Nick Franklin z ChartMogul

Founder Coffee odcinek 045

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co kilka tygodni umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym czterdziestym piątym odcinku rozmawiałem z Nickiem Franklinem, założycielem i dyrektorem generalnym ChartMogul, jednej z wiodących platform do śledzenia i analizowania wskaźników subskrypcji dla firm oferujących subskrypcje SaaS i mobilne.

Przed ChartMogul Nick pracował w Zendesk i rozpoczął działalność w regionie EMEA, a następnie w Azji jako dyrektor generalny. Doświadczył na własnej skórze, jak trudno było śledzić i analizować ich metryki i zbudował do tego wewnętrzny system. Nie był on jednak przyjazny dla użytkownika, ani nie odpowiadał szybko na wszystkie jego pytania. Tak więc po 5 latach pracy w Zendesk, zaczął działać na własną rękę i założył ChartMogul.

Rozmawiamy o radości z budowania rzeczy i zatrudniania odpowiednich ludzi, o tym, jak chce wejść głębiej w obecną niszę, o jego planach związanych z wdrożeniem EOS, o życiu w Korei i rozwijaniu własnej wewnętrznej pewności siebie.

Witamy w Founder Coffee.

Try Salesflare's CRM


Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:


Jeroen:

Cześć, Nick. Wspaniale mieć cię w Founder Coffee.

Nick:

Wspaniale jest tu być. Tak. Wielkie dzięki za zaproszenie.

Jeroen:

Tak. Jesteś współzałożycielem ChartMogul. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym zajmujecie się w ChartMogul?

Nick:

Tak. W ChartMogul tworzymy pierwszą na świecie platformę danych subskrypcyjnych. Oznacza to, że tworzymy platformę umożliwiającą obliczanie wskaźników subskrypcji oraz zarządzanie i mierzenie przychodów z subskrypcji. Możemy więc robić takie rzeczy, jak analiza subskrypcji, a także ogólnie raportowanie przychodów.

Nick:

Podłączamy się więc do systemu rozliczeniowego startupu. Może to być Stripe, Recurly, PayPal, a nawet sklep z aplikacjami Apple, Google Play. Podłączasz te rzeczy. Wszystko to jest automatycznie pobierane, analizowane i normalizowane. Następnie, gdy już to mamy, automatycznie obliczamy wiele typowych wskaźników SaaS, takich jak miesięczne powtarzające się przychody, wskaźnik rezygnacji, wartość życiowa i tym podobne. Istnieje cała masa zaawansowanych narzędzi do przeprowadzania analizy kohorty segmentacji, a także do wypychania tych danych do wszystkich systemów, gdzie mogą być przydatne. Jest to więc coś w rodzaju platformy danych do analizy subskrypcji dla firm subskrypcyjnych. Ponad połowa naszych firm to firmy SaaS, a obecnie także wiele firm oferujących subskrypcje mobilne. Zatrudniamy około 42-43 osób, jesteśmy firmą zdalną, mamy pięć lat. To krótsze wprowadzenie.

Jeroen:

Tak. Super. Nie wiedziałem, że wychodzicie poza firmy SaaS. Co oznaczają mobilne firmy subskrypcyjne?

Nick:

Tak. Może to być aplikacja fitness, aplikacja do medytacji na iPhone'a, e-learning online, aplikacja do nauki języka lub coś podobnego. Cokolwiek naprawdę mobilnego. Nie chodzi tylko o urządzenia mobilne, ale taki był trend w ciągu ostatnich kilku lat. Zawsze byliśmy w dwóch trzecich SaaS, a w jednej trzeciej konsumentami. W ciągu ostatnich kilku lat trend zdecydowanie zmierzał w kierunku subskrypcji mobilnych w porównaniu z subskrypcjami na komputery stacjonarne. Wiele z nich. Zwłaszcza w tym roku, w związku z blokadami, wiele osób zapisuje się na lekcje tańca, wirtualne lekcje tańca na iPadzie lub rzeczy takie jak e-learning, zdalne uczenie się i tym podobne. To zdecydowanie był trend. Naszym chlebem powszednim jest prawdopodobnie B2B SaaS. Może dla ludzi takich jak ty i ja jest to mniej ekscytujące niż inne, prawda? Na przykład medytacja na iPhonie lub tego rodzaju aplikacje są nieco bardziej zabawne, ponieważ różnią się od tego, co robimy na co dzień.

Jeroen:

Tak, rozumiem. Miałem pytanie, ale zapomniałem. Jaka jest główna rzecz, którą wnosisz do tych firm? Nie wiem, czy różni się to od B2B SaaS do mobilnych firm subskrypcyjnych, ale jaki jest powód, dla którego ludzie przychodzą do ciebie, do ChartMogul? W najprostszy sposób.

Nick:

Tak. Składają się na to dwie lub trzy części. Po pierwsze, pierwsza część wartości, którą wnosimy, dotyczy głównie automatyzacji. Możesz więc powiedzieć, że jesteś firmą subskrypcyjną, która buduje swoich klientów za pomocą Stripe, ale masz również przychody w PayPal, a może w App Store i Google Play. Kto wie, wiele systemów, a nawet jeśli jest to tylko jeden system, chcesz być w stanie obliczyć kilka wskaźników biznesowych. Chcesz być w stanie obliczyć przepływy pieniężne, miesięczne powtarzające się przychody i wskaźnik rezygnacji, a także szereg ogólnych wskaźników zarządzania na wysokim poziomie, które zespół kierowniczy jest zainteresowany śledzeniem wyników firmy, a także zespół finansowy jest zainteresowany planowaniem budżetu. Jeśli masz inwestorów i innych interesariuszy, byliby oni zainteresowani po prostu zorientowaniem się, jak radzi sobie jedna z ich spółek portfelowych.

Nick:

Dlatego skutecznie automatyzujemy proces dostarczania tych danych w czasie rzeczywistym. Dostarczamy wszystkie najbardziej przydatne wskaźniki, których potrzebuje firma subskrypcyjna w czasie rzeczywistym, bez konieczności kodowania lub w bardzo niewielkim stopniu. Podczas gdy wcześniej wymagałoby to dużo pracy w Excelu, a następnie byłoby nieaktualne lub nieaktualne, lub zespół analityków danych musiałby to zbudować. Tworzenie i utrzymywanie skryptów i stosu danych, aby zapewnić wszystkie tego rodzaju rzeczy. Pierwsza wartość polega na zautomatyzowaniu procesu obliczania i aktualizowania danych. Druga wartość to coś głębszego. Chodzi o wgląd i odkrywanie rzeczy, które mogą zmienić proces decyzyjny, na przykład przyglądanie się cenom, przyglądanie się różnym planom i porównywanie ich wydajności.

Nick:

Bardzo częstym przypadkiem użycia jest to, że po użyciu ChartMogul ludzie zmieniają ceny, aby lepiej zoptymalizować swoją działalność. Pomaga to w podejmowaniu decyzji w organizacji. Można również podłączyć inne źródła danych, nie tylko systemy rozliczeń płatności, ale także takie rzeczy jak HubSpot dla kanałów marketingowych. Dzięki temu można zobaczyć, które kanały marketingowe mają wyższą wartość życiową lub lepsze wskaźniki retencji. Klienci pochodzą z których kanałów, a to również pomaga w podejmowaniu decyzji w zespołach marketingu wzrostu. Jest to więc druga wartość, którą wspiera. To rodzaj tych dwóch rzeczy. Automatyzacja, a następnie wspieranie podejmowania decyzji. Dwa główne, dwa podstawowe elementy wartości, które przynosimy naszym klientom. Jest to w pewnym sensie to samo, niezależnie od tego, czy jest to B2B SaaS, czy konsumenci mobilni.

