Amir Salihefendić z Doist

Founder Coffee odcinek 044

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co kilka tygodni umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym czterdziestym czwartym odcinku rozmawiałem z Amirem Salihefendićem, założycielem i dyrektorem generalnym Doist, firmy stojącej za wiodącą aplikacją do robienia rzeczy Todoist i platformą do asynchronicznej komunikacji zespołowej Twist.

Amir rozpoczął pracę nad Todoist w 2007 roku, gdy był studentem, od razu zyskał zasięg i sporą liczbę użytkowników, ale potem przez jakiś czas pracował nad innymi rzeczami. Był CTO firmy zajmującej się mediami społecznościowymi o nazwie Plurk, a następnie próbował zbudować system zarządzania projektami o nazwie Wedoist. W 2011 roku postanowił skupić się z powrotem na Todoist, który miał już wtedy setki tysięcy użytkowników i od tego czasu koncentruje się na jego długoterminowym rozwoju.

Rozmawiamy o zaletach budowania produktów dla siebie, o tym, jak synchroniczna komunikacja zespołowa stresuje nas wszystkich, o trudnościach w znalezieniu dopasowania produktu do rynku w zatłoczonej branży oraz o tym, jak pozostać konkurencyjnym w dłuższej perspektywie.

Witamy w Founder Coffee.

Try Salesflare's CRM


Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:


Jeroen:

Cześć, Amir. Wspaniale jest mieć cię w Founder Coffee.

Amir:

Cóż, Jeroen, wspaniale jest tu być. Nie mogę się doczekać.

Jeroen:

Jesteś współzałożycielem Doist, firmy, która obecnie zajmuje się zarówno Todoist, jak i Twist. Dla tych, którzy jeszcze nie znają Doist i jego produktów, czym dokładnie się zajmujecie?

Amir:

Działamy w tej branży od ponad 10 lat i jesteśmy w zasadzie twórcami aplikacji do cyfrowego zarządzania zadaniami Todoist, jednej z najpopularniejszych na świecie, a następnie zaczęliśmy również tworzyć Twist, która jest asynchroniczną aplikacją do komunikacji zespołowej. Zasadniczo staraliśmy się więc stworzyć aplikację do świadomej komunikacji zespołowej. To wszystko, a ponadto działamy zdalnie, więc mamy około 80 osób w ponad 30 krajach i działamy w ten sposób od samego początku.

Jeroen:

Super. Myślę, że wszystko zaczęło się od Todoist, a także od nazwy Doist. Czy mógłbyś opowiedzieć nam trochę więcej o tym, jak to się dokładnie zaczęło, gdzie dokładnie pojawiła się iskra dla Todoist i jak to się zaczęło?

Amir:

Oczywiście. Założyłem Todoist w moim pokoju w akademiku, gdy studiowałem informatykę w Danii, a dokładniej w Aarhus. Zasadniczo nie miałem żadnych ambicji, by przekształcić to w firmę lub startup. Chciałem po prostu stworzyć narzędzie dla siebie. Wielu programistów ma takie marzenie, może nie marzenie, chcą po prostu zrobić listę rzeczy do zrobienia. Tyle tylko, że niewielu poświęca na to tyle czasu, co ja, a ponadto robię to już od 13 lub 14 lat, więc jest to osobisty projekt, osobista lista rzeczy do zrobienia, a na GitHubie są ich prawdopodobnie miliony, które w zasadzie przekształciły się w znaczący produkt, a także zbudowałem wokół niego firmę.

Jeroen:

Po co tworzyłeś listę rzeczy do zrobienia, kiedy zacząłeś ją budować? Co dokładnie chciałeś umieścić na swojej liście rzeczy do zrobienia?

Amir:

Tak, mam na myśli coś, czego naprawdę chciałem, to coś w rodzaju narzędzia, które mogłoby zorganizować moje życie zawodowe. Stworzyłem więc tego typu narzędzie. Zrealizowałem ponad 50 000 zadań na Todoist i używam go do organizowania swojej pracy. To w zasadzie system dla mnie i wiem, że wiele innych osób używa go w ten sposób.

Amir:

Zasadniczo, w pewnym momencie, kiedy stajesz się bardzo zajęty, nie możesz trzymać wszystkiego w głowie, a wtedy naprawdę uważam, że możesz wykonać świetną pracę, jeśli to zrobisz, więc dlatego chciałem stworzyć ten system, w którym mógłbym zasadniczo umieszczać rzeczy i nie zapominać o nich. A także, jeśli mam różne projekty lub różne działania następcze i tego typu rzeczy, lub po prostu e-maile i wszystko, co chcę zrobić, dodaję je do systemu, a następnie mogę je uporządkować.

Jeroen:

Kiedy założyłeś Todoist, byłeś studentem. Wyobrażam sobie, że wrzucałeś wtedy do Todoist to, czego musiałeś się nauczyć, rzeczy, które musiałeś kupić w sklepie lub podobne?

Amir:

Tak, to znaczy, szczerze mówiąc, byłem studentem, ale miałem też dwie prace w niepełnym wymiarze godzin, a potem zakładałem kolejną firmę, a także miałem kilka pobocznych projektów. Więc tak naprawdę nie miałem równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Po prostu miałem mnóstwo rzeczy do zrobienia i wiele rzeczy do śledzenia, więc w zasadzie dlatego pojawiła się taka potrzeba.

Jeroen:

Tak, więc miałeś wiele rzeczy i naprawdę potrzebowałeś listy rzeczy do zrobienia. Czy jest jakaś metodologia, którą osobiście stosujesz podczas wykonywania zadań? Są takie rzeczy, jak na przykład metodologia załatwiania spraw. Czy jest coś takiego, czym się kierujesz?

Amir:

Szczerze mówiąc, stworzyłem swój własny system i nazywam go Systemist. Jest bardzo podobny do GTD. Jest po prostu o wiele prostszy i być może bardziej nowoczesny. GTD zostało stworzone bez smartfonów i tym podobnych rzeczy.

