Bart Lorang z FullContact

Founder Coffee odcinek 015

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co dwa tygodnie umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym piętnastym odcinku rozmawiałem z Bartem Lorangiem, założycielem i dyrektorem generalnym FullContact, którego misją jest zrewolucjonizowanie danych kontaktowych.

Przed FullContact Bart miał 3 inne firmy, zajmujące się odpowiednio grami RPG, projektowaniem stron internetowych i oprogramowaniem dla przedsiębiorstw. Dorastał na wsi w Montanie, a obecnie prowadzi FullContact z Boulder w Kolorado, 30 minut od stoków narciarskich.

Rozmawiamy o tym, jak książka adresowa jego żony zainspirowała FullContact, w jaki sposób zestawia 300 mózgów w swojej organizacji i jak zachęca do kultury, która dotyczy całej osoby.

Witamy w Founder Coffee.

-

Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:

-

Jeroen: Cześć Bart, świetnie mieć cię w Founder Coffee.

Bart: Hej Jeroen. Świetnie być tutaj.

Jeroen: Cóż, naprawdę mam szczęście, że mam ciebie. Jesteś założycielem FullContact. Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli o FullContact, czym się zajmujecie?

Bart: FullContact to oparta na chmurze platforma rozwiązywania tożsamości, która zamienia częściowe kontakty w pełne kontakty. Wielu partnerów software'owych używa nas do ulepszania i wzbogacania danych w swoich aplikacjach. Mamy też szeroką bazę użytkowników końcowych, którzy używają FullContact do wzbogacania własnych kontaktów - tych, które mają w telefonie lub na swoich kontach kontaktowych w chmurze.

Jeroen: Jeśli dobrze rozumiem, ludzie używają FullContact do centralizacji wszystkich posiadanych danych kontaktowych. Prawda?

Bart: Tak.

Jeroen: Na przykład to, co jest w ich książce adresowej, ich kontakty na Facebooku, ich kontakty na Linkedin, ich kontakty na Twitterze, wszystko to łączy się w FullContact, prawda?

Bart: Zgadza się. Wszyscy ludzie, których znasz, w jednym miejscu i zsynchronizowani wszędzie, dzięki czemu masz jedną książkę adresową do końca życia.

Jeroen: Zrozumiałem. Czy wy również korzystacie z tych danych, które, jak zakładam, są oparte na publicznie dostępnych informacjach?

Bart: Tak. Łączymy publicznie dostępne informacje o ludziach, aby pomóc ci wzbogacić dane dostępne w sieci na temat tych osób.

Jeroen: Następnie sprzedajecie to również firmom, które chcą wzbogacić dane w innych systemach. Mam rację?

Bart: Tak, firmy programistyczne licencjonują nasze interfejsy API i włączają te możliwości wzbogacania do swoich własnych aplikacji.

Jeroen: Jak właściwie wpadłeś na ten pomysł?

Bart: Cóż, to właściwie zabawna historia. Kiedy założyłem firmę, właśnie zacząłem spotykać się z moją żoną i właśnie sprzedałem swoją ostatnią firmę. Byłem również w trakcie przechodzenia ze środowiska Windows na Mac i miałem wiele problemów z przenoszeniem kontaktów.

To było szalenie trudne, o wiele trudniejsze niż musiało być. Pewnej nocy zajrzałem do kontaktów mojej żony w Outlooku. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, dlaczego patrzyłem na jej kontakty w Outlooku. Pamiętam tylko, że spojrzałem na nie i byłem całkowicie zaskoczony.

Były to najbardziej nieskazitelne kontakty, jakie kiedykolwiek widziałem. Miały pełne zdjęcie, imiona, daty urodzin, imiona małżonków, daty rocznic, notatki o dzieciach, pełne dane kontaktowe, które były po prostu idealne. Ale moje kontakty były kompletnym bałaganem i w każdej firmie, jaką kiedykolwiek prowadziłem, moje kontakty były kompletnym bałaganem.

Powiedziałem: "Chcę tego dla siebie i moich 5000 kontaktów". Ona miała tylko 180 kontaktów. Chcę tego również dla mojej firmy. Powiedziałem: "Wiesz, naprawdę powinna istnieć firma, która naprawdę koncentruje się na kontaktach i sprawia, że dane kontaktowe są świetne w każdej aplikacji". Tak to się zaczęło.

Jeroen: To niesamowite. Jesteś typem faceta, który widzi problem, a następnie zastanawia się, jak mogę to zrobić dla wszystkich bez zbytniego nakładu pracy?

Bart: Zgadza się. Próbowałem rozwiązać swój własny problem. Zasadniczo jestem leniwy. Nie chciałem przeglądać niedopasowanych danych kontaktowych i nie sądzę, aby jakikolwiek sprzedawca lub profesjonalista, który spotyka się z wieloma ludźmi, również chciałby to robić.

