Darren Chait z Hugo

Founder Coffee odcinek 034

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co trzy tygodnie umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym trzydziestym czwartym odcinku rozmawiałem z Darrenem Chaitem, współzałożycielem Hugo, platformy, która gromadzi wszystkie notatki ze spotkań w jednym miejscu i łączy je ze wszystkimi używanymi narzędziami.

Darren i jego współzałożyciel zaczęli Hugo jako sposób na lepsze przygotowanie się do spotkań, ale zamiast tego odkryli, że większym problemem było to, co działo się po spotkaniach.

Dziś, dwa lata po zmianie, ich oprogramowanie jest używane przez wielkie firmy, takie jak Nike, Dropbox i Twitter.

Rozmawiamy o tym, jak posiadanie dziecka czyni cię lepszym założycielem, o dylemacie między pozyskiwaniem pieniędzy z VC a ich brakiem, o tym, jak partnerstwa mogą wzmocnić Twój biznes i dlaczego zaufanie do zespołu robi różnicę.

Witamy w Founder Coffee.

Try Salesflare's CRM


Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:


Jeroen: Cześć Darren, świetnie, że jesteś w Founder Coffee.

Darren: Dzięki Jeroen. Świetnie być tutaj. Dzięki za zaproszenie.

Jeroen: Jesteś współzałożycielem Hugo. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym dokładnie zajmuje się Hugo?

Darren: Jasne, Hugo to oprogramowanie do tworzenia notatek ze spotkań. Pomaga tworzyć scentralizowane, przeszukiwalne notatki ze spotkań, które łączą spotkania z zespołem i narzędziami, z których korzystasz na co dzień.

Jeroen: Jak więc wszyscy mamy to sobie wyobrazić? Co to dokładnie rozwiązuje?

Darren: Myślę, że częścią problemu jest to, że pracujemy dziś w zupełnie inny sposób, prawda? Jeśli spojrzeć nawet pięć lat wstecz. Dziś przez większość czasu pracujemy zdalnie lub w rozproszonych zespołach. Nie jesteśmy już w tym samym biurze, w tym samym kraju, ani nawet w tej samej strefie czasowej. Mamy tak wiele narzędzi. Jest coś takiego jak Crate, gdzie można znaleźć dowolną liczbę. Ale słyszymy o 130 różnych narzędziach dla jednej firmy. A sposób, w jaki podejmujemy decyzje i sposób, w jaki pracujemy jako zespół, jest tak różny. Idea oddolnego i zdecentralizowanego podejmowania decyzji. To naprawdę inne czasy.

Darren: Ale sposób, w jaki się spotykamy, nie jest inny. Nadal musimy być albo w pokoju, albo podczas rozmowy telefonicznej. Wychodzimy z listami działań, piszemy notatki i nigdzie one nie trafiają. To, co robi Hugo, polega na tym, że bierze te notatki ze spotkania, notatki, które piszesz w notatniku, w aplikacji do notatek lub w losowym dokumencie i udostępnia je wszystkim innym osobom w firmie, które powinny wiedzieć, co się wydarzyło, ale nie było ich w pokoju. Następnie przekształca działania zamiast w listę wypunktowaną, jak to często bywa obecnie, w bilety JIRA i karty Trello. Synchronizuje się również z CRM, takim jak Salesflare, Salesforce lub innym używanym CRM. Tak więc wszystkie działania są wypychane do już istniejącego przepływu pracy. Tam, gdzie jest zespół i gdzie wykonywana jest praca.

Jeroen: Tak, to ma duży sens. Tak więc notatki ze spotkań są otwierane i przekształcane w działania, zamiast być jak odłączona rzecz. Na przykład coś w dokumencie Google, a potem trzeba zacząć zbierać punkty i umieszczać je w innych systemach. To znacznie ułatwia sprawę.

Darren: Jasne. Całkowicie.

Jeroen: Czy jest to coś, z czym sam miałeś do czynienia w innej firmie, czy też jak do tego doszło?

Darren: Więc, nie. Przed Hugo byłem prawnikiem korporacyjnym, pracowałem dla dużej firmy prawniczej w Australii, skąd pochodzę. I byłem zdecydowanie sfrustrowany spotkaniami jako dużym problemem. Słuchałem twojego podcastu z Laurą z Meet Edgar. Powiedziała coś podobnego. Zabawne w przypadku prawników jest to, że rozliczasz swój czas, wymieniasz godziny na dolary. Więc kiedy masz jedno z tych spotkań, które wszyscy mamy, to jest do bani. To taka strata czasu. Dosłownie zobaczyłbym rachunek z kosztami tego spotkania. Wychodzisz z tej godziny, którą właśnie zmarnowałeś i widzisz na ekranie, że jest to $3400. To mnie rozwaliło, ile pieniędzy zostało zmarnowanych, jaka to była strata czasu.

Darren: Chcieliśmy rozwiązać lub skupić się na tym problemie. Mój dobry przyjaciel, z którym wcześniej pracowałem, był już specjalistą ds. produktów w San Francisco. Więc postanowiliśmy rozwiązać ten problem. Ale tak naprawdę myśleliśmy, że problemem jest przygotowanie do spotkań. Stworzyliśmy aplikację, która pomagała się przygotować. Mieliśmy ten szalony silnik AI, który przygotowywał briefingi na temat tego, z kim się spotykasz i rozwiązał to w naprawdę inny sposób. Zebraliśmy trochę pieniędzy z Australii. Pojechaliśmy na budowę do San Francisco i wszystko wyglądało naprawdę interesująco.