Na stronie Todoist mamy wymienione wszystkie metody produktywności i przewodniki po nich, a Systemist jest jedną z nich. GTD jest kolejną. Jeśli faktycznie czegoś szukasz, i myślę, że jest to o wiele ważniejsze niż lista rzeczy do zrobienia, to jest to coś w rodzaju posiadania systemu. Myślę, że posiadanie osobistego systemu, który pozwala się zorganizować, jest znacznie ważniejsze niż narzędzie, którego używasz.

Jeroen:

Wspomniałeś, że założyłeś Todoist, gdy byłeś studentem, miałeś kilka dodatkowych zajęć i zakładałeś firmę. Jak zatem rozwijał się Todoist, skoro robiłeś te wszystkie inne rzeczy? Jak go rozpowszechniłeś i skąd wzięły się te pierwsze dziesiątki, setki, tysiące użytkowników?

Amir:

Miałem bardzo popularnego bloga, więc w tamtym momencie byłem blogerem na dużą skalę. To właśnie stamtąd pochodziła większość pierwszych użytkowników i wydaje mi się, że zgłosiłem go również do Digg. Nie jestem pewien, czy pamiętasz Digg, ale tam również zyskałem popularność i myślę, że w pewnym momencie Lifehacker go opisał, a Lifehacker był wtedy dość dużą firmą. W ten sposób pojawili się pierwsi użytkownicy. Potem zapomniałem o nim na kilka lat, kiedy to w zasadzie działał sam i oczywiście pracowałem nad nim w weekendy lub w nocy, ale nie była to moja pełnoetatowa praca.

Jeroen:

Ale tak naprawdę nie zapomniałeś o niej. Po prostu nie próbowałeś go rozwijać.

Amir:

Dokładnie, a jeśli spojrzeć na trendy Google, to przez jakiś czas był on w zasadzie martwy. Duży wzrost rozpoczął się, gdy wróciłem do niego w 2011 roku, a następnie skupiłem się na nim w pełnym wymiarze godzin.

Jeroen:

Ponownie, kiedy dokładnie zacząłeś budować Todoist? W którym roku?

Amir:

W 2007 roku, tak.

Jeroen:

2007. Zacząłeś więc w 2007 roku. Dostałeś się do Lifehackera również w 2007, czy w 2008?

Amir:

Właściwie to nie pamiętam. To było na początku. Kiedy go uruchomiłem, dostałem trochę prasy i przesłałem kilka rzeczy.

Jeroen:

Tak, a potem jakieś trzy, cztery lata później znów zacząłeś nad nim pracować. Dlaczego tak się stało?

Amir:

Zajmowałem się siecią społecznościową. Byłem dyrektorem ds. technicznych sieci społecznościowej, która rozrosła się do całkiem pokaźnych rozmiarów i działa do dziś, ale wtedy w krótkim czasie zdobyliśmy miliony użytkowników. Może w ciągu sześciu miesięcy do roku. Szczerze mówiąc, po kilku latach pracy nad siecią społecznościową, moje serce po prostu nie było w tym. Nie czułem się zbytnio pasjonatem optymalizacji pod kątem marnowania czasu ludzi i tak, więc po prostu chciałem odejść od tego i skupić się na rzeczach, które mogą faktycznie wnieść wartość dodaną do życia ludzi i pomóc im stworzyć więcej czasu, mniej stresu, i to jest coś, co, szczerze mówiąc, nie czuję się bardzo zestresowany w mojej pracy.

Amir:

Czuję się tak. Kiedy budzisz się rano, czujesz: "O cholera, znowu muszę nad tym pracować". Teraz budzę się każdego ranka i jestem bardzo podekscytowany pracą nad tym, ponieważ czuję, że robimy różnicę i pracujemy nad czymś, co jest ważne. Nie czułem się tak z siecią społecznościową. Czułem się jak: "Jasna cholera, serwery się palą. Optymalizujemy niewłaściwe rzeczy. Nie mamy modelu biznesowego". A potem: "Musimy zebrać pieniądze".

Amir:

To była bardzo, bardzo zła sytuacja i myślę, że szczerze mówiąc, jeśli spojrzę wstecz, prawdopodobnie wypaliłem się również w tej roli w sieci społecznościowej. Myślę, że byłem bardzo bliski ogromnego wypalenia.

Jeroen:

Jak nazywała się ta sieć społecznościowa?

Amir:

Nazywa się Plurk. W rzeczywistości wciąż działa. W rzeczywistości wciąż rośnie, ale rośnie w regionie Azji i Pacyfiku, a zwłaszcza na scenie artystycznej. Tak więc społeczność mangi w Japonii, Tajwanie i Korei, wielu z nich faktycznie z niego korzysta. To znaczy, to trochę jak kiepska historia, ale tak.

Jeroen:

Pracowałeś nad Plurkiem i w pewnym momencie pomyślałeś: "Dobra, nie mogę już tego robić". I zobaczyłeś, że Doist wciąż tam jest i że się rozrósł, czy jak to się dokładnie stało? Dlaczego zdecydowałeś się wrócić i robić Todoist?

Amir:

Właściwie, zanim zacząłem pracować na pełny etat nad Todoist, próbowałem uruchomić coś innego o nazwie Wedoist, co jest w zasadzie narzędziem do zarządzania projektami. Robiłem to może przez sześć miesięcy i nie miałem żadnej przyczepności, a potem pomyślałem: "Co ja, kurwa, robię?". Miałem to narzędzie, które w tamtym czasie miało setki tysięcy użytkowników. W rzeczywistości miało model biznesowy. Ludzie płacili za miesiąc. Myślę, że były to trzy dolary miesięcznie i było też wiele emocji. Dostawałem mnóstwo e-maili od fanatycznych użytkowników, którzy mówili mi, co muszę poprawić, a ja odpowiadałem: "Nie mam czasu na czytanie twojej rozprawy doktorskiej o tym, co musimy zrobić".