Jeroen: Tak. Jak to się stało, że twoja żona ma takie nieskazitelne kontakty? Jest sprzedawcą?

Bart: Nie, nie jest sprzedawcą. Ale w rzeczywistości pracuje w pięciogwiazdkowej branży hotelarskiej. Pracowała z Four Seasons i Bellagio przez około 20 lat i była osobistym przedstawicielem wielu celebrytów. W rzeczywistości jest bardzo uważną, emocjonalnie związaną osobą. Wykorzystuje te informacje, aby być bardzo troskliwą w kontaktach z ludźmi i śledzi szczegóły, aby móc odnieść się do nich w przyszłych rozmowach i interakcjach. Śledzenie relacji jest kluczem do gościnności w branży usługowej.

Jeroen: Jest jak super sprzedawca czy coś w tym stylu.

Bart: Dokładnie. To jak luksusowa obsługa hotelowa, która jest sprzedawcą w przebraniu.

Jeroen: Teraz dzięki FullContact udostępniasz dane swojej żony każdemu. Wszyscy leniwi, tacy jak ty i ja?

Bart: Zgadza się. Naszym hasłem przewodnim jest bycie niesamowitym w kontaktach z ludźmi i o to właśnie chodzi. Chodzi o to, aby mieć świetne informacje, dzięki którym możesz być niesamowity w kontaktach z ludźmi.

Jeroen: Tak, to ma sens. Wspomniałeś, że założyłeś FullContact zaraz po sprzedaży poprzedniej firmy? Ile firm miałeś na początku?

Bart: To mój czwarty biznes.

Jeroen: Czwarty biznes? O co chodziło w pozostałych biznesach?

Bart: Cóż, kiedy byłem małym dzieckiem, miałem firmę zajmującą się grami komputerowymi, w której pisałem gry RPG i sprzedawałem je na dyskietkach pięcio i ćwierć calowych. Później, w szkole średniej, wraz z grupą przyjaciół, prowadziłem firmę zajmującą się projektowaniem stron internetowych i doradztwem sprzętowym. Sprzedałem tę firmę innej firmie. Potem ostatecznie założyłem firmę, moja ostatnia firma przed tą, działała w obszarze oprogramowania dla przedsiębiorstw. Zarządzaliśmy dużymi kontraktami logistycznymi, wydobywczymi, produkcyjnymi, typu Departament Obrony. To był SaaS, zanim SaaS stał się SaaSem, w dość starej branży. Sprzedałem tę firmę w 2009 roku.

Jeroen: Tak. Dokonałeś dużej zmiany z gier na strony internetowe i sprzęt na naprawdę nudne rzeczy.

Bart: Tak, przedsiębiorstwo, a potem ...

Jeroen: Następnie do FullContact.

Bart: FullContact, który jest połączeniem oprogramowania konsumenckiego i prosumenckiego dla przedsiębiorstw. To wszystko powyższe.

Jeroen: Tak. FullContact staje się złożoną organizacją. Czasami rozmawiam z twoimi kolegami i jeden z nich jest odpowiedzialny za tę stronę FullContact, a drugi za inną. To tak, jakbyście robili wiele rzeczy w jednej firmie.

Bart: Tak, uproszczenie doświadczeń partnerów zawsze jest wyzwaniem, więc muszę nad tym popracować.

Jeroen: Zacząłeś tworzyć firmy bardzo wcześnie. Jak myślisz, dlaczego tak się stało? Jak do tego doszło?

Bart: Wiesz, dorastałem na wsi w Montanie i nie była to szczególnie zaawansowana technologicznie część świata. W tamtym czasie wszyscy moi przyjaciele i krewni polowali i łowili ryby, a ja pisałem gry komputerowe. Prawdopodobnie byłem w pewnym sensie samowystarczalny i bardziej niż to było zdrowe. Więc myślę, że jako przedsiębiorca, kiedy uczysz się samowystarczalności, myślisz, że oczywistą rzeczą jest założenie firmy i zrobienie tego samemu. Kiedy zrobisz to raz, myślisz: "Wow".

Miałem chyba trzymiesięczny okres, w którym próbowałem pracować dla innej firmy w Office Max sprzedającej komputery i naprawdę mi się to nie podobało. Wydaje mi się, że jak już wsiąknie się w przedsiębiorczość, to trudno się z niej wydostać. Żartuję, że jestem prawie niezatrudnialny gdzie indziej.

Jeroen: Przeszedłeś od programowania gier do sprzedaży komputerów?

Bart: Tak, zgadza się.

Jeroen: To brzmi jak historia, która jest wspólna dla wielu przedsiębiorców. Zasadniczo masz ochotę tworzyć wiele rzeczy, a potem dostajesz pracę, w której twoja kreatywność jest w jakiś sposób ograniczona, a potem po prostu wychodzisz i robisz to sam.