Darren: Ale Josh, mój współzałożyciel i ja spędzaliśmy dni poza biurem. Chodziliśmy i rozmawialiśmy z klientami, inwestorami, partnerami, robiliśmy wszystko to, co wszyscy robimy przez cały dzień jako założyciele. I naprawdę szybko zaczęliśmy napotykać problemy, w których występował duży rozdźwięk między nami a zespołem. Codziennie wracaliśmy i staraliśmy się informować zespół o tym, czego się nauczyliśmy i co się wydarzyło. I co naszym zdaniem powinniśmy zrobić dalej, ale oni po prostu nie mogli tego zrozumieć. Nie byli na tej samej stronie co my.

Darren: Ktoś wpadł więc na pomysł, by stworzyć wtyczkę do Slacka, która integrowałaby się z naszym kalendarzem i wysyłała do nas ping za każdym razem, gdy mieliśmy spotkanie i mówiła: "Hej, właśnie rozmawiałeś z Jeroenem. Co się stało?" A ja odpowiadałbym na Slacku i mówił: "Dobry czat. Miał tę informację zwrotną, ten pomysł, ten wgląd" i udostępniał ją zespołowi na innym kanale Slack. A potem wracaliśmy do biura i było tak, jakby cała firma była na każdym spotkaniu. Zaczęliby już wymyślać nowe projekty, naprawiać błędy, robić rzeczy z tego spotkania, zanim jeszcze wrócilibyśmy do biura. Jako firma robimy naprawdę fajne rzeczy. Działamy teraz znacznie szybciej. Wszyscy byli na tej samej stronie, zaangażowani.

Darren: A potem, kiedy rozmawialiśmy z naszymi klientami, byli bardziej podekscytowani tym, co robiliśmy jako firma, niż tym, co próbowaliśmy sprzedać. W ten sposób Hugo stało się Hugo.

Jeroen: Tak, to naprawdę fajna historia. Właściwie to przypomnienia o dodawaniu notatek ze spotkań to coś, co dodaliśmy również w Salesflare. Widzę, że Hugo jest o kilka kroków do przodu. W rzeczywistości przekształca te notatki w przydatne do działania. To naprawdę fajne.

Darren: Tak. Całkowicie. To ważne.

Jeroen: Mówiłeś, że w poprzedniej pracy byłeś prawnikiem korporacyjnym?

Darren: Tak. Czy ja siebie nienawidzę?

Jeroen: Wszyscy cię nienawidzili? Albo co ty mówisz?

Darren: Nie, mówię tylko o reputacji prawników, którzy kosztują mnóstwo pieniędzy, a czasami nie wnoszą wartości dodanej.

Jeroen: Czasami są przydatne.

Darren: Czasami.

Jeroen: Więc to był twój pierwszy startup, czy wcześniej też zajmowałeś się własnymi projektami? Robiłeś już inne rzeczy?

Darren: To była dobra lekcja. Myślę, że popełniłem, nie powiedziałbym, że błąd. Wiele się dzięki temu nauczyłem. Cieszę się, że miałem to doświadczenie. Ale jestem przedsiębiorcą i naprawdę wierzę, że ludzie albo są tak skonstruowani, albo nie. Ja jestem tak nastawiony. I nawet dorastając w college'u, a nawet wcześniej, zawsze budowałem firmy.

Darren: Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było założenie z przyjacielem mobilnej firmy DJ-skiej. Dosłownie DJ-owaliśmy na tysiącach wesel, bar micw i imprez. Tysiące. Nie mogliśmy skalować działalności wystarczająco szybko. Nie wiedzieliśmy, co zrobić ze wszystkimi napływającymi rezerwacjami i wybieraliśmy tylko nasze ulubione. Zatrudnialiśmy też ludzi i próbowaliśmy ich szkolić, aby sprzedawali ten sam produkt.

Darren: I to przerodziło się w całkiem spory biznes dla grupy dzieciaków w wieku szkolnym. Kiedy poszedłem i kupiłem samochód, a potem włożyliśmy trochę pieniędzy w nieruchomości i wszystkie te rzeczy, które w tamtym czasie były naprawdę, naprawdę ekscytujące. Pomyślałem, że jest coś naprawdę niesamowitego w budowaniu czegoś z niczego lub obracaniu odrobiną pieniędzy i pomnażaniu ich oraz widzeniu swojego produktu w prawdziwym świecie. Zdecydowanie miałem tę potrzebę. Poszedłem na studia i nie wiedziałem, co studiować. Interesowało mnie wiele rzeczy: medycyna, prawo i biznes OSU. W Australii studiujemy te kierunki na studiach licencjackich, nie tak jak w USA.

Darren: Skończyłem liceum. W wieku 18 lat musisz zdecydować, kim chcesz być. A Australia jest bardzo konserwatywnym, niechętnym ryzyku miejscem. Zwłaszcza wtedy, w połowie XXI wieku, nie można być przedsiębiorcą. Trzeba być lekarzem, prawnikiem, architektem, pracownikiem socjalnym czy kimkolwiek innym. Wszyscy moi przyjaciele studiowali prawo. Pomyślałem, że to fajne. Więc zapisałem się i zacząłem studiować prawo przez pięć lat. A kiedy studiujesz prawo, pod koniec studiów pojawiają się duże firmy prawnicze, a ty aplikujesz i dostajesz pracę.

Darren: Po prostu znalazłem się w tym pociągu, na który spojrzałem trzy lata później i powiedziałem: "Co się stało? Nie zgodziłem się na to". Po prostu czułem, że znalazłem się w tym pociągu, który ciągle się poruszał. I wtedy powiedziałem: "Poczekaj. To nie jest to, co chcę robić przez resztę życia". I wyskoczyłem z pociągu, by zacząć Hugo.

