Ai Ching Goh z Piktochart

Founder Coffee odcinek 051

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co kilka tygodni umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym pięćdziesiątym pierwszym odcinku rozmawiałem z Ai Ching Goh, współzałożycielką Piktochart, oprogramowania do tworzenia pięknych infografik i filmów, którego celem jest stanie się "platformą do opowiadania historii biznesowych".

Po tym, jak Ai Ching wypaliła się pracując w P&G, zdecydowała się założyć własną firmę wraz z mężem, w tym czasie agencję projektowania stron internetowych, w celu wyeliminowania poniedziałkowego bluesa. Od tego momentu rozpoczęła się jej droga do zbudowania firmy, w której ludzie są najważniejsi.

Pewnego dnia, około 10 lat temu, marząc o sile wizualnego opowiadania historii, zaczęła pracować nad Piktochart, oprogramowaniem, które pozwala łatwo tworzyć infografiki. Dziś nadal pracuje nad Piktochart, a Ai Ching i jej zespół są w tym na dłuższą metę, budując zrównoważoną firmę, która nieustannie podejmuje odważne kroki w celu poprawy jakości życia wszystkich zaangażowanych.

Rozmawiamy o tym, dlaczego i jak Piktochart wprowadził 4-dniowy tydzień pracy, jak to jest pracować w pełni zdalnie z tropikalnej wyspy, co to znaczy budować firmę skoncentrowaną na ludziach oraz o ogromnej sile głębokiej pracy.

Witamy w Founder Coffee.

Wypróbuj CRM Salesflare


Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:


Jeroen:

Ai Ching, wspaniale mieć cię w Founder Coffee.

Ai Ching:

Hej Jeroen. Dziękuję bardzo za zaproszenie. Cieszę się, że tu jestem.

Jeroen:

Jesteś współzałożycielem Piktochart. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym dokładnie się zajmujecie?

Ai Ching:

Jasne. Piktochart, zaczynaliśmy jakieś 10 lat temu jako twórca infografik. Z czasem ewoluowaliśmy i staliśmy się bardziej platformą do opowiadania historii biznesowych. Nie chodzi więc tylko o infografiki, ale o wszelkiego rodzaju materiały, które masz, pomysł, który próbujesz zwizualizować. Staramy się objąć to wszystko. A także na początku tego roku wprowadziliśmy nowy produkt - który również dotyczy storytellingu. Bardziej związany z filmami. Dzięki niemu można po prostu wziąć wideo z gadającą głową, a następnie zmienić jego przeznaczenie i mieć je w znacznie mniejszych renderowanych klipach, co również pomaga w opowiadaniu historii.

Ai Ching:

Zasadniczo szukaliśmy nowego sposobu, aby ludzie mogli skuteczniej przekazywać swoje historie i zdecydowaliśmy się również na filmy.

Jeroen:

Super. Więc to w zasadzie opowiadanie historii, wizualne opowiadanie historii, a teraz to nie tylko statyczna grafika, ale także ruchome rzeczy?

Ai Ching:

Tak. A także dlatego, że filmy naprawdę przekazują o wiele więcej emocji. Dowiedzieliśmy się o tym i oczywiście kwitnie to dzięki całej sytuacji, pandemii, w której się znajdujemy. Ale ogólnie widzimy, że przyszłość opowiadania historii będzie obejmować również filmy.

Jeroen:

Przypuszczam, że nie jest to duży krok od infografiki do ruchomej infografiki. Dla kogo dokładnie jest Piktochart? Kto z niego korzysta? Jakie widzisz przypadki użycia?

Ai Ching:

Tak. To interesujące pytanie. Powiem o tym otwarcie. Większość darmowych rejestracji, które mamy, a mamy ich setki tysięcy każdego miesiąca. Dotyczą one głównie edukacji. Więc masz najlepsze uniwersytetyUczelnie wyższe, aż po przedszkola i szkoły, używają go całkiem sporo. Ale nie w ten sposób zarabiamy pieniądze. To po prostu wielu darmowych użytkowników.

Ai Ching:

Po stronie profesjonalistów i osób, od których obserwujemy znacznie lepsze współczynniki konwersji, są to zarówno działy HR, które mają mnóstwo wskaźników, które muszą wizualizować w organizacji, jak i działy uczenia się i rozwoju, które mogą wykorzystywać nas jako część prezentacji lub raportów i pulpitów nawigacyjnych, które również tworzą. Mamy też konsultantów, co jest kolejną dość dużą grupą. Począwszy od mniejszych sklepów, które liczą od 10 do 20 osób, aż po wielkie światowe korporacje.

Ai Ching:

Tak więc firmy konsultingowe są również dla nas dość dużym rynkiem. Zasadniczo są to ludzie, którzy mają do czynienia z informacjami, które niekoniecznie chcą widzieć w formacie analizy biznesowej, ale muszą je zgłaszać wyższym przełożonym. Wiele osób pełni tego typu role - kierowników projektów itp., którzy używają nas teraz w ten szczególny sposób.

Jeroen:

Jestem nieco zaskoczony tym, że wymieniłeś specjalistów HR i konsultantów przed działami marketingu. Dlaczego tak jest? Czy są one większe niż użytkownicy marketingu, a jeśli tak, to dlaczego?

Ai Ching:

Tak. To była nasza hipoteza sprzed lat, że marketing będzie największy. W rzeczywistości powodem, dla którego zaczęliśmy od infografik, był marketing. Cały powód, dla którego o tym mówię, to marketing przychodzący i próba wykorzystania infografik do generowania leadów. Ale teraz doszliśmy do punktu, w którym, gdy produkt się stabilizuje, znajduje swoje własne dopasowanie do rynku produktów, największe dopasowanie do rynku produktów, z którym mamy do czynienia, nie jest tak bardzo związane z marketingiem. Wciąż są marketerzy, którzy oczywiście używają nas z tych samych powodów, takich jak próba przedstawienia danych, prezentacji lub propozycji zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie.