Bart: Wadą jest oczywiście to, że wielu przedsiębiorców łączy swoją firmę z poczuciem własnej tożsamości. Bycie przedsiębiorcą staje się definiowaniem siebie, co może być niezdrowe, jeśli się tego nie pilnuje.

Jeroen: Myślisz, że to robisz?

Bart: Myślę, że zawsze w to wchodzimy. Prawdopodobnie zbyt często noszę koszulkę FullContact Contact. Myślę, że w mojej poprzedniej firmie moją tożsamością była moja firma i naprawdę trudno było się z tym rozstać. W tym przypadku, posiadanie kilkorga dzieci z pewnością pomaga. Ale z pewnością trochę za bardzo wszedłem w tryb, w którym Bart jest twarzą FullContact, co budzi we mnie mieszane uczucia.

Jeroen: Tak. Mówiłeś, że byłeś już samowystarczalny i robiłeś inne rzeczy niż inne dzieci w szkole. Myślisz, że byłeś wtedy kujonem w szkole?

Bart: W szkole byłem totalnym kujonem. Wszyscy chodzili na przerwę i uprawiali sport, a ja zostawałem w środku i pisałem programy oraz pracowałem nad moimi grami komputerowymi. Miałem kalkulator Texas Instruments. Programowałem gry na kalkulatorze Texas Instruments w asemblerze lub Basicu i rozsyłałem je do kolegów z klasy za pomocą twardego okablowania. Zdecydowanie byłem kujonem.

Jeroen: Ale teraz jesteś, powiedzmy, odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą? FullContact ma się dobrze. Jakie są twoje ambicje na przyszłość?

Bart: Tak. FullContact, zawsze postrzegamy siebie jako szwajcarskie neutralne podejście do rozwiązywania problemów użytkowników końcowych. Wciąż widzimy, że mamy ogromne możliwości. Założyliśmy firmę z myślą, że możemy naprawić każdy rekord kontaktu na świecie i sprawić, że każdy rekord kontaktu będzie niesamowity, bez względu na aplikację lub bazę danych, w której się znajduje.

Jesteśmy daleko od tego celu, więc przed nami jeszcze długa droga. Dobrze się bawimy. Póki dobrze się bawimy, będziemy to robić dalej. Mamy teraz prawie 300 osób na całym świecie i wciąż przed nami długa droga. Naszą ambicją jest więc naprawienie każdego rekordu kontaktu na świecie.

Jeroen: Gdzie widzisz tę grę końcową? Czy nadchodzą jakieś wielkie rzeczy, czy będzie to głównie czyszczenie danych?

Bart: Myślę, że jest to rozwiązanie tożsamości i wgląd w tożsamość. Ostatecznie umożliwienie ludziom posiadania i kontrolowania własnego rekordu tożsamości. To nasza długoterminowa misja, abyś mógł powiedzieć: "Hej, jestem Bart lub Jeroen, a oto ja. Przy okazji, oto tysiące książek adresowych lub CRM, w których jestem na całej planecie i chcę kontrolować ten rekord i zrozumieć, kto może się ze mną komunikować, a kto nie". Jest to ostateczna wizja, ale wymaga przemyślenia podejścia w dłuższej perspektywie.

Jeroen: Tak, to może być dobra rzecz dla nowego RODO, że można faktycznie kontrolować, gdzie znajdują się dane, w jakiej formie i że można je dostosować.

Bart: Myślę, że to bardzo aktualny komentarz, biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatniego tygodnia otrzymałem chyba 1000 e-maili od firm z informacją: "Zaktualizowaliśmy naszą politykę prywatności". Z punktu widzenia konsumenta to prawdziwy koszmar.

Jeroen: Tak, jeśli jesteś klientem wielu firm SaaS, tak jak my, to jest to ogromna ilość pracy.

Bart: Nie tylko jako firma SaaS, ale także jako konsument, muszę zarządzać moimi relacjami z każdą marką niezależnie, bez pojęcia portfela zgody, nie mam jednego miejsca, w którym mogę tym zarządzać. To naprawdę frustrujące.

Jeroen: Myślę, że to jest krok numer jeden. Krok numer jeden polega na tym, że faktycznie masz kontrolę, a następnie gracze tacy jak Ty mogą wkroczyć i powiedzieć: "Okej, chcesz mieć kontrolę w miły sposób, jesteśmy tutaj". Jeśli ludzie proszą o aktualizację swoich danych teraz w FullContact, jeśli inne systemy pobierają dane, to pobierają te zaktualizowane dane, prawda?