Jeroen: Taką historię słyszałem już kilka razy w podcaście. W przypadku prawa zdarza się to dość często. Przypuszczam, że to jeden z tych kierunków studiów, które wybiera się, gdy ma się nieco większe ambicje. Pamiętam dyskusję na ten sam temat z Patrickiem Campbellem z ProfitWell. Byli też ludzie przed nim.

Darren: Tak, odbyłem już podobną rozmowę z PC. Zgadzam się. Myślę, że to wielka sprawa. Zwłaszcza dla niektórych moich amerykańskich przyjaciół. Wydajesz dużo pieniędzy na studia. Więc dokonałeś tej wielkiej inwestycji.

Darren: Nawet jeśli chcesz coś zbudować, myślisz sobie: "O rany, właśnie wydałem tysiące dolarów na studia prawnicze. Jak mogę to zmarnować i wyrzucić?". Innym sposobem patrzenia na to jest "cóż, jaki jest koszt alternatywny"? "Jaka jest wartość robienia czegoś, czego się nie chce"?

Darren: Myślę, że to interesujące. Ale myślę, że jest coraz lepiej, ponieważ budowanie biznesu, przedsiębiorczość, praca w produkcie, wszystkie te rzeczy są teraz naprawdę świetnymi karierami. Cały czas spotykam ludzi, którzy kończą studia lub szkołę średnią i chcą budować firmy, chcą pracować w branży technologicznej. To równie dobra, jeśli nie lepsza kariera niż prawo. Myślę więc, że to się normalizuje. Myślę, że to staromodny sposób myślenia, tak jak ja myślałem.

Jeroen: Wspomniałeś wcześniej, że tworzyliście Hugo w inny sposób. Kiedy zaczęliście pracę nad Hugo?

Darren: Zaczęliśmy Hugo w 2015 r., a w 2017 r. dokonaliśmy zwrotu i Hugo stało się Hugo. Mamy więc około dwóch i trochę lat. Zasadniczo rozpoczęliśmy działalność od nowa. Nazwaliśmy firmę tak samo. Podobała nam się nazwa. Ale zasadniczo zaczynaliśmy od zera.

Jeroen: Masz więc cztery lata, ale ostatnie dwa lata to tak naprawdę Hugo, które jest teraz.

Darren: Zgadza się. Dokładnie.

Jeroen: A gdzie widzisz siebie zabierającego Hugo w dłuższej perspektywie? Czy i w jaki sposób wykroczy poza to, czym jest teraz?

Darren: Postrzegamy spotkania jako ostateczną granicę współpracy. Jest to obszar, w którym nie było wielu innowacji poza oczywiście wideokonferencjami, takimi jak Zoom. Więc szansa dla nas jest duża. Chcemy być produktem, który każda firma wybiera wraz z resztą swojego podstawowego stosu. Kiedy więc skonfigurowałeś Salesflare, poszedłeś i znalazłeś aplikację do czatu, poszedłeś i znalazłeś Google Suite lub Office 365 do obsługi poczty i kalendarza. Oczywiście znalazłeś też swój CRM. Chcemy więc, abyś natychmiast odwrócił się i pomyślał: "Chwila, co robimy z naszymi spotkaniami? Gdzie są te wszystkie spostrzeżenia dotyczące spotkań? Gdzie jest zarządzany przepływ pracy spotkań?". To właśnie tam Hugo chce być.

Darren: Mamy teraz interesującą okazję, myślę, że ze względu na sposób, w jaki zmieniają się zespoły. Zwykle, gdy myślisz o oprogramowaniu B2B i myślisz o zespole lub firmie jako kliencie, myślisz o tym, że wszyscy są w tym samym biurze lub pod tą samą nazwą domeny, pracując w tej samej firmie. Dowiadujemy się jednak, że zespół oznacza teraz coś zupełnie innego. Zespół oznacza trzech pełnoetatowych pracowników, czterech wykonawców, agencję i tego przypadkowego faceta, który przychodzi w środy, aby pomóc nam w SEO, który pracuje również z innymi klientami. Musisz więc współpracować z nimi wszystkimi w taki sam sposób, jak ze swoim pełnoetatowym zespołem.

Darren: Myślę więc, że zmieniająca się definicja współpracy daje nam szansę i jest to coś, na czym bardzo się teraz skupiamy. Jak współpracujemy podczas spotkań z naszymi partnerami i kontrahentami, klientami agencji i tym podobnymi rzeczami. I właśnie w tym kierunku teraz zmierzamy.

Jeroen: Jak widzisz ewolucję tego produktu w dłuższej perspektywie?

Darren: Tak, mam na myśli prosty sposób, w jaki ewoluuje produkt, umożliwiając współpracę między firmami. Nawet jeśli spojrzysz na to, co zrobił Slack, cały czas korzystamy ze współdzielonych kanałów Slack. Mogę więc pójść i wysłać wiadomość Slack do mojego współzałożyciela, ale równie łatwo mogę pójść i wysłać wiadomość Slack do naszej agencji PR, naszych kontaktów partnerskich w Atlassian lub za pomocą Slack. Ale Slack pierwotnie był produktem do komunikacji zespołowej. W ten sposób Hugo staje się transparentne. Zamierzamy udostępnić całą gamę funkcji umożliwiających również współpracę między firmami. To jedna z nich.