Jeroen:

A potem powiedziałeś: "Dobra, zrobię to". Tworzyłeś Todoist przez kolejne dziewięć lat, ale w zeszłym roku lub rok wcześniej, oprócz Todoist, uruchomiłeś także Twist. Jak to się dokładnie stało?

Amir:

Szczerze mówiąc, nasza taktyka opiera się na zasadzie "będziemy budować rzeczy dla siebie". Co więcej, niektórzy z najbardziej aktywnych użytkowników Todoist to pracownicy Doist. Bardzo nam na tym zależy, a Twist to bardzo podobna historia. Używaliśmy Slacka i byliśmy jednymi z pierwszych jego użytkowników, a Slack był niesamowity, gdy się pojawił. Uważam, że nadal jest to bardzo, bardzo świetny produkt, ale jego model jest po prostu antyludzki. Myślę, że jest bardzo destrukcyjny dla ludzi, a powodem jest to, że jest to rodzaj pogawędki, komunikacji w czasie rzeczywistym, bycia połączonym przez cały czas. Było to dla nas bardzo, bardzo trudne, ponieważ byliśmy firmą, która najpierw pracowała zdalnie, a biorąc pod uwagę, że mamy tak wiele stref czasowych, musiałem być cały czas połączony, aby wykonywać swoją pracę.

Amir:

Stwarzało to dla mnie wiele stresu i obaw, że coś przegapię, więc pomyśleliśmy, że musi być do tego lepsze narzędzie niż Slack. Spróbujmy zobaczyć, co zrobili inni, a potem spojrzeliśmy na rynek. Wszyscy kopiowali Slacka, więc nie było innowacji i nikt tak naprawdę nie kwestionował tego absurdalnego modelu komunikacji, a my pomyśleliśmy: "Okej, mamy bardzo ograniczone zasoby. Czy uruchomienie własnego narzędzia do komunikacji zespołowej jest naprawdę takie mądre?".

Amir:

I wtedy pomyśleliśmy: "To nie jest zbyt mądre". Jeśli przeczytasz jakikolwiek post strategiczny, nikt nie poleci ci uruchomienia kolejnego dużego narzędzia, jeśli tak naprawdę nie nasyciłeś jeszcze swojego obecnego rynku obecnym narzędziem, które robisz. Ale dla nas problemem było to, że potrzebowaliśmy tego rodzaju narzędzia. Potrzebowaliśmy narzędzia, aby stworzyć kulturę, której tak naprawdę chcieliśmy wewnątrz firmy, i dlatego w zasadzie poszliśmy i zrobiliśmy to.

Amir:

Ale szczerze mówiąc, nie polecam tego. Stanie się firmą oferującą wiele produktów jest ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza jeśli nie jesteś finansowany przez VC i nie masz wielu zasobów do stracenia. Do tej pory zainwestowaliśmy prawdopodobnie miliony, pracowaliśmy nad tym przez cztery lub pięć lat i nadal nie jest to dla nas dochodowy produkt. To była ogromna inwestycja z naszej strony, ale czujemy się bardzo pasjonatami tego i czujemy, że cały rynek w tej chwili wciąż kopiuje Slacka, Microsoft Teams, a nawet komunikację w czasie rzeczywistym. Z naszej strony jest to rodzaj pustej wyściółki. Nie sądzę, by można było za jego pomocą stworzyć świetną pracę. Nie sądzę, by ludzie byli szczęśliwi, ponieważ nie mogą się odłączyć.

Amir:

Tak, więc naprawdę chcemy to zakwestionować, ale jest to rodzaj walki pod górę.

Jeroen:

Nie, tak. Miałem gościa w programie, którego prawdopodobnie znasz, Jasona Frieda, który wygłosił bardzo podobne komentarze, jak ty teraz, o tym, jak Slack sam w sobie jest świetnym produktem, ale w pewnym sensie popycha ten nowy, zawsze włączony, rozpraszający rodzaj przepływu, w którym również nie można prowadzić naprawdę głębokich dyskusji. Zabawne jest to, że pochodzi to od dwóch firm, które z założenia są w pełni zdalne. Myślisz, że to ma z tym coś wspólnego?

Amir:

Tak. Szczerze mówiąc, jesteśmy wielkimi fanami Basecamp i ich pracy, a coś, co było po prostu bardzo zastanawiające, to fakt, że w pewnym momencie pracowaliśmy już dużo nad Twist, a w pewnym momencie opublikowali ten post, który był w zasadzie podobny do problemu, który rozwiązywaliśmy. A my pomyśleliśmy sobie: "Oh, wow, to nie jest tylko nasz problem, ale to coś głębszego". Myślę, że naprawdę odczuwasz ten problem, gdy pracujesz zdalnie i jesteś rozproszony w różnych strefach czasowych lub chcesz umożliwić ludziom pracę w dowolnym miejscu i czasie. Myślę, że napotkasz na ten problem, jeśli twoim punktem odniesienia jest komunikacja w czasie rzeczywistym. Być może dlatego zarówno Basecamp, jak i my mamy ten problem.

Amir:

A także, dlaczego na przykład Automattic, Buffer i GitLab są również asynchroniczne. Podstawą jest komunikacja asynchroniczna. Tak, ale szczerze mówiąc, oczywiście dotyczy to w dużej mierze zdalnej komunikacji. Ale myślę, że dla wszystkich firm będzie to ogromna zaleta, ponieważ możesz w zasadzie zapewnić ludziom pełną swobodę planowania dnia tak, jak chcą, a także zarządzać ich energią. Tak, na przykład nasz CTO jest nocnym markiem, więc pracuje na zmianę od 9:00 do 2:00 lub 3:00 nad ranem i robi to od samego początku, a tego rodzaju zdalne środowisko asynchroniczne to umożliwia.

Jeroen:

Wspomniałeś, że część zespołu pracuje teraz nad Twist. Ile etatów z całości muszę sobie wyobrazić?