Bart: Tak, to prawda. Mamy to już od siedmiu lat. Zawsze mówiliśmy: "Hej, spójrz, użytkownik powinien mieć możliwość kontrolowania tego, jak wygląda dla świata". Zasada prawa do bycia zapomnianym. FullContact w końcu zagregował, aby powiedzieć: "Oto publiczny ślad kogoś, kto przeprowadził wyszukiwanie w Google i zrobił to ręcznie, więc dajmy ludziom kontrolę, aby powiedzieć, że oto ja w całym ekosystemie".

Jeroen: Czy uważasz, że być może interesujące byłoby posiadanie jakiegoś rozwiązania pojedynczego logowania z FullContact?

Bart: Myślę, że z czasem może to być interesująca droga.

Jeroen: Obecnie wszystko jest powiązane z Facebookiem, Google lub Microsoftem. Wszyscy tworzą swoje rozwiązania jednokrotnego logowania, ale zawsze są one powiązane z firmą, w której przynajmniej masz wrażenie, że nie możesz w pełni kontrolować danych, które podajesz. Nie jest to również centralne, ponieważ masz swój profil Google, masz swój profil na Facebooku, a potem może dostosowujesz go w jednym miejscu, ale nie dostosowuje się w innych.

Bart: Myślę, że tożsamość jest interesującą rzeczą, na którą można spojrzeć z wielu różnych punktów widzenia. Myślę, że ostatecznie, oczywiście, firma, która jest neutralna, która niekoniecznie ma w tym interes i jest po stronie użytkownika, a nie własnego ekonomicznego koła zamachowego.

Jeroen: To ma sens. Dość o kontaktach i tym wszystkim. Jest to coś, co bardzo mnie interesuje, ale przejdźmy do innych tematów. Jesteście firmą mocno finansowaną przez VC.

Bart: Zgadza się.

Jeroen: Jaki jest powód, dla którego zdecydowałeś się pójść ścieżką VC? Widzę, że często używasz jej do przejęć. Czy to jeden z powodów?

Bart: Tak. Myślę, że kiedy budujesz coś naprawdę dużego i ambitnego, wymaga to dużego kapitału, aby ruszyć z miejsca i potrzebujesz wielu pasów startowych. VC to właściwa droga. Moje ostatnie firmy były bootstrapami, więc są plusy i minusy obu rozwiązań. Myślę, że wszystko zależy od tego, jak szybko chcesz się poruszać i jak ambitny chcesz być.

Z pewnością wykorzystaliśmy kapitał na przejęcia, których dokonaliśmy. Obecnie dokonaliśmy ośmiu niewielkich przejęć zespołów różnej wielkości, więc bycie wspieranym przez venture pomaga w tych trybach, ponieważ możesz wykorzystać swoje akcje jako walutę, a także trochę kapitału. Można też po prostu mieć dobry silnik rynkowy, który jest skuteczny.

Kiedy jesteś bootstrapped, może to być trudne. Nigdy nie ma się wystarczających zasobów. Kiedy jesteś finansowany z funduszy venture, nigdy nie masz wystarczających zasobów, ale jest to kompromis między wzrostem a rentownością.

Jeroen: Tak. Dlaczego wcześniej nie byliście wspierani przez VC? Czy był to świadomy wybór, czy po prostu w to weszliście?

Bart: Myślę, że po prostu nie znaliśmy rynku VC. To były lata 90-te, więc z perspektywy czasu powinniśmy byli to zrobić. W 1998 roku weszliśmy na giełdę bez żadnych przychodów, ale takie były czasy. Po prostu nie znaliśmy innego sposobu.

Jeroen: Dobrze. Co ty, Bart, jako założyciel, robisz dzisiaj w FullContact? Masz duży zespół. Jaką rolę nadal odgrywasz w firmie?

Bart: Swoją pracę dzielę na trzy elementy. Pierwsza to wizja i strategia oraz upewnienie się, że są one dobrze rozumiane. Druga to budowanie zespołu i upewnianie się, że rozumieją swoją pracę i zatrudniają/rekrutują właściwy zespół. Trzecim jest upewnienie się, że firma ma wystarczające zasoby, aby skutecznie działać, czyli kapitał lub ludzie.

W tej chwili mamy mnóstwo zasobów, więc nie martwię się o to. Rzeczą, na której skupiam się intensywnie w miarę skalowania, jest budowanie organizacji, więc "budowanie maszyny, która buduje maszynę" to fraza, którą lubię papugować. To tak, jakby budowanie produktu było łatwe, budowanie organizacji, która tworzy świetny produkt, jest trudne.

Organizacja ma te rzeczy zwane ludźmi, wokół których nie można umieścić testów systemowych lub integracyjnych, ani umieścić ich w rozwoju opartym na testach. Angażują się inaczej. Jeśli dodasz do tego inną osobę, wszystko może się całkowicie zepsuć. Przy kilkuset osobach naprawdę trudno jest o tym pomyśleć i zebrać 300 mózgów pracujących nad tą samą rzeczą w tym samym kierunku. Właśnie na tym się skupiam.