Ai Ching:

Widzimy jednak, że w grupach, o których wspomniałem, jest o wiele więcej dopasowania. Mogą to być również kierownicy projektów; ich tytuły niekoniecznie muszą być konsultantami. Ogólnie rzecz biorąc, ich praca polega na tym, że mają do czynienia z wieloma rekomendacjami i muszą spróbować przekonać kogoś za pomocą danych, diagramów lub wizualizacji do swojego pomysłu lub propozycji. To jest typ ludzi, zadania do wykonania, w których zasadniczo im pomagamy.

Jeroen:

Rozumiem. Super. Jesteś fanem Jobs to be Done? Wspomniałeś o tym krótko?

Ai Ching:

Tak. Używamy wielu rzeczy, aby być uczciwym jako firma. Próbowaliśmy więc person. Wypróbowaliśmy profile biograficzne, które są bardziej demograficzne i bardziej oparte na orientacji rynkowej. Korzystaliśmy również z Jobs to be Done. Myślę, że w zależności od praktycznego zastosowania, jest to bardzo pomocne z różnych powodów. Na przykład dla zespołu marketingowego czasami Jobs to be Done nie pomaga im lub zespołowi sprzedaży, ponieważ wtedy nie do końca wiedzą, kogo szukać.

Ai Ching:

Ale gdybyśmy wybrali coś, co jest nieco bardziej podzielone na segmenty, powiedziałbym mojemu zespołowi, że są jak dwie strony tej samej monety. A kiedy w pewnym sensie dopasujemy te dane demograficzne do siebie, do zadań do wykonania, mamy pełniejszy obraz. Ale ogólnie rzecz biorąc, zespół wie pokrótce, że są to oddzielne grupy, które mamy. Nie jesteśmy jednak firmą, która musi korzystać z Jobs to be Done.

Jeroen:

Tak, podoba mi się to, co powiedziałeś w tym sensie, że kiedy ludzie przedstawiają Jobs to be Done, często zastępuje to buyer personas. Ale uważam też, że niekoniecznie jest to zamiennik. To raczej coś uzupełniającego. To nie dlatego, że nie rozumiesz danych demograficznych swojej grupy docelowej i nie masz pewnych person tego, jak ogólnie wyglądają lub idealnie wyglądają, nie możesz również spojrzeć z drugiej strony na to, co tak naprawdę jest pod względem postępów, w których pomagamy ludziom. Jakich postępów chcą dokonać i jakie mają siły, by działać w tym kierunku.

Ai Ching:

Tak. Całkowicie.

Jeroen:

Wspomniałeś, że Piktochart został początkowo stworzony dla działów marketingu. Jak do tego doszło? Czy sam pracowałeś wtedy w dziale marketingu i widziałeś jakąś potrzebę, która była niespełniona? Co było tą iskrą?

Ai Ching:

Tak. Kiedy o tym myślę, początki są bardzo niepamiętne. Ale teraz wydaje się to bardzo dużą rzeczą. Myślę, że większość założycieli będzie się z tym zgadzać. Stało się tak, że mój mąż i ja, który jest również moim współzałożycielem, mieliśmy firmę konsultingową zajmującą się projektowaniem stron internetowych. Zasadniczo tworzyliśmy strony internetowe i witryny e-commerce dla naszych klientów. I to było 10 lat przed tym, jak Shopify stało się naprawdę sławne i tak dalej.

Ai Ching:

Byłem więc odpowiedzialny za stronę biznesową i marketingową, próbując znaleźć więcej klientów. I czytałem dużo więcej o tym, co HubSpot w tym momencie ukuł słowo, marketing przychodzący. A wszystko, co wtedy wiedziałem o moim zapleczu marketingowym, to był tylko push marketing. Wszystko kręciło się wokół reklam, współczynników klikalności i tak dalej. Czytanie o tym naprawdę mnie zainteresowało. Wraz z całym marketingiem przychodzącym i tym, jak wszyscy musimy tworzyć więcej treści, które są przydatne, pomocne i wartościowe, czuliśmy, że będzie to bardzo duża zmiana w kierunku czegoś bardziej wizualnego. A infografiki były na to świetnym sposobem.

Ai Ching:

Zacząłem więc przyglądać się infografikom, ucząc się, jak samemu je tworzyć. Uczyłem się po drodze i poniosłem sromotną porażkę. Zajmowało mi to zbyt dużo czasu. Więc po prostu rzuciłem pomysł mojemu współzałożycielowi i powiedziałem: "Czy myślisz, że powinniśmy po prostu zbudować własny kreator infografik? Prawdopodobnie są tam ludzie tacy jak my". To był moment założenia firmy.

Ai Ching:

Jak już mówiłem, wtedy nie zapadło mi to w pamięć. Ale dziś wydaje mi się, że był to ważny moment.

Jeroen:

Tak, to mała chwila, która przyniosła wiele rzeczy. Jak w cytacie, jeden mały krok dla mężczyzny.

Ai Ching:

Tak, zgadza się. Wtedy był to wyłącznie marketing. Nie myśleliśmy nawet o wszystkich przypadkach użycia, w których ludzie faktycznie nas używają. Dziś przekształciło się to w coś innego. To bardziej sposób na wizualizację pomysłów - prawie. Ludzie używają nas i nie są to tylko infografiki. Mają osie czasu, tabele i porównania, wszystkie formy, kształty i rozmiary, które pomogą wizualnie opowiedzieć historię lub koncepcję.

Jeroen:

Tak. Mieszkasz w Singapurze czy Malezji?

Ai Ching:

Malezja.

Jeroen:

W KL lub ...

Ai Ching:

To druga interesująca część. Nie mamy też siedziby w KL. Mój zespół jest zdalny. Ale nasza pierwotna siedziba, zanim przeszliśmy na pracę zdalną, znajdowała się w Penang. To wyspa na północy. Blisko Tajlandii.

Jeroen:

Super. Tak, byłem tam. To bardzo miłe miejsce.

Ai Ching:

Jest.