Darren: I myślę, że bardziej ogólnie, próbując budować najlepsze praktyki dotyczące spotkań. Jest to więc jak korzystanie z "najlepszych praktyk dotyczących spotkań" po wyjęciu z pudełka. Pomożemy Ci wykorzystać spotkania jako siłę napędową do dostosowania firmy, dzielenia się spostrzeżeniami, budowania firmy zorientowanej na klienta, wbudowując jak najwięcej funkcji, aby pomóc Ci stać się naprawdę świetną firmą zajmującą się spotkaniami.

Jeroen: Często słyszę, jak wspominasz o Slacku. Czy jest to firma, którą często się inspirujesz, czy może są jakieś inne?

Darren: Tak, dobre pytanie. Zdecydowanie inspiruje mnie Slack. Myślę, że Slack to współczesny bottom up. Przykład dziecka z plakatu. Po prostu absolutnie złamali ideę sprzedaży oprogramowania B2B od dołu do konsumentów, jeśli chcesz, w biznesie. I to jest coś, czym się inspirujemy. Mamy tam absolutnie podobny model. Inną interesującą rzeczą w Slacku jest to, że w pewnym sensie stworzyli problem. Gdybyś powiedział mi nawet w 2010 roku: "Buduję aplikację do czatowania", powiedziałbym: "Co jest nie tak z WhatsApp, Skype i każdą inną aplikacją do czatowania?". Ale oczywiście teraz nie możemy działać bez Slacka. Sposób, w jaki udało im się to zrobić, jest naprawdę inspirujący. To nie jest to, o czym mówi podręcznik, prawda? O znalezieniu problemu, który już istnieje i rozwiązaniu go. To naprawdę niezwykła firma, z której często czerpiemy inspirację.

Jeroen: Czy planujecie działać na zasadzie bootstrappingu, czy też zbieracie pieniądze? Czy widzisz Hugo jako firmę wartą $100 milionów?

Darren: Tak. Zebraliśmy trochę pieniędzy z Australii, od przyjaciół i rodziny. Nie przeprowadziliśmy dużej rundy instytucjonalnej. Jest to coś, o czym dużo myślimy i rozmawiamy. Siedzimy w obu obozach i znowu myślę o takich jak Wistia i tych niesamowitych firmach, które przynoszą zyski prawie bez pieniędzy. Z naszej perspektywy można na to spojrzeć na dwa sposoby. Po pierwsze, pozyskiwanie instytucjonalnego VC. Pozyskanie prawdziwego kapitału oznacza, że pozyskiwanie klientów i konkurowanie na froncie marketingowym staje się łatwiejsze. Jeśli nasi konkurenci lub inni ludzie w naszej przestrzeni to robią, bardzo trudno jest nie mieć na to gotówki, aby móc pozyskiwać klientów za pomocą tych samych kanałów, co oni i walczyć o koszty pozyskiwania klientów, a VC pomaga to zrobić.

Darren: Inną zaletą VC jest to, że wspierają cię ludzie, którzy robią to cały czas. Fundusze te zostały zainwestowane w wiele innych świetnych firm B2B SaaS i wnoszą wiele doświadczenia i wiedzy. Myślę więc, że są to powody, dla których jest to pomocne i ważne. Powiedziawszy to, Josh i ja myślimy teraz o czasach, w których wiele z uroku bycia dużą firmą wspieraną przez VC ze wszystkimi wskaźnikami próżności naprawdę się zużyło. Kiedy zaczynaliśmy i spotykaliśmy ludzi budujących firmy, zawsze pytałem ich: "Ile pieniędzy zebraliście? Jak duże jest twoje zatrudnienie? Ilu masz pracowników?"

Darren: Mój pogląd bardzo się teraz zmienił. Firmy, które zrobiły na mnie wrażenie, wszystkie te bootstrapowe, te, które mają małą liczbę pracowników, a ich średni przychód na pracownika jest niesamowity. To są świetne firmy. Więc zdecydowanie nie dajemy się już na to złapać. Chciałbym zbudować firmę z jak najmniejszą liczbą pracowników, gdzie jesteśmy naprawdę wydajni, a przychody na jednego pracownika są świetne i nie oddaliśmy 75% firmy. Więc w tej chwili nie jestem pewien, co zrobimy w przyszłości.

Jeroen: Więc to wciąż nierozstrzygnięta decyzja. Przynajmniej opcje pozostają otwarte.

Darren: Dokładnie.

Jeroen: Ilu jest ich obecnie?

Darren: Osiem.

Jeroen: A ty jesteś dyrektorem operacyjnym?

Darren: Tak. Sposób, w jaki dzielimy sprawy między mojego współzałożyciela i mnie, to 50-50 operacyjnie na co dzień. Zajmuję się więc stroną rozwojową firmy - wzrostem, rozwojem biznesu, operacjami biznesowymi itp. A on zasadniczo zajmuje się produktem i inżynierią. To działa dobrze.

Jeroen: Więc co robisz w ciągu dnia? Jak obecnie wygląda Twój dzień?

Darren: Więc to prawdziwa mieszanka, jak u nas wszystkich. W tej chwili jestem bardzo skupiony na rozwoju. To znaczy, wszyscy jesteśmy, przez cały czas. Ale też na bardzo konkretnych problemach lub możliwościach. Więc teraz dużo patrzę na typowe wyzwania związane z pozyskiwaniem klientów, kanały, które działają dla nas, znajdując te powtarzalne, przewidywalne, skalowalne kanały. Ale także aktywacji. Aktywacja jest zawsze czymś, na czym musimy się skupić, ponieważ sprzedajemy produkt, tak. Ale sprzedajemy także nowy sposób robienia rzeczy.