Amir:

Początkowo mieliśmy tylko małą scenę przypominającą startup. Może pięć lub sześć osób faktycznie nad tym pracowało, a później zintegrowaliśmy to z całą organizacją. Tak więc nie mamy dedykowanego zespołu pracującego nad Twist i zasadniczo przydzielamy zasoby. Cały sposób, w jaki pracujemy, bardzo różni się od innych znanych mi firm. Mamy więc swój własny system i własną strukturę tego, jak pracujemy.

Jeroen:

W sumie jest was 60 osób?

Amir:

W rzeczywistości mamy teraz 80 lat.

Jeroen:

80 osób. A ilu z nich pracuje obecnie nad Twist?

Amir:

To dobre pytanie. To znaczy, to zależy. Może 10 na cykl, a nasze cykle trwają około miesiąca i mamy różne projekty na każdy cykl, więc może 10. Większość naszych zasobów jest nadal umieszczana w Todoist, ponieważ Todoist jest obecnie znacznie większy niż Twist.

Jeroen:

Widzę, że na stronie jest 230 osób współpracujących przy Twist. Nieźle, prawda? Dlaczego tak trudno jest zarabiać? Czy to dlatego, że najpierw jest za darmo, a potem za pięć euro miesięcznie, jeśli chcesz mieć historię?

Amir:

Myślę, że coś, co można zauważyć, to prawdopodobnie powtarzający się temat, to to, że łatwo jest teraz coś uruchomić, ale bardzo, bardzo trudno jest uzyskać trakcję i zbudować coś, co faktycznie ma dopasowanie produktu do rynku. Myślę, że poprzeczka jest ustawiona bardzo, bardzo wysoko. Wątpię, by można było teraz uruchomić coś takiego jak Todoist i uzyskać jakąkolwiek trakcję, a może nawet sprzedać wiele produktów. Zwłaszcza jeśli chodzi o komunikację w zespole. Jeśli chcesz zaangażować cały zespół w Twist, musi to być ogromne zaangażowanie, ponieważ w zasadzie zmieniasz całą wewnętrzną komunikację na Twist. Prośba jest więc dość duża.

Amir:

Oznacza to, że jakość i przyszła parzystość, solidność i wszystko, co dotyczy dojrzałości produktu, musi być bardzo wysokie. Zwłaszcza, że konkurujemy z firmami takimi jak Microsoft, który ma prawie nieograniczone zasoby, a następnie Slack, który jest, nie wiem, firmą wartą 20 miliardów dolarów, która ma tysiące ludzi, a potem mamy nasz bardzo mały zespół pracujący nad tym.

Ale nawet z tym, myślę, że czymś, co jest bardzo trudne, jest to, że bardzo, bardzo różnimy się od tych modeli czasu rzeczywistego. To przede wszystkim asynchroniczność, a nie sądzę, by większość ludzi na świecie wiedziała, co oznacza asynchroniczność i dlaczego jest ważna. Mamy więc również ogromną barierę. To zupełnie inny produkt niż pozostałe.

Jeroen:

Tak, tak. Zdecydowanie czuję twój ból, jeśli chodzi o radzenie sobie z ogromnymi gigantami i konieczność przekonywania ludzi do korzystania z ciebie. Działamy w obszarze CRM i przypuszczam, że to podobna kwestia. Przechodząc do Twist, sami jesteśmy na Slacku. Zdecydowanie widzę też korzyści, ale nie może to być łatwe przedsięwzięcie, prawda?

Amir:

To znaczy, wiesz, nawet kiedy robiliśmy to wewnętrznie, przeszliśmy ze Slacka na Twist. Wiele osób było niezadowolonych, ponieważ Slack jest bardzo uzależniającym produktem. Jednym z powodów, dla których odnieśli taki sukces, jest to, że naprawdę zoptymalizowali go pod kątem uzależnienia i przyciągania uwagi. Więc kiedy usuniesz to z organizacji, to w zasadzie tak, jakbyś usunął heroinę z uzależnionego. Pojawiło się trochę problemów, ale szczerze mówiąc, po pewnym czasie środowisko stało się o wiele spokojniejsze i zdrowsze. Ale oczywiście jest to ogromna, ogromna prośba i ogromne zaangażowanie ze strony zespołu, gdy faktycznie dokonują zmiany.

Jeroen:

Wspomniałeś również, że jesteście w pełni bootstrapped, czyli pracujecie z własnymi zasobami i nie pozyskujecie żadnych pieniędzy z VC. Jaki jest tego powód? Dlaczego wybraliście tę ścieżkę, a nie inną?

Amir:

W przypadku sieci społecznościowej byłem tak naprawdę częścią firmy wspieranej przez venture i wcale nie podobało mi się to środowisko, więc to jeden z powodów. Innym powodem jest to, że jest to rodzaj pracy mojego życia i tak naprawdę nie mam strategii wyjścia, a coś, co lubię mówić, to moja własna śmierć. To jest zaangażowanie, które w to wkładam i długoterminowe efekty. Tak naprawdę nie jestem przeciwko nim, tak jak ludzie z Basecamp.

Amir:

Postrzegam to jako narzędzie, z którego korzysta się w pewnym momencie i być może jest się zmuszonym do korzystania z niego w pewnym momencie, ale dopóki nie jestem naprawdę zmuszony do korzystania z niego, nie zamierzam tego robić. Będę po prostu optymalizować pod kątem długoterminowej stabilności, długoterminowej wizji firmy. Naprawdę buduję coś na dłuższą metę. To także jeden z filarów. Tak naprawdę nie chodzi o wyjście z inwestycji. Dla mnie to byłby koszmar, sprzedawać to i patrzeć, jak ktoś to rujnuje.

Amir:

To w zasadzie tak, jakby ktoś sprzedał twoje dziecko i tak właśnie się z tym czuję. Racjonalnie i ekonomicznie może to nie być najlepsza rzecz, jaką mógłbym zrobić, ale jak dotąd działa dobrze. Będę kontynuować tę podróż.