Jeroen:

Zauważyłem też, że twój współzałożyciel, twój mąż, jest Włochem. Jak to się dokładnie stało? Gdzie się poznaliście?

Ai Ching:

Tak, poznaliśmy się na uniwersytecie. Studiowałem w Wielkiej Brytanii. Dużo podróżowałam. Podczas jednej z moich podróży poznałam go. Oboje byliśmy wtedy bardzo młodzi. Potem wróciłam, by rozpocząć karierę, a on podążył za mną. Tak więc mój mąż, poza biznesem, jest w Malezji już od ponad 10 lat. Czasami myślę o tym i czuję, że to takie nierealne. Ale przed pandemią jeździliśmy do Europy co najmniej dwa razy w roku i spędzaliśmy tam lato, Boże Narodzenie i tak dalej, ale teraz nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

Jeroen:

Nie możesz teraz pojechać do Włoch?

Ai Ching:

Nie. Ograniczenia w podróżowaniu w Malezji są dość poważne. Wciąż są zablokowani. Nie możemy podróżować międzystanowo, nic.

Jeroen:

W porządku. Obecnie podróżujemy po Europie.

Ai Ching:

Wiem. Słyszymy o tym cały czas. I widzę, jak moi teściowie organizują nie imprezy, ale kolacje i spotkania, a my myślimy: "O mój Boże, to tak daleko od naszej rzeczywistości". Ale tak.

Jeroen:

Jak to jest prowadzić firmę jako mąż i żona? Czy to łatwa sprawa? Czy przychodzi wam to z łatwością, czy czasami pojawiają się trudności?

Ai Ching:

Myślę, że na wcześniejszych etapach były zmagania. Zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Bycie w związku to coś zupełnie innego niż bycie w relacji zawodowej. W związku zawodowym priorytetem jest wydajność i tego typu rzeczy. Więc we wczesnych latach czułem, że oboje musimy na nowo nauczyć się granic naszego związku i tego typu rzeczy. Ale to było, jak powiedziałem, wiele lat temu. Od tego czasu nie tylko założyliśmy firmę, ale także założyliśmy razem rodzinę. Mamy teraz razem córkę. I powiedziałbym, że na wcześniejszych etapach było to o wiele trudniejsze. Trzeba po prostu nauczyć się, których przycisków nie naciskać.

Ai Ching:

A także, we wcześniejszych latach, od tego czasu zdecydowaliśmy się nie brać żadnych pieniędzy, ale kiedy zbieraliśmy fundusze, pamiętam, że otrzymywałem wszelkiego rodzaju złośliwości od inwestorów. Mówili: "To zespół męża i żony, nie mogą poważnie podchodzić do biznesu". A ja na to: "Dlaczego nie?". I nie rozumiem tego. Na przykład, dlaczego jeśli współzałożysz firmę razem z małżonkiem, to tak naprawdę nie traktujesz jej poważnie? Ta część bardzo mnie poruszyła. Pamiętam, jak to usłyszałem i szczerze mówiąc, nie było to zbyt miłe.

Ai Ching:

Ale nic się nie stało, ponieważ od tego czasu zdecydowaliśmy, że nadal będziemy to robić, robiąc to, co kochamy.

Jeroen:

Tak. I robisz to z powodzeniem. Powiedziałbym, że to smutne dla VC. Widziałem, że studiowałeś psychologię. Potem zająłeś się trochę private equity, a następnie marketingiem, w ogromnej firmie marketingowej, takiej jak P&G. Czy w tym momencie poczułeś potrzebę założenia firmy? A może to coś, co wyrosło na tobie i twoim mężu później? Jak do tego doszło?

Ai Ching:

Tak. To druga historia. Pytałeś mnie o to, jak powstał cały pomysł Piktochart. To było bardzo organiczne. To nie jest tak, że od 12 roku życia zawsze chciałem tworzyć infografiki. Chociaż mam fascynację storytellingiem i jestem bardzo ciekawy ludzkiego umysłu, inaczej nie studiowałbym psychologii. W rzeczywistości byłem na dobrej drodze i wybrałem kierunek, który coraz bardziej prowadził mnie w kierunku psychologii klinicznej i praktyki medycznej.

Ai Ching:

Tak się złożyło, że kiedy byłem na uniwersytecie, w jakiś sposób, nie wiem, czy nazwać to przypadkiem, czy zbiegiem okoliczności, spotykałem się z mnóstwem ludzi z AIESEC.

Jeroen:

Tak. Moja żona jest bardzo zaangażowana w AIESEC. Pochodzi z Brazylii i kierowała sprzedażą w brazylijskim oddziale.

Ai Ching:

Tak. Ja również brałem w tym udział, a moi przyjaciele zajmowali się bankowością inwestycyjną. Wszyscy studiowali takie rzeczy jak ekonomia i tak dalej. I właściwie w tym samym czasie, na pierwszym roku, zainteresowałem się psychologią, ponieważ zdałem sobie sprawę, że wszystko zostało zredukowane do znaczenia statystycznego i wydawało mi się to śmieszne. Słowo psychologia pochodzi od słowa psychic, które oznacza duszę. To tak, jakby twoja dusza została zredukowana do zwykłego znaczenia statystycznego o dwa stopnie i to pozostawiło bardzo zły smak w moich ustach na pierwszym roku.

Ai Ching:

Więc coraz bardziej nie interesowałem się moimi studiami, ponieważ czułem, że to po prostu zepsuło całą iluzję, którą miałem na temat psychologii. Potem zbliżyłem się do wszystkich moich przyjaciół z AIESEC, a wielu z nich poszło do banków i aplikowało do naprawdę dużych organizacji. W rzeczywistości wielu z nich nadal jest moimi bliskimi przyjaciółmi i wszyscy pracują w Banku Światowym i tak dalej, tak jakby nikt nie miał gorszej pracy.