Darren: Mamy więc duży nacisk na edukację, intensywnie korzystamy z wideo, używamy wielu treści. Naprawdę staramy się edukować na temat nowego sposobu robienia rzeczy. Spędziłem więc dużo czasu, przeprowadzając testy, wywiady z użytkownikami, próbując nowych rzeczy. Inną rzeczą, nad którą spędzam dużo czasu, jest automatyzacja. Jesteśmy firmą marketingową. Nie mamy zespołu sprzedaży. Tak więc cała nasza akwizycja musi odbywać się za pośrednictwem tych kanałów. Osobiście jestem bardzo podekscytowany ruchem no-code. Mamy setki skonfigurowanych zapów. Używamy web flow dla naszej strony internetowej. Wiele naszych stron docelowych. Jestem wielkim fanem danych. Używamy Segmentu do lejka danych - z naszego produktu i strony internetowej do wszystkich innych narzędzi, których używamy. Stałem się więc trochę techniczny w tym sensie. Wiele rzeczy mogę zrobić sam, bez polegania na inżynierach, którzy przeprowadzają eksperymenty, testują rzeczy i wprowadzają zmiany w naszym personelu.

Jeroen: Na co poświęcasz teraz najwięcej czasu?

Darren: Większość czasu spędzam teraz na pisaniu. Piszę o wielu programach partnerskich. Tak więc rozwijam partnerstwa z innymi świetnymi firmami SaaS, w których istnieją możliwości integracji. Więc spekuluję na ten temat. Pracuję nad wspólnymi kampaniami marketingowymi. Spędzam sporo czasu na froncie PR. Właśnie wydaliśmy książkę, o której opowiem za chwilę, co jest naprawdę fajne. Tak mi się w każdym razie wydaje. Byłem więc w trakcie mini tournée, dużo mówiłem o książce i przemawiałem na konferencjach i wydarzeniach. Więc to są te rzeczy, a potem normalne rzeczy marketingowe, pisanie treści, aktualizacje strony internetowej. Eksperymentujemy z niektórymi płatnymi kanałami reklamowymi, chociaż nigdy nie stanowiły one naprawdę dużej części naszego wzrostu. Więc to prawdziwa mieszanka wzrostu i marketingu.

Jeroen: Co z tych wszystkich rzeczy jest obecnie najbardziej obiecujące?

Darren: Dobre pytanie. Powiedziałbym, że zdecydowanie element partnerstwa. To było dla nas naprawdę interesujące, ponieważ partnerstwo jest czymś, co moim zdaniem jest nieco brudnym słowem w wielu firmach SaaS lub raczej dużych firmach. Kiedy mówię o partnerstwie, nie mam na myśli partnerstwa kanałowego. Nikt nie sprzedaje Hugo poza Hugo. Hugo daje nam jednak interesujące możliwości. Hugo integruje się z ponad 20 narzędziami. To część naszej wartości, prawda? O czym mówiliśmy na początku. Oznacza to, że istnieje ponad 20 świetnych firm, z których wiele jest większych od nas; dodajemy wartość do ich produktu, a oni dodają wartość do naszego.

Darren: Zazwyczaj firmy te nie zajmują się tylko marketingiem. Ale z wieloma z nich łączy nas pasja, wizja, zainteresowanie, a nawet część propozycji wartości. A to oznacza, że istnieją możliwości wspólnego marketingu. Na przykład wiele robimy z Atlassian. Opublikowaliśmy białą księgę na temat równości płci i wpływu, jaki narzędzia SaaS mogą mieć na równość płci w pracy. Przeprowadziliśmy webinaria z FreshWorks. Opublikowaliśmy treści ze Slack. W książce, którą właśnie napisaliśmy, Eric Yuan, dyrektor generalny Zoom, napisał wstęp i umieścił cytat na froncie, ponieważ podzielamy tak wiele pomysłów dotyczących kultury zespołowej, która jest podstawą naszej firmy.

Darren: Myślę więc, że jest to dla nas naprawdę interesujący kanał wzrostu i szansa, która się opłaca i w którą wciąż inwestujemy.

Jeroen: Widzisz, że to się opłaca? Czy widzisz wiele prób pochodzących stamtąd?

Darren: Tak. Duża część naszego ruchu pochodzi z ich treści, stron internetowych lub marketplace'ów.

Jeroen: Zasadniczo ludzie czytają twój artykuł na czyjejś stronie, a następnie sprawdzają cię i rejestrują się.

Darren: Dokładnie. I nie chodzi nawet o kliknięcia czy ruch. Chodzi o jakość. Ponieważ jeśli czytasz treść na stronie Atlassian, którą napisaliśmy lub napisaliśmy razem, lub białą księgę, którą opublikowaliśmy, nie tylko pojawia się link zwrotny, ale myślisz: "Wow, ci faceci są legalni. Robią coś z Atlassian. To musi być naprawdę interesujący produkt". Jakość i postrzeganie są więc jeszcze lepsze.

Jeroen: Rozumiem. Coś zupełnie innego. Jak myślisz, co dodaje ci energii jako założycielowi? Na przykład, co sprawia, że wstajesz rano lub w ciągu dnia czujesz: "Cóż, pracuję tak produktywnie". Które rzeczy dają ci to uczucie?

Darren: Czy mogę powiedzieć kawa? Jestem Australijczykiem.

Jeroen: Więcej niż kawa!