Jeroen:

Zrozumiałem. Super. Jak wpadłeś na pomysł założenia ChartMogul? To było jakieś pięć lat temu i doszedłeś do wniosku, że potrzebujesz lepszego sposobu na zrobienie jednej z tych dwóch rzeczy? Jak do tego doszło?

Nick:

Tak. Zacząłem od stworzenia produktu i odrobiny inżynierii. Ale nie jestem zbyt dobrym inżynierem, więc pracowałem głównie nad produktem w startupie w Wielkiej Brytanii. Kiedy tam byłem, zostałem klientem Zendesk, systemu obsługi zgłoszeń. Po tym, jak Zendesk przeprowadził serię A, skontaktowali się ze mną, a ja dołączyłem do ich zespołu w Wielkiej Brytanii i zbudowałem początek ich działalności w Wielkiej Brytanii. Następnie przeniosłem się do Azji, rozpocząłem działalność w Azji, otwierając biura w Tokio i Manili na Filipinach, aby zbudować sprzedaż i wsparcie dla produktu. Następnie Europa, a także region Azji dla Zendesk. Spędziłem pięć lat w Zendesk po stronie komercyjnej.

Nick:

Kiedy tam byłem, byłeś mierzony. Jeśli zajmujesz się sprzedażą lub zarządzaniem sprzedażą, przywództwem w sprzedaży, jesteś mierzony na podstawie tego, ile MRR przynosisz w danym miesiącu lub kwartale. Zbudowaliśmy kilka pulpitów nawigacyjnych do wyświetlania wewnętrznie jako rodzaj niestandardowych rzeczy, aby pokazać, jak dobrze sobie radzisz. Jest to dość uzależniające. Więc te pulpity nawigacyjne, doświadczenie użytkownika nie było zbyt dobre. Korzystaliśmy z gotowych rozwiązań. Korzystaliśmy z produktu SaaS, ale nie był on przeznaczony dla firm oferujących subskrypcje.

Nick:

Chodziło tylko o przeprowadzenie jakiejkolwiek analizy wykorzystania tego. Ale doświadczenie użytkownika nie było w pewnym sensie bardzo SaaS-owe. Myślę, że cała idea SaaS polega na tworzeniu dobrze zaprojektowanych, pięknie prostych doświadczeń użytkownika i to właśnie staraliśmy się zrobić w Zendesk. Myślę, że to właśnie próbuje zrobić większość założycieli SaaS, których znam. Próbując wziąć coś, co zwykle jest dość nieprzyjemne pod względem doświadczenia użytkownika, ze starego oprogramowania dla przedsiębiorstw - ma złą reputację jako niezbyt dobrze zaprojektowane lub przyjazne dla użytkownika pod względem wyglądu i działania - a następnie biorąc to i czyniąc prostszym i bardziej przyjaznym i przenosząc go online.

Nick:

W każdym razie, przechodząc do sedna, zbudowaliśmy coś wewnętrznie. A ze względu na liczby, które tam były, ciągłe sprawdzanie tego było trochę uzależniające. Ale doświadczenie użytkownika nie było zbyt dobre i nie było to bardzo wzmacniające doświadczenie. Na przykład, kiedy byłem odpowiedzialny za Azję, dobrze byłoby móc zobaczyć: "No dobrze, które rynki radzą sobie lepiej?". Na przykład: "Jaki jest średni przychód na klienta w Singapurze w porównaniu z Hongkongiem?" lub coś w tym rodzaju. Ale trudno było bawić się danymi i je kroić, więc za każdym razem, gdy chciałeś coś zrobić, musiałeś wysłać e-mail i poprosić zespół danych o stworzenie nowego raportu. A dwa tygodnie później, gdy raport nie został zrobiony, trzeba było go śledzić lub coś w tym stylu, typowe, tradycyjne rzeczy, które zdarzają się w firmach.

Nick:

Idealnie byłoby, gdyby ludzie, którzy faktycznie chcą to zrozumieć, mogli po prostu kliknąć i samodzielnie uzyskać odpowiedzi na swoje pytania. Tak więc pomysł zrodził się z tego doświadczenia, gdy zobaczyłem: "Ok, jak mierzy się MRR?" i te rzeczy oraz ich potencjalną moc. Po prostu pomyślałem, że może gdybym zbudował coś tylko dla firm subskrypcyjnych, dodał jakiś produkt SaaS, mógłbym zapewnić ludziom bardziej zaawansowane wrażenia użytkownika, ale zrobić to dla niszowych firm. Poza tym, ponieważ moje serce jest naprawdę w produkcie, a spędziłem pięć lat zajmując się sprzedażą i wsparciem; chciałem wrócić do produktu. Więc tak, opuściłem Zendesk w połowie 2014 roku i rzuciłem się w wir rozkręcania tego biznesu.

Jeroen:

Wracając do bazy produktów, tak?

Nick:

Tak.

Jeroen:

Widzę, że założenie własnej firmy to dobry sposób na powrót do budowania rzeczy.

Nick:

Tak. To również zawsze było moją ambicją. Myślę więc, że mogłem wrócić do bycia członkiem zespołu w innej firmie zajmującej się produktem. To również byłoby dla mnie najszczęśliwsze, ale miałem też ambicję, by sprawdzić, czy mogę założyć startup i sprawić, by działał. Czułem, że muszę to zrobić, musiałem spróbować i dotarłem do tego punktu. Nie wiem. Wydaje mi się, że właśnie skończyłem 30 lat, albo coś w tym stylu. Po prostu poczułem, że powinienem to zrobić. W przeciwnym razie będę żałować, że nie rzuciłam pracy i nie poszłam na całość.

Jeroen:

Tak, czy zawsze lubiłeś budować? Oczywiście wcześniej w swojej karierze zajmowałeś się zarządzaniem produktem i inżynierią. Ale czy wcześniej zawsze lubiłeś to robić, czy po prostu coś z tego wyrosło?

Nick:

Nie, zawsze lubiłem budować. Tak, zawsze, zawsze. Tak, od kiedy byłem dzieckiem. Robiłem animowane filmy poklatkowe przy użyciu kamery Super 8 mm, a potem pojawiła się kamera internetowa. Kupiliśmy kamerę internetową i używaliśmy jej do robienia animacji poklatkowych. Myślałem, że zajmę się filmem; studiowałem produkcję filmową. Ale potem, na studiach, zacząłem interesować się oprogramowaniem i technologią. Na studiach zajmowałem się animacją i ilustracją, ale bardziej zainteresowałem się oprogramowaniem. Skończyło się na tym, że na studiach stworzyłem sieć społecznościową dla artystów, ponieważ nie byłem zbyt dobrym studentem. W tamtym czasie byłem dość niezainteresowany studiami, więc zacząłem uczyć się PHP, mySQL, stosu LAMP i budować go, a następnie uruchomiłem.

Nick:

Dostaliśmy się na TechCrunch, co było całkiem fajne i przez jakiś czas radziliśmy sobie dobrze, ale tak naprawdę nigdy nie był to biznes, który mógłby się rozwinąć. Myślę więc, że w pewnym momencie sprzedałem go za symboliczną kwotę i ruszyłem dalej. A potem, po studiach, dostałem pracę. Więc tak, zawsze coś robiłem. Zawsze myślałem o tym, że mógłbym spróbować założyć firmę, ponieważ pozwala to na budowanie wszystkiego, co chcesz zbudować, o ile jest to częściowo opłacalne.