Ai Ching:

Potem dołączyłem do banku, ponieważ przez jakiś czas byłem pod ich wpływem. A potem szybko stwierdziłem: "Okej, to nie jest dla mnie". O ile uwielbiałem biznes i tego typu rzeczy, o tyle zajmowanie się private equity i badanie czystych liczb nie było moją filiżanką herbaty. Odszedłem więc z banku i dołączyłem do P&G. Miałem wielkie szczęście, że dostałem tam miejsce, ponieważ moje doświadczenie było znikome. Nie byłem dobry ani w tym, ani w tamtym.

Ai Ching:

Ale potem mnie przyjęli. Kiedy tam byłem, cieszyłem się z tego, co robiłem, uwielbiałem kontakt z ludźmi, doświadczenie i wszystko inne, ale cierpiałem z powodu ogromnego wypalenia. W tym momencie byłem bardzo młody. Poszedłem do szpitala z powodu tego, przez co przeszedłem. Przeszedłem operację, po której większość ludzi wyzdrowiałaby w dwa tygodnie. Zajęło mi to trzy miesiące i byłem przykuty do łóżka przez trzy miesiące. A miałem wtedy zaledwie 20 lat.

Ai Ching:

Więc to, co się stało, to kiedy wyszedłem z tego całego epizodu, w rzeczywistości, kiedy leżałem w łóżku, wciąż szukałem sensu życia. Ale szukałem sensu życia bardzo wcześnie w moim życiu tylko z powodu tego, co mi się przydarzyło, a potem zdecydowałem, że praca będzie dużą częścią mojego życia i muszę upewnić się, że będę tam naprawdę szczęśliwy.

Ai Ching:

Nie rozważaliśmy więc nawet szukania innych firm z powodu ogromnego wypalenia, przez które przechodziłem. Powiedziałem więc: "Założymy firmę, która będzie bardziej skoncentrowana na ludziach", wtedy nazwałem ją No Monday Blues, ponieważ była to jedyna rzecz, którą wiedziałem, jak myśleć o całej koncepcji. Ale dziś wiem, że są one po prostu określane jako organizacje skoncentrowane na ludziach.

Ai Ching:

Podążaliśmy więc tą drogą. Myślę, że choć zawiedliśmy w wielu innych kwestiach, to właśnie tej jednej rzeczy pozostaliśmy wierni. Mój mąż i ja nigdy nie zboczyliśmy z tego kierunku z powodu tego, co przydarzyło mi się bardzo wcześnie w moim życiu.

Jeroen:

Tak. Wow. Więc tak naprawdę założyłeś firmę, ponieważ chciałeś stworzyć własną kulturę firmy, stworzyć własne zasady i sprawić, by wszystko zależało od ludzi, a nie od wyników.

Ai Ching:

Tak. I właśnie dlatego, po latach, jak powiedziałem, nie pomyślałbym o tych wszystkich rzeczach wcześniej. Po prostu czuliśmy się tak naturalnie, że firma będzie zajmować się opowiadaniem historii. Infografiki są tylko środkiem do przekazywania historii. Ale w gruncie rzeczy wiele osób, kiedy przychodzi do Piktochart i chce to zrobić, szuka sposobu na wizualizację swoich liczb lub koncepcji, lub na sprzedanie czegoś w szczególności swoim dostawcom lub wewnętrznie, a my zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że jest to opowiadanie historii. Niewiele osób ma wrodzoną zdolność do wizualizowania dokładnie tego, co chcą powiedzieć. Zaczęliśmy więc zmieniać i pozycjonować się tak, aby móc coraz bardziej pomagać ludziom w opowiadaniu historii.

Jeroen:

Tak. Zidentyfikowałem kilka etapów Twojej kariery. Początkowo studiowałeś psychologię, ponieważ interesował Cię ludzki umysł. Potem zauważyłeś, że to bardziej statystyka ludzkiego umysłu. Co nie jest tak interesujące. Potem trafiłeś na ludzi z AIESEC, który, jeśli się nie mylę, zajmuje się rozwojem osobistym, co prawdopodobnie bardzo ci się spodobało. Na tej podstawie zająłeś się bankowością, co wcale nie było tym, co chciałeś robić.

Jeroen:

A potem nastąpiła interesująca zmiana, ponieważ zasadniczo z doświadczeniem w psychologii i być może odrobiną finansów, zająłeś się marketingiem. Jak myślisz, dlaczego to zrobiłeś?

Ai Ching:

Tak. Więc zastanawiałem się, co mogę zrobić z szerokimi umiejętnościami, które posiadam? Uwielbiam pracować z ludźmi. Wciąż to robię. Nadal uwielbiam rozumieć, co sprawia, że ludzie zachowują się tak, jak się zachowują. Marketing to w zasadzie zrozumienie, dlaczego ludzie kupują? Co sprawia, że przyciąga ich dany produkt? Co sprawia, że się sprzedaje, co sprawia, że rezonuje? I czułem, że P&G był prawdopodobnie jednym z wiodących światowych producentów FMCG w tamtym czasie i nadal jest, i wprowadzał wiele innowacji. Uważałem i nadal uważam, że wiele się nauczyłem ze sposobu, w jaki prowadzili badania klientów.

Ai Ching:

Jak również to, w jaki sposób prowadzą kampanie i jak udaje im się zrozumieć ludzi. Zastanawiałem się, czy jeśli nie uda mi się zostać naukowcem lub specjalistą w dziedzinie psychologii, to jakie mam inne możliwości? I wtedy zdałem sobie sprawę, że mogę albo zająć się rozwojem organizacyjnym, który jest bardzo specyficzny i związany z HR, albo spróbować znaleźć coś innego. A psychologia i marketing faktycznie się pokrywają.

Ai Ching:

Więc między tymi dwoma wybrałem marketing. Nie wiedziałem, że to dobry wybór, ponieważ pewnego dnia, gdybym został przedsiębiorcą, co zrobiłem, marketing bardzo by mi pomógł. A nauka, kontakty, które nawiązałem, gdy tam byłem, nadal bardzo mi pomagają.

Jeroen:

Tak. Można się tam wiele nauczyć, a następnie wykorzystać to w budowaniu własnej agencji marketingowej.