Darren: Tylko żartuję. Dla mnie to idea lubienia o jednej rzeczy za dużo. Nie ma lepszego uczucia niż obudzić się rano i stwierdzić, że spałem zupełnie bezużytecznie dla świata. I widziałeś tych wszystkich klientów, którzy przeszli przez lejek. Powiedziałbym, że tworzenie wartości bez pracy jest naprawdę fajne. To inspiruje mnie jak nic innego. Kiedy mówię bez pracy, nie mam na myśli bez wykonywania jakiejkolwiek pracy. Ale mogę tworzyć systemy, procesy, treści, które działają, gdy mnie nie ma. I to jest dla mnie wyjątkowe w naszym świecie, w przedsiębiorczości. Zwłaszcza w oprogramowaniu. To całkowite przeciwieństwo bycia prawnikiem. Jak tylko zatrzymam zegar, biznes przestaje działać. To mnie bardzo inspiruje. To daje mi energię i pozwala działać.

Jeroen: Jest to więc budowanie tych systemów i kanałów.

Darren: Tak. Rzeczy, które działają bez ciebie.

Jeroen: Tak. Mówiąc o kawie, ile kaw dziennie pijesz?

Darren: Około trzech. Więc nie dużo. To trochę jak w Europie lub niektórych jej częściach. Australijczycy są nieco snobistyczni, jeśli chodzi o kawę. My pijemy espresso. Musi być naprawdę dobrze zrobione. I muszę uważać na to, co mówię, bo mogę zostać deportowany. Ale Amerykanie tego nie rozumieją. Pijemy jak tutaj w Stanach, Starbucks jest największym sprzedawcą kawy. W Australii Starbucks wystartował i splajtował, został zamknięty. Więc jest to duża część naszego życia tutaj. Więc trzy lub więcej kaw dziennie.

Darren: Ale wiesz co jest zabawne, kocham kawę, ale bardziej kocham kulturę kawy. To niesamowite, że tak nazywa się ten podcast, ponieważ kawa nie oznacza tylko gorącego płynu, który daje ci kofeinę i energię. Oznacza relację. Oznacza rodzaj rozmowy, którą zamierzamy przeprowadzić. Gdyby podcast nazywał się Founder Interviews, siedziałbym tutaj z gotowymi pytaniami. To Founder Coffee, po prostu połączyliśmy się, pośmialiśmy się i rozmawiamy o życiu i budowaniu biznesu. Dla mnie oznacza to coś zupełnie innego. I właśnie dlatego uwielbiam kawę.

Jeroen: To prawda. W niektórych krajach można to znaleźć w herbacie.

Darren: W Wielkiej Brytanii. Dokładnie. To znaczy jesteś Belgiem, myślałem, że to będzie Founder Beer. Ale jest 8:00 rano w San Francisco. Pomyślałem, że to trochę dziwne.

Jeroen: Ale łączymy się też przy kawie. Przypuszczam, że to różne pory dnia.

Darren: Tak. Niektórzy Rosjanie, z którymi pracujemy, będą Founder Vodka. Napiłbym się wódki o 8:00 rano. Tak, lubię to.

Jeroen: Więc może to być Founder Hot Drink lub Founder Alcoholic Drink, jeśli chcesz być ogólny, jak ludzie chcą to zrobić w dzisiejszych czasach.

Darren: Tak. Dokładnie.

Jeroen: Nie zakładam rodzaju napoju.

Darren: Tak, to prawda. Nie dyskryminuj.

Jeroen: Jak dokładnie radzisz sobie z równowagą między pracą a życiem prywatnym? Wygląda na to, że dużo pracujesz. Ale jak utrzymujesz to wszystko w ryzach?

Darren: To naprawdę interesujący temat. Ponownie wspomniałem wcześniej, że muszę posłuchać świetnego podcastu z Laurą z Meet Edgar, która jest oczywiście bardzo wyjątkowa w tym, co zrobiła ze swoim biznesem i naprawdę imponująca i inspirująca. Moje życie nie mogłoby się bardziej od tego różnić. Po pierwsze, idea równowagi między życiem zawodowym a prywatnym staje się coraz mniej akceptowana. Ponieważ ludzie mówią, że równowaga między życiem zawodowym a prywatnym oznacza, że muszą być ze sobą w sprzeczności. Wahadło musi wychylać się z pracy, a następnie przyciągać cię do życia, a następnie przyciągać cię z powrotem do pracy. A to jest naprawdę, naprawdę trudne.

Darren: Miałem dziecko dziewięć miesięcy temu lub moja żona miała dziecko dziewięć miesięcy temu. Ja nie. Ale mieliśmy dziecko mniej niż rok temu. Można by pomyśleć, że to naprawdę trudne dla założyciela. Mam na myśli to, że mam już dziecko, biznes, który pochłania tyle czasu i uwagi. I szczerze mówiąc, to naprawdę działa dobrze. Ponieważ sposób, w jaki sobie z tym radzę, jest płynny. Skupiam się na życiu, teraz na tym etapie mojej kariery skupiam się na rodzinie i biznesie. I oczywiście przyjaciele i inne rzeczy pojawiają się wokół tego. Mogą być ze sobą mocno powiązane. Staram się więc wracać do domu, by zjeść kolację i pomóc wykąpać córkę. Po kolacji idę załatwić kilka spraw, albo wyjeżdżamy na weekend i biorę wolne w piątek, by spędzić długi weekend w Napper lub w pobliżu San Francisco, czy coś w tym stylu. Wezmę wolne w piątek i spędzę z nimi wspaniały czas, a potem popracuję trochę w weekend, kiedy ona będzie spała.

Darren: Myślę więc, że staromodny sposób myślenia o czasie na pracę i czasie na życie nie ma już sensu. Myślę, że jeśli jesteś skupiony na pracy i jesteś skupiony na rodzinie i życiu, to po prostu sprawiasz, że to działa i są one ze sobą powiązane. Nie walczą ze sobą. I myślę, że właśnie tego potrzeba. Jeśli jest to dla ciebie ważne i chcesz zbudować biznes i jesteś gotów poświęcić na to wiele godzin, robisz to, co trzeba.