Jeroen: Czy jesteś zaangażowany we wszystkie 300, czy jesteś głównie zajęty warstwami zarządzania?

Bart: Zasadniczo musisz być zaangażowany na kilku różnych poziomach zarządzania. Następnie należy uzyskać informacje zwrotne od pracowników na faktycznym poziomie, którzy wykonują pracę. Musisz skalibrować wszystkie te dane i ocenić, czy masz właściwych ludzi na właściwych miejscach przez cały czas. Zawsze należy to kontrolować.

Jeroen: Jakie są niektóre z rzeczy, które aktywnie robisz, aby to działało? Masz jakieś nawyki, które tam stosujesz?

Bart: Tak. Myślę, że używamy frameworka zbudowanego z zestawu narzędzi o nazwie EOS, który jest systemem operacyjnym dla przedsiębiorców. Ma on strukturę zwaną People Analyzer. People Analyzer to zasadniczo matryca dwa na dwa: właściwa osoba lub niewłaściwa osoba, właściwe miejsce lub niewłaściwe miejsce. To, czego chcesz, to wszyscy właściwi ludzie na właściwym miejscu. Właściwi ludzie to tacy, którzy podzielają twoje podstawowe wartości i zachowują się zgodnie z nimi. To przede wszystkim i musisz ustalić próg, na przykład: "Mamy sześć podstawowych wartości. Czy zachowujesz się zgodnie z tymi podstawowymi wartościami przez cały czas, czy nie?".

Drugą rzeczą jest właściwe miejsce, które brzmi: "Zgodnie z rzeczywistymi zadaniami, które dla ciebie zdefiniowaliśmy, czy dostaniesz tę pracę? Czy chcesz tę pracę? Czy masz predyspozycje do tej pracy?". Czyli czas, doświadczenie, hart emocjonalny, hart intelektualny? itd. Czy to rozumiesz? Czy tego chcesz? Czy jesteś w stanie to zrobić? Wszystkie trzy muszą być twierdzące, abyś znalazł się na właściwym miejscu.

Czasami ludzie dostają pracę, której nie chcą, ale mają do niej predyspozycje. Czasami jej nie dostają. Czasami po prostu nie mają możliwości czasowych. Zawsze sprawdzam to ze wszystkimi i ocena tego jest naprawdę ważna. Synchronizujemy to z naszym zrozumieniem przydatności naszych pracowników na różnych stanowiskach w firmie.

Jeroen: Jak uzyskać szczegółowe informacje zwrotne od wszystkich, nie tylko od bezpośrednich podwładnych? Jak to zrobić?

Bart: Wiele z nich to oceny menedżerów, oceny wzajemne - ludzie dokonują wzajemnej oceny tej właściwej osoby, dynamiki właściwego miejsca i oceniają ludzi, a następnie rozmawiają z nimi. Jeśli nie są na właściwym miejscu, ale są właściwą osobą dla firmy, świetnie. Znajdźmy im odpowiednie miejsce w pracy, którą naprawdę kochają i w której są świetni. Jeśli jest to niewłaściwa osoba, ale na właściwym miejscu, co zwykle definiuje się jako "genialny palant", zwykle występuje to w dwóch głównych obszarach w firmie - inżynierii i sprzedaży.

Zawsze masz takich ludzi, o których myślisz: "Och, nigdy nie możemy ich stracić. Są niesamowici, nie możemy ich stracić", ale okazuje się, że ich obecność zazwyczaj dewastuje zespół i trzeba się ich pozbyć. To są najtrudniejsi ludzie do pozbycia się. Zła osoba, złe miejsce, to całkiem proste. Trzeba ich zwolnić.

Jeroen: Wspomniałeś, że twoje obowiązki dotyczą trzech obszarów. Chodzi o wizję i strategię, zatrudnianie pracowników i finanse. Zasadniczo chodzi o zasoby.

Bart: Kapitał.

Jeroen: Nie spędzasz teraz czasu na zasobach, prawda?

Bart: Nie, nie za dużo. Nazwałbym też "klarowność" zasobem, więc w tym zakresie spędzam tam swój czas. Jest to dla mnie dość trudne w obliczu tak wielu ludzi, którzy myślą inaczej.

Jeroen: Jak dzielisz swój czas pomiędzy wizję, strategię i ludzi? Czy jest to 50/50?

Bart: Prawdopodobnie 60-70% na ludzi w tej chwili. Prawdopodobnie 25% na wizję, a reszta to zasoby.

Jeroen: Rozumiem.

Bart: Tak jest teraz. Gdyby chodziło o pozyskiwanie funduszy, prawdopodobnie byłoby to 90% na zasobach, ponieważ jest to praca na pełny etat, dopóki nie zostanie ukończona.

Jeroen: Tak. Czy są jakieś rzeczy, które nadal robisz operacyjnie, czy wszystko odbywa się na wyższym poziomie?