Ai Ching:

Tak, to była bardzo prosta firma konsultingowa zajmująca się projektowaniem stron internetowych. Nie zajmowaliśmy się marketingiem, po prostu tworzyliśmy strony internetowe.

Jeroen:

Tak. Myślę, że tak właśnie zaczynało wielu przedsiębiorców. Kiedy byłem młody, również tworzyłem strony internetowe. Widziałem siebie jako agencję i od tego zaczęło się wiele naszych marzeń, gdy byliśmy mniej więcej w tym samym wieku, ponieważ po prostu zaczęły się pojawiać i wszyscy potrzebowali stron internetowych i fajnie było tworzyć tam rzeczy. Widzę to w wielu wywiadach z innymi przedsiębiorcami.

Ai Ching:

Wiem. A jeśli o tym porozmawiamy i szybko przejdziemy do dnia dzisiejszego, mamy wszystkie te firmy, takie jak Webflow i reszta.

Jeroen:

To prawda. To szaleństwo. Właściwie to CTO Webflow był również obecny w podcaście.

Ai Ching:

Przejrzałem jego podcast i bardzo mi się spodobał. Uwielbiamy Webflow. Uwielbiamy sposób, w jaki wprowadzili innowacje i zbudowali produkt.

Jeroen:

To naprawdę niesamowite. Rozmawiamy teraz z agencją, która korzysta z Figmy i tworzy tam różne rzeczy. Jest też taki konektor, zapomniałem na chwilę jego nazwy. Ale prawie przygotowuje kod gotowy do Webflow, umieszczasz go w Webflow i strona jest na miejscu.

Ai Ching:

Oh, wow. A Webflow jest niesamowity. Przepraszam, trochę fangirluję, ale to naprawdę niesamowite. Sprawdziliśmy to. Chociaż obecnie korzystamy z WordPressa jako CMS i mamy własne niestandardowe projekty, myślę, że gdyby nie fakt, że potrzebujemy odpowiedniego CMS prawie do zarządzania wszystkimi naszymi postami na blogu i wszystkim, prawdopodobnie wybralibyśmy coś takiego jak Webflow.

Jeroen:

Tak. Myśląc o innych firmach, czy są takie, na których się wzorujesz? Takie, w których się trochę wzorujesz lub myślisz, że robią to i tamto naprawdę dobrze i to jest coś, co chciałbyś wprowadzić do Piktochart?

Ai Ching:

Tak. Więc Jason Fried z BasecampPowodem, dla którego się na nich wzorowaliśmy, było raczej ich bardzo niekonwencjonalne zarządzanie produktem oraz sposób, w jaki zbudowali swoje zespoły i myśleli o tworzeniu produktów. Ale było wiele rzeczy, które nam odpowiadały. Tak więc początkowo zaczęliśmy od Agile Scrum i tak dalej, a potem, gdy pojawił się Shape Up, rozważyliśmy go i zespół czytający i wszystko, zaczęliśmy włączać jego elementy.

Ai Ching:

Więc teraz jesteśmy hybrydą nie wiem czego, ale myślę, że wiele z tego wynika. I tak naprawdę nie mają menedżerów produktu. Nie są zbyt rygorystyczni. Robią wiele odkryć dla klientów. A potem po prostu budowali i kształtowali rzeczy i myślę, że mój mąż współzałożyciel również rozmawiał z ich zespołem QA, ponieważ mają ponad 60 osób i tylko jedną osobę QA. A my na to: "Jak to działa?". Więc nawiązaliśmy kontakt. Tak więc z perspektywy zarządzania produktem i rozwoju, czerpaliśmy wiele inspiracji ze sposobu, w jaki pracowali i byli tak niekonwencjonalni.

Ai Ching:

I myślę, że jeśli chodzi o kulturę i wszystko inne, drugi, na którym się wzorujemy i uwielbiamy to, co robią, i myślałem, że jesteśmy bardzo podobni na poziomie długości fali, jak również z Wildbit, który prawdopodobnie również znasz, został założony przez zespół męża i żony, istnieją od 20 lat, bronią bardzo konkurencyjnej niszy. W rzeczywistości jesteśmy również jednym z ich klientów i uwielbiamy to, co robią, ponieważ zrobili to samo. Byli w tym na dłuższą metę. Tak więc dwie firmy, o których wspomniałem do tej pory, można zauważyć, że wspólnym podobieństwem między nimi jest to, że są w tym na dłuższą metę.

Ai Ching:

Dlatego też sposób budowania organizacji jest skrajnie różny od większości typowych organizacji. Tak jak w przypadku Wildbit, chodziło przede wszystkim o ludzi. A w przypadku Basecamp jest to po prostu, jak sądzę, intensywne skupienie się na uproszczeniu produktu i po prostu pójście pod prąd, jeśli nie ma to sensu. Nawet na ich blogu można przeczytać, że starają się odróżnić sygnał od szumu. Czułem, że ich filozofia budowania bardzo nas zainspirowała, zwłaszcza dlatego, że jesteśmy bootstrappedem i działamy na dłuższą metę.

Jeroen:

Tak. Ale jakie są niektóre z rzeczy, które Twoim zdaniem odróżniają firmy, które są w tym na dłuższą metę, od firm, które, powiedzmy, przechodzą na VC?

Ai Ching:

Tak, więc ta rzecz, którą również w mniejszym lub większym stopniu umieściliśmy w naszym celu. Zdałem sobie sprawę, że w przeszłości nie wyjaśniłem tego zbyt jasno własnej firmie i byłem im winien to wyjaśnienie. Chodziło o to, jak bardzo firma chce się rozwijać. Mamy więc teraz trzy filary celów. Oczywiście sam produkt musi służyć jakiemuś celowi i wypełniać lukę, którą być może wiele osób próbuje rozwiązać dla tego jednego konkretnego problemu. Ale dla nas byłoby to przekazywanie światu wpływowych historii.