Jeroen: Więc mówisz, że urodzenie dziecka nie zmieniło wiele w sposobie, w jaki zarządzasz swoim czasem lub zmieniło nieco sposób, w jaki przydzielasz swój czas, ale nie sprawiło, że wszystko stało się trudniejsze?

Darren: Szczerze mówiąc, to ułatwiło sprawę. Dało mi to więcej perspektywy. Myślę, że jest to bardzo niebezpieczne, szczególnie dla młodych założycieli bez dużego doświadczenia życiowego, gdzie twój biznes może po prostu przejąć kontrolę, gdzie dlatego żyjesz, dlatego wstajesz z łóżka siedem dni w tygodniu. A problem z tym jest taki, że staje się to męczące, wypalasz się. Pojawiają się te problemy. Ale też nie ma się czasu na czyste myślenie. Jeśli żyjesz i oddychasz swoim biznesem w weekendy, gdziekolwiek jesteś, zawsze masz go na głowie, nie możesz myśleć jasno ani kreatywnie poza schematami.

Darren: Urodzenie dziecka oznacza, że wracam do domu. Po pierwsze, ktoś jest podekscytowany na mój widok, gdy wracam do domu, a w moim życiu dzieje się coś naprawdę wspaniałego. To świetny czas na oderwanie się od rzeczywistości. Ale oznacza to również, że mój umysł może teraz przełączać się między różnymi rzeczami. Mogę się wyłączyć, nawet gdy się z nią bawię, kąpię ją lub robię cokolwiek innego. A kiedy wracam 30 minut później, godzinę później, mam już mentalną przerwę. Mam w życiu kilka innych rzeczy, które mnie zajmują, które wyciągają mnie z łóżka. I myślę, że dzięki temu stałem się lepszym założycielem, lepszym kierownikiem.

Jeroen: To miłe.

Darren: Najlepsza rada dla założycieli: idźcie i róbcie dzieci.

Jeroen: Zrób sobie dziecko.

Darren: Zrób sobie dziecko.

Jeroen: Pójdę nad tym popracować. Pomyślmy trochę nieszablonowo. Gdybyś sprzedał Hugo za mnóstwo pieniędzy i mógł spędzić życie tak, jak chcesz, co byś zrobił?

Darren: Ok. Zrobiłbym coś trochę innego, ale nie bardzo innego. Ogólnie rzecz biorąc, założyciele zawsze muszą myśleć długoterminowo. Chodzi mi o to, że zapytałeś mnie wcześniej: "Czy Hugo może być biznesem wartym $100 milionów" i tak dalej. Zdecydowanie myślisz o tych rzeczach. Ale niestety w praktyce zawsze musisz podejmować krótkoterminowe decyzje, ponieważ musisz płacić czynsz, musisz położyć jedzenie na stole, musisz przetrwać w tej chwili. Gdybym nie mógł martwić się o te krótkoterminowe decyzje, nadal byłbym założycielem, nadal budowałbym coś niesamowitego. Ale myślę, że mógłbym podejmować nieco inne decyzje, myśląc tylko długoterminowo.

Darren: Chodzi mi o to, że istnieje naprawdę interesująca technologia. Jest kilka naprawdę interesujących problemów do rozwiązania, które można rozwiązać tylko bez martwienia się o rzeczy krótkoterminowe. Tak więc pojawiające się technologie, AR, VR, pojazdy bez kierowcy, wszystkie te rzeczy są naprawdę interesującymi obszarami. Biznes sprzętowy jest naprawdę fajny. Jestem naprawdę podekscytowany możliwością wejścia w to. Droga do rentowności jest długa, długa, długa. Myślę więc, że posiadanie teraz odrobiny komfortu oznaczałoby, że mógłbym myśleć bardziej długoterminowo i znaleźć kolejną firmę, która coś robi, nie martwiąc się o natychmiastowe przetrwanie, co jest naprawdę fajne.

Jeroen: Powoli kończymy. Jaką ostatnią dobrą książkę przeczytałeś i dlaczego zdecydowałeś się ją przeczytać?

Darren: Tak. Czytam tylko literaturę faktu. Brzmi to trochę nerdowsko, ale uważam, że jest to bardziej zrozumiałe. Mój współzałożyciel jest poważnym fanem sci-fi. Cały czas mi o tym mówi. Nie mógłbym nawet pomyśleć o czytaniu fantasy lub sci-fi, ponieważ nie wydaje mi się to realne. Natomiast ludzie dzielący się historiami i opowiadający o swoim życiu i tym, co im się przydarzyło, są dla mnie naprawdę inspirujący. Ostatnio byłem bardzo zafascynowany podczas pisania naszej książki zatytułowanej Ten X Culture o zespołach, którym naprawdę udało się złamać ten kod. Jedną z naprawdę świetnych książek, które ostatnio przeczytałem, jest "Team of Teams". Jest ona autorstwa generała Stanleya McCrystala. Opowiada ona jego historię. Jest on wysokiej rangi wojskowym w Stanach Zjednoczonych i opowiada o tym, jak kierował kilkoma niesamowitymi zespołami podczas ostatniej wojny i działań wojskowych w ciągu ostatnich 15 lat.