Jeroen:

Tak. A jeśli kiedykolwiek skończysz z ChartMogul, czy rozważyłbyś powrót do takich rzeczy jak wideo i animacja? Wygląda na to, że część twojego serca jest również tam.

Nick:

Nie sądzę. Myślę, że wolę produkt. Jeśli spojrzę na firmy, które naprawdę podziwiam, podoba mi się połączenie sprzętu i oprogramowania, takie jak Apple, a nawet firmy samochodowe, Dyson lub coś, w czym łączą sprzęt i oprogramowanie. To fajne, ale samo myślenie o tym to romans. W przypadku ChartMogul nie ma to żadnego sensu. To firma zajmująca się wyłącznie oprogramowaniem. Gdybym miał zrobić coś innego, spróbowałbym zrobić coś, w czym sprzęt i oprogramowanie łączą się ze sobą. Firmy Elona Muska również są połączeniem sprzętu i oprogramowania. Ale gdybym nie miał tego robić, to nie zająłbym się produkcją filmową. Prawdopodobnie byłoby to coś innego w sferze technologii. Tak, na pewno.

Jeroen:

Dlaczego myślisz, że sprzęt i oprogramowanie? Ponieważ jest bardziej namacalny niż oprogramowanie?

Nick:

Nie wiem. Kiedy robisz animację komputerową 3D, spędzasz też cały czas na modelowaniu 3D, modelowaniu CAD i tym podobnych rzeczach. Znam się na tym. Używanie Solid Works i niektórych technik produkcyjnych. Nie wiem, po prostu coś. Tak, to jest namacalne. Sprzęt jest zazwyczaj konsumencki, prawda? Nie jestem pewien, ale sprzęt, który widzimy, to zazwyczaj produkty konsumenckie. Ale wydaje mi się, że jest też cała masa sprzętu B2B, ale nie jestem już z tym tak zaznajomiony, ponieważ nie skupiałem się na tym. Tak naprawdę nie kupujemy sprzętu B2B.

Jeroen:

Tak, nie.

Nick:

Może monitory czy coś, prawda? Do biura.

Jeroen:

Monitory, tak. Tak. Rozglądałem się też tutaj, a dziś jestem w biurze i zastanawiam się nad sprzętem B2B, co to jest?

Nick:

Cóż, to tak jak z maszynami.

Jeroen:

Maszyny?

Nick:

Mnóstwo rzeczy. Wiesz, przemysłowych?

Jeroen:

Tak, tak.

Nick:

Mnóstwo rzeczy. Jest wiele różnych rzeczy. Nie wiem, co jest większe, konsumenci, samoloty? Mnóstwo rzeczy, ale po prostu nie wiem, tylko rodzaj zainteresowania, prawda?

Jeroen:

Rozumiem.

Nick:

Tak jak ja interesuję się motocyklami, albo kiedyś się interesowałem. Teraz mi przeszło, ale tak. Tak, myślę, że częściowo jest to namacalna część, ale uwielbiam też oprogramowanie. Więc myślę, że firmy, które łączą w sobie technologię, robotykę, są interesujące.

Jeroen:

Jaki jest obecnie twój plan z Chart Mogul? Czy planujecie wejść w więcej nisz, powiedzmy? Ponieważ wspomniałeś, że zajmujesz się SaaS B2B, obok tego SaaS B2C, a teraz rozwijasz biznes subskrypcji mobilnych. A może są inne plany, które robicie, może ekspansja na sprzęt? Prawdopodobnie nie.

Nick:

Nie, prawdopodobnie nie to. Ale naszym planem jest pogłębienie naszej obecnej niszy. Nie zamierzamy więc w najbliższym czasie dodawać nowych rynków. Naszym planem jest bycie najlepszym produktem do analizy subskrypcji, do zarządzania danymi rozliczeniowymi subskrypcji, do uzyskiwania wartości z przychodów z subskrypcji, płatności subskrypcyjnych, danych rozliczeniowych subskrypcji, wydobywania z nich wartości. I to bardzo głęboko. Wciąż jest mnóstwo rzeczy, których nie zrobiliśmy.

Jeroen:

Tak, na przykład?

Nick:

Mam na myśli to, że uważam, że mamy lepsze dopasowanie produktu do rynku dla małych małych i średnich firm SaaS z 10, 30, 40 pracownikami, niż dla firm SaaS, które zatrudniają 400, 500 lub więcej pracowników. W pewnym momencie wymagania stają się coraz bardziej złożone i będą wymagać coraz większej elastyczności. Budujemy więc tę elastyczność. Mamy dużych klientów, którzy generują co najmniej sto milionów rocznych przychodów. Chcemy być w stanie naprawdę dobrze dopasować się do tego typu firm, a także startupów, których również mamy wiele. Jest więc mnóstwo rzeczy, w których musimy być lepsi i zapewniać więcej funkcji, ulepszać te, które już mamy, dodawać więcej elastyczności, zwiększać wydajność i moc. To także jak produkt, jeśli masz kilkaset tysięcy subskrybentów, jest wolniejszy niż wtedy, gdy masz kilkaset subskrybentów lub cokolwiek innego.

Nick:

Jest więc mnóstwo rzeczy, które pozwalają nam lepiej obsługiwać istniejący rynek, który już obsługujemy, i być w tym coraz lepszym. Myślę, że większe zyski dla nas to skupienie się na tym rdzeniu, w którym już jesteśmy dobrzy. Ale chcemy stać się w tym naprawdę świetni, aby było to po prostu oczywiste, jeśli jesteś firmą SaaS lub firmą subskrypcyjną, cyfrową firmą subskrypcyjną. Nie skupiamy się tak bardzo na produktach fizycznych. Istnieją firmy subskrypcyjne typu Dollar Shave Club, ale to nie jest nasza nisza. Naszą niszą są cyfrowe produkty subskrypcyjne. Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić i najlepszym sposobem, w jaki możemy obsługiwać naszych klientów i rozwijać się, jest zawężenie i zwiększenie naszej koncentracji. Zatrudniamy więcej inżynierów, więcej osób odpowiedzialnych za produkty, aby podwoić nasze wysiłki i dostarczać lepsze produkty.

Jeroen:

Ale co dokładnie stanowi rdzeń? Czy uważasz, że pomaganie sprzedawcom w identyfikowaniu właściwych potencjalnych klientów, identyfikowanie rezygnacji lub coś w tym rodzaju? Czy jest to również część rdzenia, czy też rdzeń naprawdę dotyczy odblokowywania danych subskrypcji w celu uzyskania wglądu?

Nick:

Myślę, że to dwie rzeczy. To dwa elementy wartości, o których mówiłem wcześniej. Automatyczne, szybkie i łatwe uzyskiwanie dokładnych danych w pożądany sposób. Nawet to jest trudne samo w sobie, ludzie lubią mierzyć rzeczy na różne sposoby. Istnieje coś, co nazywa się zaangażowanym lub zakontraktowanym MRR. Jest też coś, co nazywa się MRR lub zrealizowanym MRR. Istnieją więc różne sposoby mierzenia rzeczy i różne wskaźniki, na których zależy różnym typom firm.

Nick:

Jedną z rzeczy, w której powinniśmy wykonać lepszą pracę, jest zapewnienie lepszego raportowania i większej wartości dla firm B2B SaaS, które nie mają żadnych miesięcznych subskrypcji. Tak więc czysto roczne lub dwuletnie umowy, tego rodzaju firmy SaaS. Widziałem wiele takich firm. Mamy wielu z nich jako naszych klientów, ale moglibyśmy lepiej obsługiwać tych klientów, analizując lepsze raporty dotyczące rocznej rezygnacji, rocznej retencji. Tego rodzaju rzeczy, gdzie obecnie jest to trochę zbyt nastawione na miesięczny model subskrypcji. Musimy więc dodać więcej elastyczności.