Bart: Są rzeczy, które robię operacyjnie. Zwykle jest to funkcja, gdy nie mam właściwej osoby na właściwym miejscu - jeśli tak się dzieje. Nadal zajmuję się naprawdę dużymi relacjami. Wciąż zajmuję się rozwojem korporacyjnym, jeśli chodzi o ocenę firm, które są dla nas potencjalnymi akwizycjami, i to są główne rzeczy, które robię sam.

Jeroen: Rozumiem. Jak myślisz, co jako założyciel FullContact wnosisz jako umiejętności do firmy? Co robisz dobrze?

Bart: Wydaje mi się, że na podstawie opinii moich kolegów ludzie mówią mi, że mam dziwną zdolność łączenia zarówno wizji z rzeczywistą wartością rynkową, jak i wartością przedsiębiorstwa. Nie tylko jakiś fajny produkt, ale jakiś fajny produkt, który ludzie cenią. Jeśli chodzi o prowadzenie poprzez emocje, a nie logikę, jestem dobry w prowadzeniu poprzez emocje i inspirowaniu wspólnej wizji. Takie otrzymuję informacje zwrotne.

Jeroen: To świetnie. Zasadniczo oznacza to, że jesteś w stanie bardzo dobrze łączyć rzeczy i skutecznie kierować zespołem.

Bart: To dziesięcioletni cel. Do dzieła, wszyscy. Wszyscy są bardzo podekscytowani. To, czy jestem dobry w organizowaniu krótkoterminowych rzeczy, jest bardzo wątpliwe i mam innych pracowników, którzy naprawdę sobie z tym radzą. Dokąd zmierzamy kwartalnie, z tygodnia na tydzień, tego typu rzeczy?

Jeroen: Chyba po to masz zarząd?

Bart: Tak.

Jeroen: Co tak naprawdę sprawia, że działasz każdego dnia? Co sprawia, że jesteś pełen pasji i energii w swojej pracy?

Bart: Szczerze mówiąc, to ludzie. Czerpię ogromną satysfakcję z życia ludzi, które zmieniamy w firmie. Mamy kulturę, w której chodzi o całą osobę, więc myślę, że wiele osób, które tu pracują, poszukuje siebie i próbuje zrozumieć siebie trochę lepiej, aby mogli być bardziej niesamowitymi ludźmi. To mnie napędza.

Jedną z naszych podstawowych wartości jest również wytrwałość. Jest coś, co ja i moi współzałożyciele dzielimy, że po prostu trudno nam przestać. Moja ostatnia firma działała 13 lat. Ta trwa już siedem lat, więc jak dotąd wydaje się dość krótka. Po prostu trzymanie głowy nisko i kontynuowanie jest najlepszym sposobem na przetrwanie na rynku B2B SaaS. Trzeba po prostu dalej szlifować. Bardzo rzadko zdarzają się firmy B2B, które po prostu wybuchają. Może jest Slack raz na pokolenie, ale rzadko.

Jeroen: A może Trello?

Bart: Tak, albo Trello. Dropbox potrzebował nawet 12 lat, by wejść na giełdę.

Jeroen: Jeśli mówisz o rozwijaniu całego siebie, to dlatego, że jest to dla ciebie ważne?

Bart: Tak, to dla mnie ważne. Nasza nazwa to FullContact, co oznacza całą osobę. Osobista i profesjonalna, co jest podstawą naszego etosu. Chodzi o ludzi. Nie lubię zbytnio rozgraniczać tego, co osobiste i zawodowe. Może dlatego, że jako przedsiębiorca nie dzieliłem siebie na sferę osobistą i zawodową.

Jeroen: Jakie są sposoby na osiągnięcie tego celu? Jak to działa w firmie? Jakie rzeczy robisz?

Bart: Na początku spotkań przeprowadzamy wiele odpraw. Na każdym spotkaniu, które prowadzę, szybko sprawdzam, na jakim etapie emocjonalnym są ludzie - czerwonym, żółtym, zielonym. Nie oceniam ich. Kolor zielony oznacza, że są obecni, przytomni i spokojni. Czerwony, może być fizycznie chory, rozproszony lub po prostu w stanie mózgu jaszczurki. Żółty jest gdzieś pomiędzy i po prostu sprawdzamy, gdzie się znajdujemy i pozwalamy wszystkim w pokoju wiedzieć, skąd pochodzimy. To dość nietypowe w środowisku pracy, ale ludzie uważają to za pomocne. To nie ma być sesja terapeutyczna. W rzeczywistości chodzi tylko o zrozumienie, co się z tobą dzieje, odłożenie tego na bok i zabranie się do pracy.

Jeroen: Tak. Bardzo przejrzyste informacje o tym, co się z Tobą dzieje i w ten sposób łatwiej jest pracować, komunikować się, współpracować?