Ai Ching:

Zapewniliśmy również, że jesteśmy przede wszystkim ludźmi, więc nie chcemy rosnąć w tempie, które zabiłoby ludzi lub ich równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Z tego powodu w zeszłym roku podjęliśmy decyzję lub testowaliśmy ją, a następnie w tym roku podjęliśmy decyzję o przejściu na czterodniowy tydzień pracy. A jednak, aby to zrobić, prowadząc dochodową firmę, która rozwija się w sposób zrównoważony. Myślę, że zrównoważony wzrost jest prawdopodobnie kluczem. Jeśli więc odwrócę tę sytuację i spojrzymy na firmę finansowaną z funduszy venture, cel może nadal istnieć, wiem oczywiście, że każda organizacja istnieje po to, aby rozwiązać konkretny problem, ale z pewnością część dochodowa jest czasami nieistotna dla niektórych firm finansowanych z funduszy venture capital, a pierwsza część dotycząca ludzi jest również dość trudna.

Ai Ching:

Podobnie jak w przypadku innych kultur, które wyszłyby z tego, może coś nieco bliższego Netflixowi, o którym czytałem kilka ich książek i czułem, że nie jest źle w tym tempie, w jakim się rozwijamy, potrzebowali jakiejś formy pomocy, aby upewnić się, że przyciągają i zatrzymują tylko najlepszych ludzi.

Ai Ching:

Myślę więc, że te rzeczy różnią się dość znacznie między firmą typu VC, która potrzebuje paliwa rakietowego, aby się rozwijać, w porównaniu z firmą, która może być bootstrapem na dłuższą metę.

Jeroen:

Tak. Czterodniowy tydzień pracy jest interesujący. Widziałem, że Wildbit również to robi. Jakie wyzwania postawiło to przed wami, gdy wprowadzaliście czterodniowy tydzień pracy?

Ai Ching:

Jeśli już, to czułem bardziej wewnętrzny opór wobec samego pomysłu. Ludzie po prostu bali się tej koncepcji i zastanawiali się, jak mam skończyć pracę w 80% czasu? Mówię poważnie, ludzie naprawdę podnosili tę kwestię i myśleliśmy: "Dlaczego po prostu nie spróbujemy?". Zaczęliśmy więc eliminować spotkania i nazywam to "przycinaniem tłuszczu", czyli po prostu usuwaniem rzeczy, które tak naprawdę do niczego się nie przyczyniają. Postanowiliśmy więc nie kontynuować zarządzania wydajnością. Kiedyś odbywało się to co kwartał, jak bardzo lekki rodzaj zarządzania wydajnością. Pochłaniało to mnóstwo naszego czasu.

Ai Ching:

Powiedzieliśmy więc, by pomóc ludziom przekazywać informacje zwrotne w obie strony. W rozmowach indywidualnych i zrezygnować z całego formalnego procesu oraz wyeliminować jak najwięcej spotkań. W firmie odbywało się więcej spotkań dotyczących produktów, potem spotkań funkcjonalnych, a następnie spotkań firmowych, a my na każdym poziomie staraliśmy się je wszystkie wyeliminować. Aby ograniczyć je tak bardzo, jak to tylko możliwe. A także upewnić się, że ludzie mają czas na skupienie się i chronimy ich czas pracy. Po tym, jak zaczęliśmy, powiedziałbym, że w drugim kwartale, skarg było coraz mniej, a teraz ludzie w pełni się tym cieszą. Wiem, że nie wyobrażają sobie życia bez czterodniowego tygodnia pracy. Włącznie ze mną.

Jeroen:

Tak, mogę to sobie wyobrazić. Więc zasadniczo ograniczając spotkania i stając się bardziej produktywnym, mając więcej skupionego czasu, chroniąc to. To właśnie zrobiłeś.

Ai Ching:

Tak. I zmniejszenie kosztów zarządzania. Ponieważ drugą częścią tego jest czas menedżera, zamiast spędzać go na pisaniu, badaniu lub wykonywaniu strategicznej lub dogłębnej pracy, koncentrujesz go na zarządzaniu ludźmi. Wycięliśmy więc wszystkie te zadania od liderów i menedżerów tak bardzo, jak to tylko możliwe. Oczywiście pozostawiając minimum. Więc tak, to działa.

Jeroen:

Tak więc menedżerowie nie wykonują już tego, co uważamy za normalną pracę. Teraz to naprawdę tylko zarządzanie?

Ai Ching:

Tak, mamy bardzo mały nadzór. Nadal są spotkania jeden na jeden. Nadal musisz prowadzić rozmowy, sprawdzać ludzi, trenować ich i tak dalej, ale częstotliwość tego jest zmniejszona. W moim przypadku niektóre z nich odbywają się raz na dwa tygodnie, co jest o wiele lepsze niż kiedyś. Nie mamy też formalnych ocen wydajności i tym podobnych rzeczy. To zajmuje nam czas, a także zajmujemy się takimi rzeczami jak zatwierdzanie urlopów. Jest to zatwierdzane przez nas samych, więc po prostu bądźmy odpowiedzialnymi ludźmi. Zaplanuj swój urlop, poinformuj swój zespół i to wszystko.

Ai Ching:

Rozwój osobisty nie wymaga zatwierdzenia. Dlatego tam, gdzie mogliśmy, usunęliśmy wszelkie formy zatwierdzania, aby menedżerowie nie musieli robić tych rzeczy.

Jeroen:

Rozumiem.

Ai Ching:

Dało to firmie większe zaufanie, a także autonomię i wyeliminowało pracę dla menedżerów, co jest świetne.

Jeroen:

Tak, podoba mi się. Nad czym ostatnio pracujesz i co sprawia, że nie możesz spać po nocach?

Ai Ching:

O tak. Pracujemy nad wieloma rzeczami, które spędzają mi sen z powiek. Zamierzamy wprowadzić zmiany w naszym modelu biznesowym po siedmiu latach nie ruszania go. To zdecydowanie spędza mi sen z powiek. Czuliśmy jednak, że jest to konieczne. Musieliśmy wprowadzić innowacje, nie tylko w zakresie produktu, ale także w tym zakresie. I właśnie w tym tygodniu wypuściliśmy z Piktochart lepszy edytor, dzięki czemu Piktochart coraz rzadziej będzie nazywać się kreatorem infografik, a coraz bardziej będziemy zmierzać w kierunku storytellingu. I to jest pierwszy krok naszej krótkoterminowej mapy drogowej.