Nick:

Na przykład jest to tylko jeden przykład z 10, 20 różnych rzeczy, które musimy poprawić, aby lepiej obsługiwać nasz rdzeń. Jeśli chodzi o pomoc przedstawicielom handlowym w identyfikacji potrzeb, prawdopodobnie nie. Myślę, że jest cała branża, która się tym zajmuje, na przykład Slice. Kiedyś nazywało się to Slice, teraz już się tak nie nazywa. Teraz nazywa się Infer. I to było jedno z pierwszych, ale jest mnóstwo narzędzi do oceny leadów. MadKudu, fajna firma. I są rzeczy, które się podłącza, to domena CRM i rzeczy, które podłącza się tam do CRM. Zidentyfikuj churn, to znaczy, nie jestem do końca pewien, co to znaczy, druga kwestia, którą poruszyłeś.

Jeroen:

Tak, zidentyfikować churn.

Jeroen:

Nie, w porządku. Rozumiem. Pozostajesz przy danych. To twój rdzeń i wokół niego budujesz. Jeśli chodzi o finansowanie, chłopaki zebrali, jak sądzę, wspomniałeś o trzech rundach zalążkowych. W tej chwili nie podchodzę do tego tak poważnie, nie wiem o tym, może to coś prywatnego? Ale jaki jest twój plan, czy planujesz wziąć więcej pieniędzy? Czy jest to coś, z czym się teraz wstrzymujesz? Czy jest coś, co możesz nam o tym powiedzieć?

Nick:

Chodzi mi o to, że mamy teraz mniej więcej dodatnie przepływy pieniężne. W niektórych miesiącach spalamy więcej, ale nie mamy natychmiastowego niedoboru gotówki. Zatrudniamy ponad 40 osób i dobrze się rozwijamy, więc jesteśmy w stanie zatrudnić więcej inżynierów i ludzi, więcej marketingu, więcej sprzedaży i tym podobnych rzeczy, ponieważ nasze przychody rosną całkiem zdrowo. Myślę, że jeśli chodzi o pozyskiwanie dodatkowego kapitału, przyglądamy się temu i okresowo oceniamy nasze potrzeby kapitałowe. Ale trzeba też zastanowić się, co byśmy zrobili z tym dodatkowym kapitałem? Jak byśmy go wydali? Czy uzyskalibyśmy zdrowy zwrot, który miałby sens zarówno dla inwestorów w spółce, jak i dla wszystkich zaangażowanych stron.

Nick:

Do tej pory mieliśmy naprawdę dużo szczęścia i radości z posiadania świetnych inwestorów i wydaliśmy ich pieniądze, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy. Wydaliśmy również przychody naszych klientów, aby dotrzeć tam, gdzie jesteśmy. Wszystko inwestujemy z powrotem w firmę. Myślę, że gdybyśmy czuli, że jesteśmy ograniczeni kapitałowo i nie jesteśmy w stanie być tak ambitni, jak chcemy, ponieważ nie mamy wystarczającej ilości pieniędzy, to uważam, że byłby to dobry powód, aby zebrać więcej. Albo gdybyśmy czuli, że możemy wpompować 10 milionów, 20 milionów w sprzedaż i marketing i uzyskalibyśmy zdrowy zwrot pod względem delty między tym, co robimy teraz, a tym, jaka byłaby wydajność, gdybyśmy wpompowali więcej kapitału w sprzedaż i marketing, i czy byłoby to dobre wykorzystanie kapitału? Czy byłby to zdrowy wzrost? Tak więc oceniliśmy to i jak dotąd odpowiedź brzmi: czujemy się komfortowo i mamy wystarczający kapitał, który napłynął i pozostał z naszej ostatniej rundy. Ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Jeroen:

Tak.

Nick:

O tym, co będzie miało sens w przyszłości, zadecydujemy sami.

Jeroen:

Brzmi dobrze.

Nick:

Tak.

Jeroen:

Co ostatnio nie daje ci spać po nocach? Najwyraźniej nie kapitał.

Nick:

Nie mogę spać w nocy? Prawdopodobnie nie jest to dobry temat do rozmowy, ale ponad połowa naszych przychodów, 55% naszych przychodów, pochodzi z rynku amerykańskiego. Powiedziałbym więc, że mam w tym interes. Oprócz tego, że znam wielu wspaniałych ludzi, którzy mieszkają w Stanach Zjednoczonych, mam również interes w tym, aby Stany Zjednoczone były stabilną, zdrową i silną gospodarką.

Jeroen:

Tak, tak. Czy chodzi o to, że dolar amerykański jest nieco niższy?

Nick:

Ogólnie rzecz biorąc. Silna gospodarka amerykańska, stabilna i silna gospodarka amerykańska, a także dolar, są dla nas dobre. Osiągamy przychody w dolarach amerykańskich i zarabiamy. Połowa naszych klientów jest w Stanach Zjednoczonych, i tak dalej. Więc zdecydowanie chcę, aby Stany Zjednoczone radziły sobie dobrze. Patrząc na ostatnie wiadomości, wydaje mi się, że jest to nieco niepokojące. Chociaż w rzeczywistości sprawy mają się dla nas bardzo dobrze. W marcu i kwietniu było trochę trudniej. Ale od maja, czerwca, lipca wszystko było dobrze. W tym miesiącu sprawy mają się bardzo dobrze. Wszystko idzie bardzo dobrze. Chodzi mi o to, że dane wyglądają na zdrowe, jeśli chodzi o to, co widzimy w naszej sprzedaży. Ale patrząc na wiadomości, wiadomości gospodarcze i inne.

Jeroen:

Tak. Tak. Współczuję ci.

Nick:

Tylko trochę. Nie martw się. Jestem optymistą. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.

Jeroen:

Tak.

Nick:

Być może jest to jednak niebezpieczna droga konwersacji.

Jeroen:

Całkowicie cię rozumiem. My również generujemy dużą część naszych przychodów w Stanach Zjednoczonych. Dolar amerykański jest nieco niższy, co oznacza mniej euro za pieniądze, które normalnie zarabiamy. Poza tym, tak, to nie jest dobre dla firm w ogóle, ani dla klientów. Nie chodzi o to, że widzimy dużo rezygnacji. Ale nie jest też tak, że wszystko kwitnie. Więc podobna sytuacja, z dwoma gorszymi miesiącami, a potem wszystko wróciło do normy. Ale sytuacja nie jest niesamowita.

Nick:

Tak. Europa jest naszym ważnym partnerem handlowym. Działamy przede wszystkim w Europie. Siedziba główna w Berlinie. Stany Zjednoczone są dużym partnerem handlowym Europy.

Jeroen:

Tak.

Nick:

Polegamy na nich. Oczywiście, tak, sprawy związane z koronawirusem w tym roku były stresujące dla wszystkich. Ogólnie rzecz biorąc, lubimy organizować coroczne wyjazdy. Oczywiście w tym roku musieliśmy je odwołać. Nie mogę więc zobaczyć się z zespołem. Widzę tylko kolegów z zespołu, których mam wokół siebie w Seulu, czyli obecnie tylko dwie inne osoby. Chociaż zatrudniamy jeszcze kilka osób, więc będzie tu trochę więcej społeczności. Ale jesteśmy dość rozproszeni i dość zdalni. Więc to prawdziwy kłopot. Mam nadzieję, że uda nam się to w przyszłym roku.

Jeroen:

Tak, tak.