Jeroen:

Przypuszczam, że Todoist przynosi dobre dochody, które można wykorzystać do robienia dobrych rzeczy, prawda?

Amir:

Tak, tak. Szczerze mówiąc, nigdy nie byliśmy ograniczeni gotówką. Nie sądzę, by gotówka ograniczała nas nawet teraz. Oczywiście, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, moglibyśmy zatrudnić więcej osób. Ale myślę, że jeśli tak robisz, jeśli rozwiązujesz problemy zatrudniając więcej osób, to masz więcej problemów. Wiesz, ponieważ więcej ludzi zwykle równa się więcej problemów, a także coś, co sami odczuliśmy, to fakt, że mieliśmy ogromny okres załamania, w którym faktycznie zwiększyliśmy się z 20 do 50 osób, a w rzeczywistości staliśmy się mniej produktywni, ponieważ po prostu nie mieliśmy struktur, procesu, aby faktycznie zwiększyć produktywność większej liczby osób.

Amir:

Tak, więc zdecydowanie rozumiem tę koncepcję, że dla mnie osobiście bardziej chodzi o budowanie silnych zespołów, mniejszych zespołów, niż zatrudnianie wielu osób.

Jeroen:

Tak, zdecydowanie to widzę. Dodanie większej liczby osób nie zawsze zwiększa produktywność, jeśli nie radzisz sobie z tym dobrze lub robisz to zbyt szybko. Wspomniałeś, że twoją strategią wyjścia jest twoja śmierć, więc oznacza to, że masz bardzo długoterminową wizję, ponieważ nie jesteś jeszcze taki stary, prawda, z Doist. Czy mógłbyś opowiedzieć trochę więcej o tym, gdzie widzisz najpierw, powiedzmy, zarządzanie zadaniami, a potem współpracę? Dokąd to zmierza? Jaka jest przyszłość, do której zmierzasz ze swoją rolą, aby zastosować to samo?

Amir:

Tak, to jest coś, co moim zdaniem jest tego częścią. Podstawową wizją nie jest to, co możemy zrobić w ciągu kilku lat, ale to, co możemy osiągnąć w ciągu dziesięcioleci i jakie są faktycznie trudne problemy, z którymi zamierzamy się zmierzyć. I szczerze mówiąc, myślę, że dla nas to, co chcemy zrobić, to wymyślić lepszy sposób pracy, a może także życia jako efekt uboczny, a następnie zasadniczo stworzyć procesy i narzędzia, które w pewnym sensie to umożliwią, i myślę, że organizacja, zarówno indywidualna organizacja, jak i organizacja zespołowa, są tego kluczową częścią, i to właśnie zamierzamy rozwiązać za pomocą Todoist.

Amir:

Komunikacja w zespole, zwłaszcza komunikacja wewnątrz zespołu, jest również ogromnym problemem, którym chcemy się zająć, a być może później dodamy do Doist kilka innych rzeczy. Na przykład dzielenie się wiedzą może być również bardzo ważną kwestią do rozwiązania. To w zasadzie podstawowa wizja. To coś w rodzaju: "Jak możemy wymyślić lepszy sposób pracy?". Do tego właśnie dążymy i dlatego osiągnięcie tego celu zajmie nam prawdopodobnie kilka dekad.

Jeroen:

Tak, zwłaszcza, że świat ciągle się zmienia, pojawiają się nowe technologie, nowe urządzenia, wszystkie te rzeczy, do których trzeba się dostosować.

Amir:

Tak, myślę też, że sposób, w jaki obecnie pracujemy, jest wysoce nieefektywny. Większość z nich jest bardzo przestarzała. Wiele rzeczy, które mamy, pochodzi z ery fabrycznej i nie sądzę, by miały one zastosowanie do pracy, którą wykonujemy obecnie. Myślę też, że najpierw możemy wykorzystać technologię, aby wzmocnić pozycję ludzi i myślę, że będzie to jasne nawet w najbliższej przyszłości, kiedy faktycznie będzie można wykorzystać uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję, aby faktycznie wzmocnić pozycję ludzi i pomóc im bardziej niż kiedykolwiek w historii ludzkości.

Amir:

Wiesz, myślę, że jest tu wiele możliwości i myślę, że są też naprawdę trudne problemy, dlatego skupiamy się na perspektywie długoterminowej.

Jeroen:

Innym trudnym problemem byłoby prawdopodobnie utrzymanie się jako firma, aby zawsze pozostać konkurencyjnym, mieć odpowiednie tryby w porównaniu z konkurencją. Jak dokładnie myślisz o tych sprawach?

Amir:

To świetna uwaga i szczerze mówiąc, myślę, że tak naprawdę chodzi o inwestowanie w ludzi, ponieważ wszystko zależy od ludzi, których masz. Są oni w pewnym sensie twórcami tego, co ma nadejść. Coś, co robimy, na przykład, mamy coś, co nazywamy osobistymi składkami, co w zasadzie polega na tym, że każdy w firmie może przeznaczyć miesiąc na pracę nad czymś, co faktycznie zwiększy jego osobisty rozwój.

Amir:

A wszystkie nasze podstawowe wartości, to coś w rodzaju, na przykład, mistrzostwo jest podstawową wartością. Wiele innych firm ma podsumowane te podstawowe wartości, ale w rzeczywistości nasze podstawowe wartości to rzeczy, które są naprawdę zakorzenione w tym, jak oceniamy ludzi, jak strukturyzujemy rzeczy, jak również płacimy ludziom. Tak więc mistrzostwo, stawanie się naprawdę dobrym i ciągły rozwój, to naprawdę podstawowa wartość, w którą inwestujemy.

Amir:

Jeśli się nad tym zastanowić, to inwestujemy w rozwój osobisty 80 osób przez miesiąc w roku. Nie sądzę, aby wiele firm to robiło, zwłaszcza na naszą skalę, i widzę, że inwestujemy w to jeszcze więcej. Myślę, że jest to w zasadzie tworzenie organizacji, która zmusza ludzi do rozwoju i pomaga im się rozwijać.