Ai Ching:

A także dla Piktostory. Po prostu dużo się dzieje. Niedawno rozpoczęliśmy transakcję i otrzymujemy wiele opinii i wczesnych użytkowników, a to tylko wiele rzeczy, nad którymi musimy popracować. Czułem więc, że moją najważniejszą rzeczą, która nie daje mi spać w nocy, jest to, że jestem naprawdę skoncentrowany. Próbuję dowiedzieć się, co mogę zrobić, a jestem tylko jedną osobą, ale wciąż próbuję zbudować dwie firmy, ale to bardzo ekscytujący czas. Chodzi o to, że od jakiegoś czasu nie tworzyliśmy nowych produktów, a teraz robimy trzy dość duże i kluczowe rzeczy w tym samym czasie.

Jeroen:

Tak, na to wygląda. Czy możesz już dać nam małą wskazówkę na temat modelu biznesowego, czy jest on tajny?

Ai Ching:

O tak, nie za bardzo. Ukaże się pod koniec tego tygodnia. Więc będzie wkrótce. Ale chodzi o to, że właśnie zmieniliśmy model. Nadal jesteśmy freemium i to się tak naprawdę nie zmieni. To, co się stało, to to, że w pewnym sensie zmieniliśmy model i daliśmy darmowym użytkownikom wszystkie funkcje dostępne w modelu pro, w tym możliwość dodawania współpracowników, w tym pobieranie premium, w tym nie wiem, dostęp premium do tego lub cokolwiek, co wcześniej było zablokowane w edytorze. Dla jednego kompromisu, który w rzeczywistości ma związek z samym pobieraniem. Ponieważ wiemy, że większość ludzi, gdy dowie się, że mogą tworzyć dowolną liczbę wizualizacji, kiedy skończą, będą musieli je pobrać.

Ai Ching:

Ograniczamy więc liczbę pobrań, abyśmy jako organizacja mogli nadal przetrwać. I czuliśmy, że będzie to bardzo interesująca zmiana, aby zobaczyć, co się stanie. Myślę, że z perspektywy freemium. Jest to również oparte na danych i użytkowaniu, które widzieliśmy. Więc to jest mały zwiastun tego, co nadchodzi.

Jeroen:

Tak. Więc w zasadzie naliczacie opłaty w inny sposób. Czy wpłynie to również na bieżące przychody, czy tylko na nowe?

Ai Ching:

Tak. Wpłynie to więc na bieżące przychody, ponieważ nie możemy być dziadkiem czegoś takiego. Nie możemy utrzymywać dwóch oddzielnych modeli w tym samym czasie. Więc nie ma dziadkowania. Tak więc tylko dla obecnych klientów i subskrybentów będą mieli dodatkowe korzyści i tak dalej, jeśli zachowają subskrypcję i tak dalej. Ale to jest coś, jak powiedziałem, zapytałeś mnie, co nie pozwala mi zasnąć, a to nie pozwala mi zasnąć.

Jeroen:

Tak, mogę to sobie wyobrazić. Brzmi to trochę przerażająco. Jakie są następne zmiany organizacyjne, o których myślisz? Wspomniałeś już o wielu rzeczach, ale o ograniczeniu spotkań, usunięciu zatwierdzeń i ochronie skoncentrowanego czasu. Jakie są niektóre z rzeczy, o których myślisz, a może jakieś niedawne rzeczy, które naprawdę przyniosły produktywność i szczęście w firmie?

Ai Ching:

Tak. W zeszłym roku wprowadziliśmy większość zmian związanych z pracą zdalną. Ale naszym zastrzeżeniem jest to, że nadal zatrudniamy głównie ludzi z Europy lub Azji, tylko dlatego, że chcemy, aby czas pracy się pokrywał, a są to dwie główne strefy czasowe, z których pracujemy. To jedna z nich. Ale myślę, że inną zmianą był cały czterodniowy tydzień pracy; z tego powodu musieliśmy wyeliminować i przyciąć tłuszcz tak bardzo, jak to możliwe, a to sprawiło, że jako firma byliśmy o wiele bardziej zdyscyplinowani.

Ai Ching:

Nawet nie wiem, co będzie dalej. Prawdopodobnie jest to forma pracy asynchronicznej. Firma staje się coraz lepsza w stawaniu się asynchroniczną, ale nie jest całkowicie 100% dobra w asynchroniczności. I powiem to jako jedną z moich ostatecznych inspiracji dla przyszłości samej pracy. Przeczytałem ten artykuł autorstwa Sahila Lavinii z Gumroad. Mówił o przyszłości, którą już wymyślił, gdzie wszyscy pracują na pół etatu. Mają zero spotkań. Nie mam na myśli eliminacji spotkań, ale zero spotkań i powiedział, że zatrudnił kogoś i nawet z nim nie rozmawiał, ponieważ wszyscy są na pół etatu i nie ma absolutnie żadnych spotkań. Komunikują się asynchronicznie, używają jakiejś formy, nie jestem pewien, narzędzia do zarządzania projektami, aby przekazywać aktualizacje projektów i tak dalej.

Ai Ching:

Pomyślałem, że ta koncepcja jest bardzo interesująca, ale nie mówię, że to coś, co zamierzamy zrobić, bo to szaleństwo. To dla nas zbyt duży skok w stosunku do tego, co robimy do tej pory.

Jeroen:

Zasadniczo chodzi więc o przechowywanie informacji w systemie, aby każdy mógł je tam znaleźć i współpracować bez konieczności organizowania spotkań w celu przekazywania informacji?