Nick:

Modlę się, abyśmy mogli zrobić nasz roczny. Z jednej strony zaoszczędziliśmy trochę pieniędzy. Ale wolałbym wydać pieniądze i zrobić offsite. Fajnie byłoby zobaczyć wszystkich.

Jeroen:

Podobnie jest tutaj. Główną rzeczą związaną z pracą zdalną jest to, że sama praca zdalna nie jest aż tak dużym problemem, ale niewidzenie kolegów z drużyny nieco obciąża atmosferę.

Nick:

Tak. Chcesz to robić okresowo, prawda? Chcesz raz w roku zorganizować wyjazd dla kierownictwa i całej firmy i tego typu rzeczy. Brak takiej możliwości to zdecydowanie kłopot. Tak, to zdecydowanie nie jest fajne.

Jeroen:

Tak.

Nick:

Ale tak czy inaczej, to są drobne skargi. Niektóre branże, na które ma to bezpośredni wpływ, są w złej sytuacji. Mamy ogromne szczęście, że możemy kontynuować pracę.

Jeroen:

Na pewno. Nad czym obecnie spędzasz najwięcej czasu?

Nick:

Obecnie? Myślę, że na co dzień skupiam się na dwóch głównych obszarach, którymi są produkt i ludzie. Ludzie i produkt. Powinienem najpierw powiedzieć ludzie, ponieważ jest to zdecydowanie ważniejsze. W ChartMogul mamy szefa lub lidera, na przykład wiceprezesa, szefa lub dyrektora każdego działu, z wyjątkiem produktu. Ja kieruję naszym zespołem produktowym. To czterech menedżerów produktu i ja. Więc nadal jestem mocno zaangażowany w produkt. Każdy inny dział ma lidera, który w pełni odpowiada za sprzedaż, marketing i sukces klienta, finanse, zespół kreatywny, inżynierię itp. Muszę tylko wnieść swój wkład w cotygodniowe spotkania liderów i spotkania jeden na jeden, tego rodzaju rzeczy. Ale nie muszę prowadzić codziennej działalności żadnej części tego biznesu.

Nick:

Ale w część produktową jestem dość mocno zaangażowany. Robię wiele recenzji, a nawet QA i innych rzeczy przed wydaniami i tymi rzeczami po stronie ludzi. Tak, to znaczy, zawsze się rozglądam. Wszyscy w naszym zespole kierowniczym czytają obecnie książkę zatytułowaną Traction. Nie wiem, czy słyszałeś o tej książce, ale jest o EOS, systemie operacyjnym dla przedsiębiorców.

Nick:

Wszyscy ją czytamy i myślę, że większość z nas już skończyła. Zamierzamy przedyskutować, czy chcemy wdrożyć EOS lub niektóre jego części, czy też które jego części? To po prostu sposób na prowadzenie firmy w efektywny sposób. Chociaż możesz wymyślić własne systemy i procesy oraz sposoby prowadzenia firmy, to jest to trochę jak kupowanie kontra budowanie, prawda? Ludzie, którzy napisali tę książkę, lub osoba, zgaduję, że to tylko jedna osoba, ale ludzie, którzy stoją za Traction i EOS, spędzili dużo czasu na konsultacjach i myśleniu o najlepszym sposobie prowadzenia biznesu. Podczas gdy my, spędzamy dużo czasu, spędzamy czas myśląc tylko o produkcie ChartMogul i klientach. Niekoniecznie myślimy: "Jaki jest najlepszy sposób na prowadzenie firmy?". Jeśli więc możesz wziąć niektóre z tych rzeczy, o których myśleli długo i ciężko, i wdrożyć je, z pewnością możesz uzyskać pewne pozytywne efekty.

Jeroen:

Tak, tak.

Nick:

Warto o tym pomyśleć. Pomaga nam to skalować się w nieco bardziej zorganizowany sposób, przechodząc w kierunku kwartalnych planów dla różnych zespołów, przeglądów wyników i tym podobnych rzeczy. Więc tak, zdecydowanie ludzie i produkt. To jest odpowiedź.

Jeroen:

Poprzedni gość programu, David Henzel z MaxCDN, jest wielkim fanem EOS. Jeśli zapytasz go, co by zrobił, gdyby miał ponownie rozpocząć jakąkolwiek działalność, zawsze wdraża EOS. A teraz zakłada kilka firm, wszystkie oparte na EOS. Jeśli chcesz uzyskać poradę na ten temat, mogę was połączyć.

Nick:

O tak. Bardzo byśmy chcieli. Tak, na pewno.

Jeroen:

Wydaje mi się nawet, że wykorzystuje ją teraz w swojej działalności coachingowej. Uruchomił biznes coachingowy o nazwie Up Coach. Wydaje mi się, że częściowo ma ona siedzibę w Stanach Zjednoczonych, ale nie jestem pewien.

Nick:

Jestem zdecydowanie nowy, więc nie jestem ekspertem. Jestem na drugim biegu przez to, aby się trzymać, ponieważ jest dużo, to jest dość gęste. Jest tego naprawdę dużo. Niektóre z nich naturalnie już robimy, ale wiele z nich nie, ale jest to ważne. Podoba mi się pomysł, że chodzi o pracę nad biznesem, a nie w biznesie. Myślę więc, że domyślnie pułapką jest po prostu zawsze pracować w biznesie, prawda? Praca przy komputerze, odpowiadanie na e-maile, odpowiadanie na Slack, robienie trochę tego, trochę tamtego. Ale jeśli nie cofniesz się świadomie i nie spróbujesz popracować nad biznesem i "Okej, jak właściwie pracujemy razem?". Jak to właściwie idzie, od czasu do czasu. Przynajmniej w tym jednym kwartale tak się nie dzieje. Więc to są dobre ramy do tego.

Jeroen:

Tak. Właściwie robimy to co dwa tygodnie. Dziś po południu znów to robimy. Mamy spotkanie zespołu, a następnie zapisujemy, co nie idzie dobrze, a co idzie dobrze. A potem dla rzeczy, które nie idą dobrze, szukamy rozwiązań i często jest to zmiana jakiegoś procesu. Wyciągamy też wnioski z tego, co poszło dobrze. Jest to trochę kombinacja bycia w biznesie, ale w dużej mierze jest to również praca nad biznesem.

Nick:

Tak. Racja, racja. To dobrze. Tak. Prawdopodobnie lepiej co dwa tygodnie.

Jeroen:

Muszę przyznać, że dość często. Ale dobrze jest być blisko rzeczywistości, gdy coś się dzieje.

Nick:

Prawdopodobnie oznacza to, że Salesflare działa lepiej niż ChartMogul.

Jeroen:

Tego nie wiem. Nie mam pojęcia, jak działa ChartMogul. Nie osądzam.

Nick:

Ja też nie, oczywiście tylko żartuję.

Jeroen:

Czym właściwie zajmujesz się poza pracą? Wspomniałeś, że mieszkasz w Seulu. Jakieś fajne rzeczy robisz w Seulu, uprawiasz sport czy coś w tym stylu? Mówiłeś, że jeździsz na motocyklu, ale teraz już nie?

Nick:

Już nie. I chyba tak będzie najlepiej. Miałem niemieckie prawo jazdy, byłem wcześniej w Berlinie. Ale kiedy zamieniłeś je na koreańskie prawo jazdy, usunęli z niego motocykl. Jeśli chcesz jeździć motocyklem tutaj w Korei, musisz zdać test tutaj w Korei. Myślę, że to byłaby cała przygoda sama w sobie. Chodzę na lekcje koreańskiego, ale myślę, że zdawanie testu motocyklowego byłoby interesujące. Więc na razie nic z tego.