Bart: Zgadza się.

Jeroen: Super. Czy odbija się to również na innych rzeczach? Na przykład w liczbie godzin pracy, atmosferze w biurze czy rytuałach?

Bart: To interesujące. Mamy interesującą kulturę, która jest dość szorstka, więc tak naprawdę mamy pojęcie integracji życia zawodowego i prywatnego. Myślę, że równowaga to złe słowo. Myślę, że integracja życia zawodowego i prywatnego jest lepsza w tym globalnym środowisku 24/7, w którym żyjemy. Naprawdę trudno jest to wyłączyć.

Wszyscy jesteśmy wielkimi workami chemikaliów, które przychodzą do pracy każdego dnia i wszyscy zabieramy naszą pracę ze sobą do domu, więc przynajmniej to uznajmy. Próbujemy zmusić ludzi do wyłączenia się z sieci na jakiś czas, w trybie wakacyjnym lub w weekend i mówimy: "Po prostu odłącz się", aby zmusić ludzi do niepracowania. Cały czas korzystamy z naszych telefonów, więc o wiele łatwiej jest powiedzieć ludziom, aby całkowicie odłączyli się od sieci, i to jest część rytuału, który mamy w FullContact. Nazywamy to płatnymi wakacjami.

Płatny urlop jest swego rodzaju międzynarodowym fenomenem. Uruchomiliśmy go sześć lat temu. Płaciliśmy ludziom $7,500 za wzięcie urlopu raz w roku oprócz pensji, ale musieli oni odejść od sieci i odłączyć się od technologii. Muszą wziąć urlop i nie mogą pracować, aby otrzymać pieniądze. To całkiem fajna rzecz, do której podchodzimy dość religijnie.

Jeroen: Wciąż udaje im się wrócić po tych niesamowitych wakacjach?

Bart: Tak, bo chcą mieć następny.

Jeroen: W ten sposób również je przechowujesz?

Bart: Dokładnie. To, co się dzieje, to partner lub małżonek danej osoby zaczyna planować następne płatne wakacje, podczas gdy oni są na obecnych. Ok, w przyszłym roku jedziemy na Kostarykę, Malediwy lub gdziekolwiek indziej.

Jeroen: To miłe. Jak osobiście dbasz o kondycję psychiczną i fizyczną?

Bart: Mentalnie medytuję codziennie przez około 10-15 minut. To naprawdę pomaga. Fizycznie, szczerze mówiąc, nie jestem teraz w dobrej formie. Próbuję skorzystać z pomocy osobistego trenera. W tym tygodniu rozpoczynam współpracę ze zdalnym trenerem osobistym, co jest szalonym eksperymentem, który będzie pracował ze mną przez FaceTime, gdziekolwiek jestem na świecie. Podróżowanie jest bardzo trudne, a przynajmniej dla mnie. Kiedy jestem w domu, lubię dużo wędrować i jeździć na nartach w Kolorado.

Jeroen: Tak, nie jesteście tak daleko od gór, prawda? Można pojeździć na nartach?

Bart: Zgadza się. 30 minut ode mnie w Boulder.

Jeroen: Jeden z naszych deweloperów ciągle o tym wspomina. Mówi: "Naprawdę powinniście przenieść się gdzieś blisko gór. Macie coś, gdzie można pojeździć na nartach, gdy jest śnieg?

Bart: Tak, mamy politykę zwaną Powder Day Policy, w której jeśli pada śnieg, po prostu weź dzień wolny, idź na narty, możesz to nadrobić w dowolnym momencie.

Jeroen: Super. Na co najchętniej poświęcasz czas, gdy nie pracujesz? Takie rzeczy jak jazda na nartach i wędrówki?

Bart: Staram się, choć szczerze mówiąc z dwójką dzieci poniżej czwartego roku życia to głównie rodzina. Nie ma zbyt wiele czasu na nic innego. Kiedy mogę grać w golfa, to gram, ale nie ma go zbyt wiele.

Jeroen: Czy starasz się teraz ograniczyć swoje dni pracy z dziećmi?

Bart: Staram się, ale wstaję o piątej rano i wracam do domu o siódmej wieczorem, więc mój dzień trwa około 14 godzin. Dzieci jedzą kolację i idą spać, a ja w tym czasie jestem wyczerpany i kładę się spać. To po prostu harówka, te lata to harówka. Jest ciężko.

Jeroen: Tak, osobiście nie czekam na to z niecierpliwością.

Bart: To trudne.

Jeroen: Tak, zwłaszcza jeśli łączysz to z byciem przedsiębiorcą. Trzeba naprawdę ciężko pracować, zastanawiam się, jak to będzie. Jak utrzymać to wszystko w równowadze, nie wypalając się?