Darren: I byli dla nas niesamowitą garścią historii i inspiracji w budowaniu naszego zespołu i sposobu, w jaki działamy. Istnieje wiele podobieństw, które można narysować, zabierając zespół na wojnę i konflikt oraz próbując utrzymać motywację i zgranie wszystkich, oczywiście w mniejszym stopniu, wiem. Ale było to dla nas naprawdę pomocne w kształtowaniu sposobu, w jaki myślimy o zespołach w Hugo. Więc naprawdę uwielbiałem to czytać. Zdecydowanie warto. Mam na myśli szalone rzeczy. Oczywiście, jest tam sporo o życiu i śmierci oraz decyzjach, które podejmujesz, ale jest pełna naprawdę fajnych pomysłów, które dosłownie zabrałem z powrotem do zespołu, do rzeczy, które robię na co dzień.

Jeroen: Super. Czy jest coś, o czym chciałbyś wiedzieć, gdy zaczynałeś pracę z Hugo?

Darren: Wiele. W szczególności jedna rzecz, być może ze względu na moje pochodzenie ze świata korporacji. Ale oczywiście to, co robisz jako założyciel, to zatrudnianie dobrych ludzi. Każdy to wie. Musisz otoczyć się świetnym zespołem, który pomoże ci gdzieś dotrzeć. Ale zawsze mieliśmy poczucie, że naszym zadaniem jest izolowanie lub chronienie zespołu przed prawdziwymi problemami i przychodzenie do zespołu z rozwiązaniami, które mogą wdrożyć, wykonać. Podjęliśmy więc wiele wyzwań w ich imieniu, a następnie próbowaliśmy sami znaleźć wszystkie odpowiedzi. Z perspektywy czasu to błąd.

Darren: Bardzo szybko nauczyliśmy się, że w ten sposób, po pierwsze, bierze się na siebie dużą presję i odpowiedzialność, co jest bardzo trudne i męczące. Ale oznacza to również, że nie używasz mózgów, które zatrudniłeś. Poświęciliśmy tyle czasu i pieniędzy, by zatrudnić świetnych ludzi, a nie pozwalamy im nawet rozwiązywać problemów, z którymi się borykamy. Z czasem nauczyliśmy się więc, że jeśli możemy sprawić, że nasze problemy staną się problemami zespołu, to po pierwsze, będą oni szczęśliwsi i będą chcieli rozwiązywać problemy. Dlatego robią to, co robią. I otrzymujemy lepsze odpowiedzi. Lepsze rozwiązania, ponieważ wszyscy ci naprawdę inteligentni ludzie w pokoju szukają sposobów na rozwiązanie tych problemów. Tak więc wykorzystanie naszego zespołu w znacznie lepszy sposób to coś, o czym żałuję, że nie wiedziałem wcześniej. Być może nie zajęłoby nam tak dużo czasu, aby zmienić kierunek lub nauczyć się niektórych rzeczy, których się nauczyliśmy i bylibyśmy teraz dalej lub w innym miejscu.

Jeroen: Tak, to ma wiele sensu. Myślę, że wiele osób zarządzających firmą lub zespołem popełnia ten błąd.

Darren: 100%. Dokładnie.

Jeroen: Ostatnie pytanie. Jaka jest najlepsza rada biznesowa, jaką kiedykolwiek otrzymałeś?

Darren: Najlepsza rada biznesowa, jaką kiedykolwiek dostałem.

Jeroen: Pierwsza rzecz, która przychodzi ci do głowy.

Darren: To zabawne, to trochę żart. Coś, co mój współzałożyciel mówi cały czas. "Gdyby to było łatwe, ktoś inny by to zrobił". Kiedy patrzymy na wyzwanie, jakim jest budowanie firm, często oczywiście widzimy tylko splendor, nazywamy to wewnętrznie efektem kryzysu technologicznego, w którym z dnia na dzień pojawia się firma o wartości $50 milionów, która właśnie zebrała $20 milionów przy szalonej wycenie i O mój Boże, prawda. To takie proste. Ludzie, którzy nie robili tego wcześniej, nie wiedzą o latach, nieprzespanych nocach, błędach i wszystkim, co dzieje się pod wodą. I oczywiście wiesz o tym również jako założyciel odnoszącej sukcesy firmy.

Darren: Oznacza to, że niektóre wyzwania, z którymi próbujemy sobie poradzić, wydają się bezcelowe. Nawet fragmenty dotyczące stosu produktów i niektórych wyzwań technicznych, które rozwiązaliśmy, myślimy: "Po co to robimy? To w niczym nie pomoże. Nikogo to nie obchodzi". Ale to jest najtrudniejsze. Docenienie lub uznanie artykułu TechCruncha następuje dopiero wtedy, gdy jest już o nim głośno, a liczby są niesamowite lub cokolwiek innego. Ale ciężka praca to ta część, o której ludzie nigdy się nie dowiedzą ani nie będą się nią przejmować. Faktem jest, że gdyby to wszystko nie istniało, każdy budowałby tego rodzaju firmy, a wtedy nie odniosłyby one takiego sukcesu, jak są.

Darren: Myślę więc, że musisz pamiętać, że część, która tworzy wartość, część, która sprawia, że odnosisz sukcesy, a twój biznes odnosi sukcesy, to te podwodne rzeczy, o które nikt nigdy nie będzie dbał ani za które nikt cię nie doceni.

Jeroen: Super. Jeszcze raz dziękuję Darrenowi za udział w Founder Coffee. Naprawdę świetnie było cię gościć.

Darren: Dzięki za zaproszenie. To była świetna zabawa. Naprawdę podobał mi się czat.


Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

Wypróbuj CRM Salesflare

Mamy nadzieję, że podobał ci się ten odcinek. Jeśli tak, recenzuj nas na iTunes!

👉 Możesz śledzić @salesflare na Twitter, Facebook i LinkedIn.

Jeroen Corthout