Nick:

To było więcej, gdy byłem w Wielkiej Brytanii. Ale mam tutaj córkę i lubię spędzać z nią jak najwięcej czasu. Więc po pracy lub w weekendy spędzam czas z córką. Od tego roku nie jestem w stanie podróżować, oczywiście za granicę. Robię więc więcej wycieczek po Korei. Park wodny, plaża lub coś podobnego. Ma pięć lat, więc uwielbia robić w zasadzie wszystko. A ja lubię chodzić na siłownię.

Nick:

Nie wiem. To zabawne, to jedna z tych rzeczy. Mam młodszego brata, który jest ode mnie młodszy o jakieś 10, 9 lat. Zaczął chodzić niedawno i mówi: "To tyle pracy, jak możesz to lubić?". Ja na to: "Myślę, że zacząłem jakieś dziewięć lat temu i nienawidziłem tego, ale po prostu idziesz dalej i to staje się nawykiem". Myślę, że kiedy robisz to przez pięć lat, zaczynasz to naprawdę kochać. To dla mnie jak medytacja. Po prostu tam idę, relaksuję się.

Nick:

Nie biegam zbyt dużo ani nie wykonuję ćwiczeń cardio. To by mnie zestresowało. Ale podnoszenie ciężarów i rozciąganie jest dla mnie bardzo relaksujące. Robię to. Zanim zaczęliśmy nagrywać, rozmawialiśmy o tym, że odwiedziłeś także Seul i że jedzenie jest tu doskonałe. Seul ma wiele do zaoferowania. Tak, Seul ma wiele do zaoferowania, jeśli chodzi o jedzenie, miejsca do odwiedzenia i tym podobne. I tak, spotykam się z przyjaciółmi po pracy i jemy koreańskiego grilla lub cokolwiek innego. To duże miasto, które ma wiele do zaoferowania.

Jeroen:

Koreańskie piwo pszeniczne z dodatkiem soju?

Nick:

Mieszanie piwa i soju.

Jeroen:

Często wrzucają go do piwa, nie?

Nick:

Tak, absolutnie. Tak. Nazywają to somaek. Słuchacze, którzy nie są zaznajomieni, soju jest jak wino ryżowe, trochę jak japońskie sake, ale to koreański odpowiednik soju. Koreańskie słowo oznaczające piwo to mekju. Somaek oznacza po prostu piwo i soju zmieszane razem. To po prostu sposób na wzmocnienie piwa. To po prostu sposób na szybszą jazdę, ale to powszechna rzecz.

Jeroen:

Tak. Nie, pamiętam, że moja żona była tam przez miesiąc. Była na wymianie w swojej firmie. Mają dział w Korei. Właściwie to firmę, którą kupili. Dołączyliśmy wtedy do tych ludzi i urządzaliśmy koreańskie grille, piliśmy drinki i takie tam. Masz takie wyobrażenie o Azjatach, że są nieco bardziej, jakby to powiedzieć, powściągliwi czy coś? Ale zawsze było tam dużo atmosfery, szczególnie wspomaganej przez piwo i soju, a jedzenie było niesamowite. Oczywiście wszystkie te, dla nas ludzi Zachodu, zabawne rzeczy związane z hierarchią nie są tak naprawdę tak bardzo obecne, przynajmniej nie w kulturze belgijskiej. Wiem, że na przykład we Włoszech jest tego trochę więcej. Ale naprawdę miłe doświadczenie, naprawdę nam się podobało. Chcielibyśmy tam wrócić. Jak długo już tam jesteście?

Nick:

Niech pomyślę. Około półtora roku temu.

Jeroen:

Co sprawiło, że zdecydowałeś się przeprowadzić do Seulu?

Nick:

Jak już mówiłem, mam córkę, a jej matka jest Koreanką. Zdecydowaliśmy więc, że chcemy wychować naszą córkę tutaj. To był główny katalizator. Ale było wspaniale. To jeden z najszczęśliwszych krajów. To znaczy, nie było to tak naprawdę przy podejmowaniu decyzji, ale bardzo dobrze poradzili sobie z tym wirusem. Wszędzie nosisz maskę i musisz przestrzegać wielu zasad. Sprawdzają twoją temperaturę i śledzą twoje ruchy, gdziekolwiek jesteś, i tego typu rzeczy. Ale nie mieli pełnej blokady ani czegoś podobnego. Więc jest tam dobrze i zatrudniamy tutaj kilka osób, aby zbudować mały klaster. Jesteśmy dość daleko, ale mamy klaster w Toronto, jeden w [niesłyszalne 00:40:14], a teraz jeden tutaj w Seulu, co jest fajne.

Nick:

Więc jest świetnie. Zacząłem też uczęszczać na zajęcia. To chyba kolejna rzecz, którą robię. Chodzę na dwie lekcje tygodniowo. To naprawdę nie wystarczy, by szybko nauczyć się koreańskiego, prawdopodobnie zajmie mi to pięć, dziesięć lat w tym tempie, ale dobrze jest wrócić do nauki czegoś, zwłaszcza czegoś, co jest daleko, daleko poza moją strefą komfortu. Jestem typowym Anglikiem, Brytyjczykiem, który mówi tylko po angielsku i jest naprawdę tępy, jeśli chodzi o języki obce. Naprawdę uważam ten proces za nieco trudny. To nie jest coś, co przychodzi naturalnie. Muszę się zmuszać, ale jest to satysfakcjonujące. Myślę, że uczę się już około siedmiu, ośmiu miesięcy. To satysfakcjonujące móc używać coraz więcej. Coraz lepiej radzę sobie w codziennym życiu, więc to całkiem zabawne.

Jeroen:

Tak. W przeciwnym razie nie jest łatwo przetrwać w Seulu.

Nick:

Tak, jasne.

Jeroen:

Pamiętam, że wziąłem telefon i przetłumaczyłem wiele rzeczy za pomocą Tłumacza Google.

Nick:

Tak. Kiedy przeprowadziłem się tutaj po raz pierwszy, Translate był w zasadzie otwarty każdego dnia na telefonie. Obecnie coraz rzadziej muszę z niego korzystać na co dzień. Ale przeskok między byciem w stanie po prostu sobie poradzić, a rzeczywistą rozmową jest tak ekstremalny. Tak więc, po trzech lub czterech miesiącach nauki, możesz nauczyć się wystarczająco dużo, aby sobie poradzić, ale nauczenie się wystarczająco dużo, aby faktycznie prowadzić pełną rozmowę z miejscowym, byłoby jak, myślę, że dwa lata nauki w pełnym wymiarze godzin. I oczywiście mam pracę na pełny etat, więc może to być pięć lat wieczornych lub porannych zajęć. Myślę, że to długa droga, ale to świetna zabawa. To coś, nad czym można pracować, a co nie jest wyłącznie SaaS-em.

Jeroen:

Tak, codziennie korzystam z Duolingo. Nie wiem, czy mamy Duolingo angielsko-koreańskie.

Nick:

Tak. Tak, zrobiłem to zanim się tu przeprowadziłem. Kurs koreańskiego Duolingo. Jest dobry.

Jeroen:

Skończyłeś?

Nick:

Tak. Myślę, że Duolingo ma różne warstwy, prawda? Poziom pierwszy i mają tylko poziom początkowy z koreańskim, więc nie wchodzą głębiej. Może nie jest tak długi. Którą z nich robisz?

Jeroen:

Moja żona jest Brazylijką, więc uczę się portugalskiego i staram się ukończyć piąty poziom. Ale to dużo pracy, zwłaszcza że te umiejętności często zaczynają pękać, więc trzeba je powtórzyć.

Nick:

O tak. Tak. Opowiedz mi o tym.

Jeroen:

Siedzę w tym już dwa lata czy półtora.