Jeroen:

Czy Ty również to robisz, w tym miesiącu rozwoju osobistego?

Amir:

Tak, jestem. Każdy musi to zrobić.

Jeroen:

Nad czym pracujesz, jeśli mogę zapytać, jeśli chodzi o rozwój osobisty?

Amir:

Tak, mam osobisty cel, którym jest w zasadzie stworzenie szybszego SDK dla aplikacji, ponieważ moją pasją poza produktem jest rozwój, a ja naprawdę uwielbiam się rozwijać. Dlatego właśnie to robię. Może nie jest to najmądrzejsze, ale osobiste obowiązki powinny być również czymś, co sprawia ci przyjemność, więc być może wykonując ten proces, mogę również nauczyć się nowych rzeczy, takich jak rozwój, który miał miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. Są tam pewne zmiany, których tak naprawdę nie byłem świadomy i jestem po prostu zainteresowany, aby się o nich dowiedzieć.

Jeroen:

Jeśli chodzi o rozwój osobisty, to w zasadzie dobrze się bawisz, będąc ponownie deweloperem i dostosowując się do nowych rzeczy oraz doskonaląc swoje umiejętności, prawda?

Amir:

Dokładnie. Tak.

Jeroen:

Co dokładnie robisz na co dzień?

Amir:

Szczerze mówiąc, zaczynałem jako programista, a rozwój jest moją ogromną pasją. Naprawdę uwielbiam to robić. Myślę, że przestałem programować kilka miesięcy temu i nadal robię to, ponieważ nadal uważam to za bardzo niestresujące. Jeśli chcę się odstresować, to sięgam po edytor i po prostu coś robię. Ale w tej chwili to, na co poświęcam dużo czasu, to może po prostu nauka i czytanie, ponieważ w firmie mamy bardzo mało spotkań, biorąc pod uwagę podejście asynchroniczne.

Amir:

Oznacza to, że tak naprawdę nie mam wielu spotkań w tygodniu i mam po prostu dużo wolnego czasu, więc oczywiście pomagam ludziom w przekazywaniu moich opinii, więc pisanie jest również dużą częścią mojej pracy. Czasami też piszę posty, np. w zeszłym tygodniu napisałem post, w którym przedstawiłem firmie wizję produktu na następny rok, ponieważ nadal jestem ogromną częścią organizacji produktu, a wkrótce zatrudnimy szefa produktu, który będzie w tym pomagał, ale nadal działam również jako szef produktu.

Amir:

To w zasadzie wszystko. Produkt i trochę rozwoju oraz dużo nauki i czytania.

Jeroen:

Co dokładnie czytasz w dzisiejszych czasach?

Amir:

Szczerze mówiąc, coś, co teraz kwitnie, to rodzaj biuletynów, a ja faktycznie śledzę niektóre z nich, ale Ben Thompson ze Stratechery. Nie jestem pewien, jak wymawia się jego nazwisko, ale jestem jego wielkim fanem.

Jeroen:

Stratechery, tak to się chyba nazywa? Nie jestem też pewien, czy mówię to poprawnie.

Amir:

Dlaczego nie wybrał łatwiejszego imienia? Tak, a pisownia jest jeszcze gorsza, ale wiesz, zaczął to wiele lat temu i szczerze mówiąc, jest wiele takich, które się pojawiają. Na przykład Benedict Evans. Nie jestem pewien, czy wiesz o jego istnieniu, ale on również założył newsletter. Właściwie to miał go już od jakiegoś czasu, ale teraz zaczyna wydawać płatny biuletyn, w którym można znaleźć wiele świetnych i bardzo wnikliwych treści. Tak, więc to jedna rzecz.

Amir:

Kolejną rzeczą są podcasty, takie jak te. Uważam, że są niesamowite. Po prostu wchodzenie do głowy ludzi i uczenie się rzeczy od jednych z najlepszych ludzi na świecie. Uważam to za bardzo, bardzo wnikliwe i coś, do czego nie miałem dostępu, kiedy zaczynałem, więc jestem pewien, że zobaczymy teraz kilku niesamowitych założycieli, ponieważ jest tak dużo treści i tak dużo dostępnej wiedzy.

Jeroen:

Tak, tak, na pewno.

Amir:

Wcześniej tego nie było.

Jeroen:

Tak, tak.

Amir:

I to by było na tyle. Może też książki. Też lubię czytać, a potem artykuły. Po prostu przypadkowe artykuły, które znajduję na Twitterze, śledząc mądrych ludzi. To by było na tyle.

Jeroen:

Tak, brzmi dobrze. Wygląda na to, że nie masz się czym martwić.

Amir:

Wiesz, zawsze są jakieś zmartwienia, ale moje dni, zwłaszcza w okresie bez koronawirusa, nie są tak naprawdę stresujące i myślę, że bycie zajętym i wykonywanie całej tej pracy i tym podobnych rzeczy jest po prostu anty-wzorcem. O wiele ważniejsza jest praca nad rzeczami o dużym wpływie niż próba wypełnienia czymś wszystkich godzin w ciągu dnia.

Jeroen:

Jeśli coś ostatnio nie daje ci spać w nocy, to co by to było?

Amir:

Szczerze mówiąc, myślę, że sytuacja związana z koronawirusem, a zwłaszcza sytuacja gospodarcza, bardzo mnie martwi. I tak naprawdę nie martwię się o Doist per se, ale po prostu o społeczeństwo jako całość. Tak. Właściwie nie jestem pewien, dokąd zmierzamy, ale nie wygląda to zbyt dobrze, więc jest to coś, o co bardzo się martwię.

Jeroen:

Czego szczególnie się obawiasz?