Bart: Myślę, że jedną z rzeczy, które robię regularnie, rytm, który ustaliłem z żoną, jest to, że raz na kwartał, w pierwszym tygodniu każdego kwartału, biorę tydzień wakacji z rodziną. Następnie co sześć tygodni, czyli w połowie kwartału, robię sobie dwa lub trzy dni przerwy. Wtedy mogę robić, co chcę. Mogę grać w golfa sam, mogę pojechać gdzieś z przyjaciółmi. Po prostu poświęcam dwa lub trzy dni na zebranie myśli w połowie kwartału. Mam przerwę co sześć tygodni, co pomaga.

Jeroen: Jakie rzeczy wtedy robisz? Czy to tylko czytanie książek, czy po prostu siedzenie na kanapie?

Bart: Spędziłem wakacje w Boulder, gdzie czytałem książki i wędrowałem. Wypiłem za dużo tequili w Meksyku z przyjaciółmi. Pojechałem na wakacje golfowe. Po prostu robię to, czego w danym momencie potrzebuję. Nie planuję zbyt wiele.

Jeroen: Brzmi dobrze. Powoli kończąc, jaką ostatnią dobrą książkę przeczytałeś i dlaczego zdecydowałeś się ją przeczytać?

Bart: Ostatnią dobrą książką, którą przeczytałem, była seria Three Body Problem. Słyszeliście o niej?

Jeroen: Nie.

Bart: The Three Body Problem to chińska książka, która została przetłumaczona na język angielski i przez wiele lat była bestsellerem numer jeden w Chinach. Jest to wybiegająca w przyszłość książka science fiction, której głównym założeniem, nie zdradzając zbyt wiele, jest to, że kosmici z Alfa-Centauri, która jest najbliższą Ziemi gwiazdą, oddaloną o 4,7 lat świetlnych, atakują Ziemię. Dowiadujemy się o tym wcześnie, z 400-letnim wyprzedzeniem, ponieważ podróżują z prędkością 1/100 prędkości światła. Całe założenie polega na tym, co dzieje się ze światem i społeczeństwem, wiedząc, że za 400 lat nadejdzie super zaawansowany gatunek obcych? Czy mamy ludzi, którzy zostają? Odejść? Próbują uciec? Czy wybuchnie panika? Nawiasem mówiąc, kosmici wymyślili, jak zapobiec postępowi technologicznemu z naszej strony.

Rozgrywa się to na przestrzeni tysięcy lat i jest to epickie science fiction. Uwielbiam science fiction, ponieważ kocham żyć i być w przyszłości. Myślę, że wiele science fiction jest w rzeczywistości całkiem słusznych, jeśli faktycznie czytasz wstecz, a niektóre z nich są całkiem błędne. Podoba mi się to, ponieważ czytam zbyt wiele książek biznesowych, więc ucieczka w science fiction jest dla mnie sposobem na ucieczkę.

Jeroen: Tak. Otwiera umysł bardziej niż te książki biznesowe.

Bart: Tak. Nie kolejna książka biznesowa jakiegoś eksperta od zarządzania, prawda?

Jeroen: Wygląda na to, że jeśli przeczytałeś jeden, przeczytałeś wszystkie. Czasami pojawia się coś fajnego.

Bart: Tak, zgadza się.

Jeroen: Czy jest coś, co chciałbyś wiedzieć, kiedy zaczynałeś pracę z FullContact, a czym chciałbyś się podzielić z innymi?

Bart: Myślę, że naprawdę nauczyłem się tej lekcji, że tak naprawdę wszystko zależy od ludzi. Wiele firm technologicznych zostało założonych przez osoby zorientowane na technologię, a wiele osób zorientowanych na technologię zostało przyciągniętych do technologii, ponieważ nie byli ludźmi.

Możesz powiedzieć komputerowi, co ma robić, a on nie zareaguje. Jeśli działa nieprawidłowo, to dlatego, że poinstruowałeś go, aby działał nieprawidłowo. Zrozumienie, jak duża część twojej pracy jako lidera dotyczy ludzi i poinformowanie ich o tym z wyprzedzeniem, a następnie naprawdę zainwestowanie zarówno w zrozumienie siebie, jak i interakcji z innymi ludźmi, jest bardzo ważne. To jedyna rada, której udzieliłbym wcześniejszemu mnie.

Jeroen: To dobra rada. Dziękuję, Bart, za udział w programie Founder Coffee. Wspaniale było cię gościć.

Bart: Tak, dzięki za zaproszenie. W porządku, dzięki!

-

Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

-

Mamy nadzieję, że odcinek się podobał.

Jeśli tak, recenzuj nas na iTunes!

-

Więcej informacji na temat startupów, wzrostu i sprzedaży

👉 zapisz się tutaj.

👉 śledź @salesflare na Twitter lub Facebook.

Jeroen Corthout
Najnowsze posty użytkownika Jeroen Corthout (zobacz wszystkie)