Nick:

Jest w tym lekka zazdrość o ludzi z miejsc takich jak Belgia, Niemcy, Dania czy Europa kontynentalna, gdzie wszyscy mówią po angielsku i w swoim własnym języku. Plus często mówią też trochę po niemiecku, trochę po francusku, trochę coś tam. Nie wiem. Może po prostu nie są tak leniwi w tej kwestii jak my w Anglii, albo po prostu bardziej się na tym skupiają.

Jeroen:

Bardziej z potrzeby. Wyobraź sobie, że pochodzisz z miejsca takiego jak Belgia. W części flamandzkojęzycznej jest nas około sześciu milionów. A potem możemy rozmawiać z Holandią, która ma około, nie wiem dokładnie, 15 milionów czy coś takiego. Zaczynamy więc od holenderskiego. Potem, gdy mamy 10 lat, zaczynamy uczyć się francuskiego, by móc rozmawiać z ludźmi po drugiej stronie kraju i dostać dobrą pracę w stolicy. Następnie, gdy mamy 14 lat, zaczynamy uczyć się angielskiego, ponieważ reszta świata jest sposobem na komunikację. Następnie zaczynamy dodawać niemiecki, gdy mamy 16 lat. Ponieważ bardzo mała część kraju mówi również po niemiecku. A potem, w zależności od poziomu wykształcenia, jeśli jesteś bystrym chłopcem lub dziewczynką, przechodzisz do takich rzeczy jak łacina i greka, ponieważ to wciąż bardzo tradycyjny sposób działania. A potem możesz dodać inne języki, jeśli chcesz.

Jeroen:

Studiowałem we Włoszech, więc dodałem włoski. Uczyłem się trochę hiszpańskiego, ale to już całkowicie minęło. A teraz dodałem portugalski, żebym mógł rozmawiać ze wszystkimi, kiedy jedziemy do Brazylii, a nie dlatego, że chciałem nauczyć się więcej języków.

Nick:

Tak. To bardzo dobrze. W każdym razie.

Jeroen:

Tak. Jeśli jesteś w Wielkiej Brytanii, dlaczego miałbyś uczyć się czegokolwiek innego? Nie ma tam żadnej realnej siły, która by cię do tego zmusiła, prawda?

Nick:

Tak. Nie ma mechanizmu wymuszającego. Myślę, że dano nam do wyboru francuski, niemiecki lub włoski, a ja wybrałem włoski, a potem, jak sądzę, jedną godzinę tygodniowo. Więc to jak jedna godzina tygodniowo w klasie złożonej z 30 dzieciaków z jakąś pracą domową, prawdopodobnie. Oczywiście nie nauczyłem się włoskiego. Wciąż trochę pamiętam, ale wtedy się nie uczysz. Nie uczysz się języka.

Jeroen:

Parlo Italiano, czy jakoś tak.

Nick:

Tak, to żeton. Wciąż pamiętam, jak zamówić czerwone wino, coś w tym stylu.

Jeroen:

Nie będę cię o to prosił.

Nick:

Tak. Ponieważ będzie to brzmiało śmiesznie. Będzie brzmiało dziwnie. To jak kilka zdań, których się uczysz. Ale tak czy inaczej!

Jeroen:

Jak wygląda Seul, kiedy pracujesz w branży technologicznej? Zapominam teraz nazwy, ale miałem współzałożyciela tej platformy do czatowania. Zamierzam zrobić szybkie wyszukiwanie tutaj.

Nick:

Tak. Chyba wiem, o którą ci chodzi. Sendbird?

Jeroen:

Sendbird, tak. Minęło sporo czasu. John pojawił się w programie i opowiedział mi historię o tym, jak był pierwszym startupem w Korei, który zainwestował poza Koreą, że tak naprawdę nie było czegoś takiego jak startupy. W dzisiejszych czasach, kiedy jeździmy na konferencje startupowe, przynajmniej kiedy możemy, jest ten koreański fundusz państwowy, z którym można porozmawiać, który ma teraz ogromne zasoby. Jak dokładnie rozwija się Korea w swoich planach stania się swego rodzaju nowym centrum technologicznym ze startupami?

Nick:

Nie wiem. Wydaje mi się, że Sendbird jest dość międzynarodowy, prawda? Widziałem ich w okolicy. Kiedyś mieszkaliśmy w tym samym budynku, choć teraz przenieśliśmy się do innego. Rozmawiałem tam z kilkoma osobami, ale nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Korea ma bardzo zdrowy krajowy przemysł technologiczny. W przeciwieństwie do Europy, gdzie korzystamy ze wszystkiego, co zostało zbudowane w Stanach Zjednoczonych, a głównie z produktów Google, Facebooka i Apple, w przypadku naszych usług mają tutaj rodzimą firmę. Tak więc w przypadku wyszukiwania mają Neighbor. W przypadku handlu elektronicznego nie używa się tutaj Amazona. Używa się Coupang, Neighbor lub czegoś podobnego. Nie pamiętam teraz. Ale generalnie używam Coupang. To bardzo dobra usługa. Jeśli chodzi o technologię, do mapowania używają map KakaoMaps lub Neighbor. Mapy Google nie działają tutaj prawidłowo.

Nick:

A do przesyłania wiadomości i kontaktów społecznościowych używaj Kakao. Więc mają swoje własne domowe rzeczy, co jest fajne. To znaczy, jest to trudne, gdy przyjeżdża się tu po raz pierwszy. Trzeba się nauczyć, jak z nich korzystać, ale mają własne, krajowe rozwiązania. Oznacza to, że mają bardzo zdrową branżę technologiczną, a także wiele mniejszych firm, które ją wspierają. Jeśli chodzi o międzynarodowe startupy SaaS, jest ich kilka. Mamy tu nawet kilku klientów. Są to całkiem fajne firmy SaaS, które korzystają z ChartMogul i koncentrują się na działalności międzynarodowej. Powiedziałbym, że jest całkiem dobrze. Mam na myśli mnóstwo wydawanych aplikacji i nowych usług, takich jak lokalne usługi skuterów. Podobnie jak Lime, często korzystam z hulajnóg. Powiedziałbym, że Lime jest jednym z najmniej dobrych. Wiem, że w USA mają, moim zdaniem, nie śmiecę Lime, ale mają kilka lokalnych, które wydają się kosztować mniej i lepszej jakości skutery i inne rzeczy. Są więc dość konkurencyjni w tych zestawach.

Nick:

Powiedziałbym więc, że jest to super zaawansowany technologicznie kraj lub społeczeństwo. Jeśli chcesz wsiąść do metra, autobusu lub na jakąś trasę, system powie ci z dokładnością do sekundy, kiedy przyjedzie autobus, czy jest pełny, czy będziesz w stanie zająć miejsce w autobusie. Przez półtora roku ani razu nie spóźniłem się na pociąg metra. Jest po prostu idealnie dokładny. Wszystko jest niezwykle staranne. Tak więc wykorzystanie technologii w ich własnym kraju jest naprawdę wysokie.

Nick:

Sądzę więc, że poziom ludzi, którzy muszą posiadać umiejętności inżynieryjne, aby wspierać to wszystko, musi być z pewnością wyższy niż w Europie. Tak, ponieważ technologia jest wdrażana wszędzie, podczas gdy w Anglii by tak nie było. Nie wiem, co to oznacza dla startupów, jeśli chodzi o ekosystem startupów, ale jeśli chodzi o ich wdrażanie lub korzystanie z tego, co oferuje technologia, zdecydowanie wyprzedzają większość krajów zachodnich. Jeśli chodzi o uruchamianie nowych startupów internetowych, które są globalne, powiedziałbym, że zdecydowanie za Europą i Stanami Zjednoczonymi.