Amir:

Szczerze mówiąc, jeśli spojrzeć na historię, wiele razy, jeśli masz problemy gospodarcze, zwykle skutkuje to wyborem bardzo, bardzo złych przywódców. Hitler był tego świetnym przykładem. Martwię się, co będzie po Trumpie, Putinie czy kimkolwiek innym, gdy miliony ludzi będą głodować, a gospodarki zostaną zrujnowane. Myślę, że to nie będzie czas, w którym będziemy podejmować bardzo racjonalne decyzje, i widać to szczególnie w Stanach Zjednoczonych, ale myślę, że to nadchodzi wszędzie, więc jest to coś, co bardzo mnie martwi. Tak.

Jeroen:

Martwi mnie również to, że może nie być czegoś po Putinie lub po Trumpie. To też może być niepokojące.

Amir:

Tak, mam na myśli to, że wielu przywódców staje się w zasadzie dyktatorami. W Chinach, Rosji i Turcji, a może nawet więcej krajów do tego dołączy, a to zwykle nie jest zbyt dobre. Jest bardzo, bardzo źle.

Jeroen:

Tak, na pewno nie. Jeśli władza jest skoncentrowana, a ludzie nie muszą zadowalać wielu osób, aby utrzymać się przy władzy, to sytuacja nie staje się lepsza dla reszty z nas. Powiedziałeś, że obecnie przebywasz w Chile. Studiowałeś w Danii. Dlaczego przeniosłeś się z Danii do Chile?

Amir:

Warto też coś wiedzieć: Mieszkałem w wielu różnych częściach świata. Mieszkałem na Tajwanie, w Hiszpanii, w Portugalii, a Chile jest w zasadzie takie, że moja żona pochodzi z Chile, mamy tu mieszkanie i w zasadzie przełączamy się między Barceloną a Chile, czyli Santiago, Chile. Zazwyczaj moja baza znajduje się w Barcelonie, ale czasami jesteśmy w Chile, a teraz utknęliśmy w Chile i tkwimy tu już od jakiegoś czasu.

Jeroen:

Zanim zaczęliśmy, wspomniałeś, że Chile jest teraz całkowicie zablokowane. Do Hiszpanii też nie można podróżować?

Amir:

Rzecz w tym, że moglibyśmy, ale moja żona chce pomóc swojej mamie przeprowadzić się do mieszkania, więc faktycznie to robimy i czekamy, aż to się ustabilizuje, a bardzo trudno było to zrobić przy całkowitej blokadzie, więc tak. Ale teraz wszystko się trochę otwiera, więc wygląda to lepiej. Przynajmniej można wyjść na zewnątrz i spacerować.

Jeroen:

Tak, to dobrze.

Amir:

Jest znacznie lepiej niż w przeszłości.

Jeroen:

Jak to jest zmieniać miejsce pracy w firmie, która pracuje zdalnie? Na przykład, zamiast w Hiszpanii, pracujesz w Chile przez kilka miesięcy. Jaki to ma wpływ?

Amir:

To świetne pytanie i szczerze mówiąc, bardzo, bardzo łatwo jest to zrobić. Ale warto wiedzieć, że odkryłem, że jestem stworzeniem nawyku. Lubię więc mieć swoje rutyny i codzienną rutynę. Więc w zasadzie, kiedy się przeprowadzam, muszę odtworzyć rutynę. Ale zazwyczaj nie jest to dla mnie takie trudne. Nawet pracując zdalnie, prawie zawsze pracowałem z zewnętrznego biura lub przestrzeni coworkingowych. To znacznie ułatwia mi oddzielenie domu od pracy.

Amir:

Zasadniczo, gdy wyjeżdżam do nowej lokalizacji, szukam przestrzeni coworkingowych, w których mogę pracować.

Jeroen:

Czy pracujesz teraz w przestrzeni coworkingowej?

Amir:

Nie, mam na myśli to, że w zasadzie utknęliśmy w środku, więc również dlatego nie czuję się zbyt produktywny w tego rodzaju środowisku. Mentalnie jest to dla mnie również bardzo trudne, ponieważ wolałbym mieć wyraźny rozdział między pracą a domem.

Jeroen:

Rozumiem. Super. Teraz powinniśmy powoli przejść do nauki. Jaka jest ostatnia dobra książka, którą przeczytałeś i dlaczego zdecydowałeś się ją przeczytać?

Amir:

To świetne pytanie. Pozwolę sobie to przytoczyć. Właściwie teraz czytam książkę Matta Ridleya, która nazywa się How Innovation Works, co uważam za bardzo interesujące. To w zasadzie historie o tym, jak działa innowacja, nie jest to tak naprawdę związane z technologią i dotyka wielu historii. Na przykład o braciach Wright i o tym, że często mamy do czynienia z wieloma różnymi twórcami tej samej rzeczy, a często, gdy przypisujemy zasługi tylko jednej osobie, za nią stoi wielu współwynalazców, którzy zasadniczo pomogli stworzyć daną rzecz. To samo w zasadzie stało się z lotem, penicyliną czy żarówką. To nie jest dzieło jednej osoby, ale zbiór ludzi, którzy wzajemnie się inspirowali.

Amir:

A potem może, jeśli usuniesz jedną z tych osób, inna faktycznie wejdzie w to, więc jest to bardzo interesująca rzecz. Myślę, że szczególnie dla osoby zajmującej się technologią bardzo ważne jest przeczytanie czegoś takiego. Uważam, że to bardzo interesujące. Wciąż nie przeczytałem zbyt wiele. Myślę, że jestem może 20 lub 30%, ale jak dotąd jest bardzo dobrze.

Jeroen:

Sprawdzam ją na Goodreads. Wygląda na interesującą książkę. Umieściłem ją na mojej liście do przeczytania. Więc tak, wydaje się, że wyjaśnia, że innowacja nie jest prostym procesem od punktu A do punktu B, ale wymaga wielu zabawnych zwrotów. Prawda?

Amir:

Dokładnie, i myślę, że w pewnym sensie kwestionuje narrację, którą prowadzimy jako społeczeństwo, a także wyjaśnia, dlaczego tak naprawdę trzeba mieć wolność i dobrobyt, aby faktycznie wspierać innowacje.