Jeroen:

Tak. Patrząc bardziej na rynki krajowe.

Nick:

Tak. Albo azjatycki.

Jeroen:

Rynki azjatyckie.

Nick:

Tak. Lubię Neighbor i Kakao, mają zasięg poza Koreą, ale to Japonia lub Tajwan z liniami. Ale tak, nie jestem ekspertem, ponieważ skupiam się bardziej na ChartMogul i naszych rynkach. Przeprowadziłem się tutaj półtora roku temu, a potem pojawiła się Corona. Więc wydarzenia networkingowe tak naprawdę nie miały miejsca w tym roku. Ostatni raz byłem na lokalnym wydarzeniu networkingowym pod koniec ubiegłego roku.

Jeroen:

Bez obaw.

Jeroen:

Powoli kończę. Jaką dobrą książkę ostatnio przeczytałeś i dlaczego właśnie ją?

Nick:

Ta książka o trakcji. Wydaje mi się, że to właśnie ją przeczytałem i właśnie ponownie ją przeglądam. Przeczytaliśmy ją, ponieważ do firmy dołączył ktoś, kto polecał EOS i tego typu rzeczy. Więc mówię, że to ta, o której już mówiłem. Ale myślę, że to interesująca lektura. To nie jest ekscytujący suspens. To nie jest fikcja. Przejrzenie jej wymaga więc trochę pracy, ale jest całkiem wartościowa. Nie jestem wielkim czytelnikiem. Wiem, że jako CEO powinieneś przeczytać, cokolwiek, 50 książek rocznie. Nie wiem, jaka jest ta liczba.

Jeroen:

50 to dużo.

Nick:

Cokolwiek bzdurnego jest na Business Insider, Forbes czy czymkolwiek innym. Forbes zazwyczaj mówi: "Ten CEO budzi się o 6:00 i robi to, a potem czyta książkę. A potem da, da, da." Ja tak naprawdę tego nie robię. Nie czytam ton książek, niestety.

Jeroen:

EOS o przyczepności. Ok, fajnie. Czy jest coś, co chciałbyś wiedzieć osobiście, kiedy zaczynałeś pracę z ChartMogul, a co naprawdę pomogłoby ci, gdybyś zrobił to ponownie?

Nick:

Tak wiele rzeczy. Tak, tak wiele rzeczy,

Jeroen:

Jeśli wybierzesz jedną rzecz, to tylko pierwszą, która przyjdzie Ci do głowy.

Nick:

Myślę, że warto zaufać swojemu przeczuciu. Myślę, że kiedy zaczynałem, tak naprawdę nie wiedziałem, co robię. Być może nadal nie wiem, co robię. Ale kiedy zaczynasz, jest dużo hałasu. I to wszystko jest dobre, ale nie zawsze jest dla ciebie istotne. Jest więc wiele rzeczy na Twitterze, na blogach, w SaaS. Są też świetne zasoby, takie jak SaaS, ale to także ich własny obiektyw. Na przykład Jason Lemon jest niesamowity, ale jest tam soczewka wokół tego sposobu, aby to zrobić, lub: "Musisz zatrudnić tych ludzi lub musisz podnieść to. Musisz zrobić to. To są rzeczy, które musisz zrobić". A na blogach, różnych blogach i na Twitterze dzieje się tak wiele.

Nick:

Łatwo jest pomyśleć: "Powinienem robić te rzeczy, ponieważ to właśnie robią wszystkie odnoszące sukcesy firmy SaaS". Ale rozwijanie własnego poczucia tego, co jest właściwe dla twojego biznesu i co ma sens dla twojego biznesu, a także bycie bardzo realistycznym w tej kwestii i po prostu ufanie własnemu przeczuciu i mówienie: "Okej, właściwie powinniśmy zatrudnić tego..." - stając się dobrym w ocenie, kogo powinieneś zatrudnić. Ludzie są zdecydowanie najważniejszą częścią prowadzenia firmy, a właściwe dobranie odpowiednich osób do firmy. I myślę, że po prostu dobrze wiedzieć, jakich ludzi zatrudnić i z kim dobrze współpracować, i tego typu rzeczy. Myślę, że kiedy zaczynasz, nie masz tak dobrego wyczucia własnego wewnętrznego głosu lub wewnętrznej pewności siebie.

Nick:

Łatwo więc ulec głosom z zewnątrz. Natomiast po pięciu, sześciu latach pracy mam już dobre wyczucie kultury firmy, tego, co chcemy zbudować, jakiego rodzaju ludzie będą w stanie pomóc nam to zbudować, jaki rodzaj ludzi przeniesie nas na wyższy poziom lub wniesie wartość i będzie dobrze pasował do firmy.

Nick:

A także skupienie. Powiedziałeś wcześniej, że planujecie ekspansję na inne rynki? Myślę, że jednym z największych strategicznych błędów, jakie popełniłem, było myślenie kilka lat temu, że być może rynek subskrypcji nie jest wystarczająco duży i być może powinniśmy również przyjrzeć się analityce e-commerce, ze względu na sposób, w jaki zbudowaliśmy platformę. Była wystarczająco elastyczna. Nigdy tak naprawdę tego nie uruchomiliśmy, ale zaczęliśmy nad tym pracować i myślę, że zdaliśmy sobie sprawę, że tak naprawdę, wiesz co, musimy włożyć całą naszą energię w nasz rdzeń i skupić się tylko na naszym rdzeniu. To właśnie doprowadziło nas do celu i to również doprowadzi nas do następnego etapu.

Nick:

Więc to tak, jakby nie rozpraszać się błyszczącymi rzeczami i po prostu myśleć, że tak naprawdę mamy całkiem niezłą rzecz w obszarze subskrypcji i po prostu skupmy się na tym. Nawet w ramach samego B2B SaaS i po prostu naprawdę celując w B2B SaaS jako rdzeń i po prostu ulepszając rozwiązanie, które działa. A kiedy zaczynasz, to tak, okej, zbyt dużo myślenia o tym, jak skalować się do biznesu wartego sto milionów dolarów? Ale to tak, jakbyś najpierw musiał dostać się do biznesu o wartości $10 milionów. Więc jak to zrobić? Cóż, myślę, że skupienie się na głównym segmencie klientów jest najlepszym sposobem, aby to osiągnąć.

Jeroen:

Tak, to ma wiele sensu. Powiedziałbym, że to naprawdę cenne uwagi.

Jeroen:

Jeszcze raz dziękuję Nickowi za udział w programie Founder Coffee.

Jeroen:

Naprawdę wspaniale było cię gościć.

Nick:

Tak, bardzo dziękuję za zaproszenie.


Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

Wypróbuj CRM Salesflare

Mamy nadzieję, że podobał ci się ten odcinek. Jeśli tak, recenzuj nas na iTunes!

👉 Możesz śledzić @salesflare na Twitter, Facebook i LinkedIn.

if(window.strchfSettings === undefined) window.strchfSettings = {}; window.strchfSettings.stats = {url: “https://salesflare.storychief.io/interview-nick-franklin-chartmogul?id=1010564956&type=2”,title: “Nick Franklin of ChartMogul”,id: “b4bf56dd-9b24-4318-a472-b8522fe85e05”}; (function(d, s, id) { var js, sjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) {window.strchf.update(); return;} js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = “https://d37oebn0w9ir6a.cloudfront.net/scripts/v0/strchf.js”; js.async = true; sjs.parentNode.insertBefore(js, sjs); }(document, ‘script’, ‘storychief-jssdk’))
Jeroen Corthout