Jeroen:

To znaczy, bardzo trudno jest wyjaśnić innowacyjność we właściwy sposób. Na początku tego wykładu rozmawialiśmy o tym, jak założyłeś Doist i wydawało się to bardzo prostym procesem - chciałeś czegoś, zbudowałeś to - ale prawdopodobnie nie do końca tak było. Ale gdybyś spróbował omówić to w najdrobniejszych szczegółach, ludzie prawdopodobnie by się znudzili. Mielibyśmy bardzo długi podcast. Więc tak, to chyba normalne, że zaczynamy upraszczać rzeczy.

Amir:

Tak. To znaczy, warto wiedzieć, że jesteśmy gawędziarzami i wszyscy lubimy kompresować wszystko w te historie, a wiele z nich ma ten sam styl. Uwielbiam to: jest historia, a potem jest prawda. I wiele razy tak naprawdę nie widzimy prawdy i całej złożoności, która kryje się za wszystkim.

Jeroen:

Czy są jakieś ważne rzeczy, których nauczyłeś się podczas pracy w Doist? Lub, jeśli mógłbym to sformułować inaczej, czy jest coś, co chciałbyś wiedzieć, kiedy zaczynałeś pracę z Doist?

Amir:

Szczerze mówiąc, myślę, że coś, co naprawdę mogę polecić wszystkim innym założycielom, to zasadniczo inwestowanie we własną naukę, a może także bycie częścią społeczności lub łączenie się z ludźmi, którzy być może są nieco dłużej niż ty w podróży. Dla mnie, na przykład, ogromną, otwierającą oczy rzeczą było dołączenie do Hacker News. Jeśli spojrzysz na Hacker News, byłem tam jednym z pierwszych użytkowników i znalazłem tam dom, a zwłaszcza Hacker News na początku był naprawdę świetny.

Amir:

W tej chwili jest to może trochę toksyczne ze względu na wszystkich ludzi, którzy dołączyli od tego czasu. Ale początkowo były to naprawdę wysokiej jakości rzeczy i można było się tam wiele nauczyć, więc zawsze starałem się znaleźć sposoby, które mogą przyspieszyć moją naukę, a zwłaszcza od innych i inspirować się. Wiedzieć, co jest możliwe, a co nie. Na przykład teraz jest to niesamowite. Podcasty, takie jak twój i wiele innych, są po prostu niesamowite, ponieważ można uzyskać wiele spostrzeżeń i zajrzeć do głów innych ludzi, uzyskać super spostrzeżenia i zainspirować się nimi. To samo dzieje się z artykułami prasowymi, w których bardzo inteligentni ludzie, inwestując dużo czasu, dzielą się swoimi sekretami i wiedzą.

Amir:

Tak, więc przynajmniej dla mnie była to superbroń i coś, czego żałuję, że nie zacząłem wcześniej. Ale miałem chyba z 20 lat, kiedy odkryłem, że można się wiele nauczyć od innych.

Jeroen:

Tak. Wspomniałeś, że słuchasz podcastów, śledzisz newslettery, czytasz książki. Ale gdybyś miał teraz szukać społeczności, gdzie byś poszedł? Społeczność rówieśników, od których można się uczyć.

Amir:

Szczerze mówiąc, Twitter jest niesamowity. Myślę, że to prawdopodobnie najlepsza społeczność technologiczna, jaka obecnie istnieje. Przynajmniej dla mnie, czerpię z tego wiele korzyści i być może to właśnie od tego by się zaczęło.

Jeroen:

Super. Ostatnie pytanie. Gdybyś miał zostawić słuchaczy z radą, czymkolwiek, czym chciałbyś się podzielić z innymi założycielami SaaS i startupów, czym byś się z nimi podzielił?

Amir:

Tak, mam na myśli, że coś w naszej społeczności, co jest w pewnym sensie złe, to bardzo duże skupienie lub duże skupienie na aspektach krótkoterminowych. Zasadniczo zbieranie pieniędzy, budowanie czegoś i sprzedawanie tego, a myślę, że zbyt mało uwagi poświęca się próbom zbudowania czegoś w dłuższej perspektywie i zobaczenia: "Okej, co by się stało, gdybym zainwestował w to 10 lub 20 lat, a może 30 lat? Jak zmieniłoby się moje myślenie na tej podstawie?". A może myślenie w kategoriach dziesięcioleci zamiast lat lub nawet miesięcy.

Amir:

Ponieważ myślę, że zmienia to wiele ambicji, które można faktycznie realizować. Jak strukturyzujesz swoje firmy, jak je prowadzisz, jak je budujesz. Szczerze mówiąc, uważam, że zbyt mało uwagi poświęca się temu zagadnieniu, a myślę, że niektóre z największych firm zostały zbudowane z myślą o tym. Jeśli spojrzysz na niektóre z najbardziej krytycznych firm, które miały być może największy wkład, są one w zasadzie prowadzone przez założycieli od dziesięcioleci, wiele z nich. Jest to coś, co moim zdaniem jest bardzo ważne dla założycieli i bardzo chciałbym to zobaczyć, a także chciałbym, aby scena europejska przyspieszyła.

Amir:

Nie trzeba być w Dolinie Krzemowej, aby tworzyć niesamowite rzeczy, a mieszkając w Europie można mieć wielkie marzenia. Chciałbym więc, abyśmy umieścili Europę na mapie i zbudowali tam kilka niesamowitych firm.

Jeroen:

Zdecydowanie. Cóż, jeszcze raz dziękuję, Amir, za udział w Founder Coffee. Wspaniale było cię gościć.

Amir:

Cóż, bardzo dziękuję za zaproszenie mnie tutaj. To były świetne pytania i świetna rozmowa i mam nadzieję, że ludzie coś z tego wyniosą.


Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

Wypróbuj CRM Salesflare

Mamy nadzieję, że podobał ci się ten odcinek. Jeśli tak, recenzuj nas na iTunes!

👉 Możesz śledzić @salesflare na Twitter, Facebook i LinkedIn.

Jeroen Corthout