Ai Ching:

Tak, nie, nie tylko to. Skończyło się na tym, że zamienił wszystkich w firmie w pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Musisz przeczytać ten artykuł, bo kiedy się ukazał, pomyślałem: to zmienia życie. Po prostu nie wiem, o ile więcej, ale zasadniczo eliminuje to również sytuację, w której wszyscy, z którymi pracujesz, nadal przesuwają rzeczy i tak dalej. Niekoniecznie musisz myśleć o zaangażowaniu moich pracowników lub o tym, jak sobie radzą. Czy polecają to miejsce pracy, czy cokolwiek innego. Wszyscy są zatrudniani niemal na umowę o pracę, aby zapewnić sukces projektu i zespołu.

Ai Ching:

Więc w pewnym sensie nie wiem, czy to całkowicie ludzie są pierwsi, ale pomyślałem, że cała koncepcja, z którą idzie, jest zdecydowanie rewolucją, jak sądzę, w sposobie, w jaki ludzie myślą o pracy zdalnej, która wykracza poza asynchroniczną. On nawet całkowicie eliminuje pracę w pełnym wymiarze godzin.

Jeroen:

To interesujące. Co właściwie daje ci energię w tym wszystkim? Co sprawia, że nie przestajesz tworzyć Piktochart?

Ai Ching:

Myślę, że to wszystkie trzy filary razem wzięte. Jest więc cel, chęć zobaczenia nowych produktów zaspokajających zapotrzebowanie rynku, które wcześniej nie było zaspokajane. A także ludzie. Średni staż pracy w Piktochart jest czasami bardzo szczęśliwy i myślę o tym, ponieważ wciąż mam ludzi, którzy są z nami od 10 lat od początku istnienia firmy. Mamy ośmioletnie rocznice, mamy sześcioletnie rocznice, mamy czteroletnie rocznice i mnóstwo ludzi jest w firmie od naprawdę długiego czasu. Więc po pewnym czasie nie czuję się, jakbym pracował z kolegami lub pracownikami, czuję się, jakbym pracował z przyjaciółmi, ponieważ robimy to od tak dawna. To daje mi trochę energii.

Ai Ching:

Rozmowy z klientami zawsze temu służą. A następnie staram się pomóc firmie wprowadzać innowacje i zobaczyć kolejną przestrzeń wzrostu. Nie jest to wzrost typu rakietowego, ale dobre tempo, zrównoważony wzrost jest zawsze bardzo ekscytujący.

Jeroen:

Tak. Chodzi więc o ludzi, budowanie rzeczy i rozwój, jeśli dobrze to rozumiem.

Ai Ching:

Tak.

Jeroen:

Pytanie być może zmierzające nieco w kierunku równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Jeśli pracujesz cztery dni w tygodniu, ile dodatkowo bierzesz wolnego? Albo w które dni pracujesz?

Ai Ching:

Większość z nas ma wolne piątki. Ale pracownicy działu obsługi klienta i sprzedawcy mają harmonogram, który im odpowiada. W zespole obsługi klienta pracują od poniedziałku do czwartku, a inni od wtorku do piątku, aby upewnić się, że obsługujemy wszystkie pięć dni.

Jeroen:

Tak, to ma sens. I wszyscy pracujecie teraz z domu? Czy też macie jakieś biuro lub centrum?

Ai Ching:

Nie, nie mamy już biura. Ale powiedzieliśmy to zespołowi wiele razy. Mówiliśmy: "Słuchaj, to pandemia, to nie jest normalne". W przeciwnym razie ludzie zwykle przylatują do naszej siedziby głównej, a Penang to fajna tropikalna wyspa, na której można być dwa razy w roku. Albo spotykamy się gdzieś indziej w Azji Południowo-Wschodniej. Nie byliśmy w stanie tego zrobić, więc powiedzieliśmy im, że wrócą. Musimy tylko upewnić się, że podróż będzie bezpieczna dla wszystkich.

Ai Ching:

Inną rzeczą jest to, że jeśli chodzi o huby, mamy dostęp do przestrzeni coworkingowych i ludzie mogą spotykać się w przestrzeniach coworkingowych, jeśli chcą. W przeszłości, gdy ograniczenia nie były tak surowe jak obecnie, ludzie spotykali się ze sobą. Niektórzy faktycznie spotykają się w przestrzeniach coworkingowych.

Jeroen:

Tak. Rozumiem. A jeśli chodzi o godziny pracy, to czy masz jakieś stałe godziny pracy, czy ludzie po prostu wybierają, kiedy pracują? Mam na myśli, że ludzie są w różnych strefach czasowych, więc przypuszczam, że godziny pracy są już określone przez to, gdzie się znajdują.

Ai Ching:

Tak. Pytamy więc szczególnie o osoby odpowiedzialne za produkt. Cóż, nie ma sposobu, abyśmy mogli powiedzieć, kiedy dana osoba pracuje lub nie, ogólnie rzecz biorąc, i to jest również to, co powiedziałem zespołowi, zespołowi incepcyjnemu. Praca polega bardziej na wynikach niż na rezultatach. Nie patrzymy więc, w jakich godzinach. Ważne jest jednak, aby upewnić się, że w pewnym stopniu się one pokrywają. Więc w europejskich strefach czasowych zwykle pytamy, czy jeśli zdecydujesz się przyjąć tę rolę, to wiedz, że niektóre spotkania mogą odbywać się o 9:00 rano twojego czasu. Więc jeśli tego nie lubisz, to prawdopodobnie nie jest to odpowiednie środowisko pracy dla Ciebie. To samo dotyczy Azji. Zdecydowanie musisz pokryć co najmniej 14:00 do 18:00, jeśli są jakieś dyskusje. Albo kontrole asynchroniczne lub cokolwiek innego. Ale nie ma ustalonego harmonogramu, ale staramy się zatrudniać w tych dwóch godzinach, aby przynajmniej ludzie mogli nadal prowadzić dyskusje i nie czuli się całkowicie samotni, jeśli robią burzę mózgów lub pracują nad czymś.

Jeroen:

Tak. Czyli spotkania w Europie trwają od 9:00 rano, a w Azji do 18:00?

Ai Ching:

Tak. W Wielkiej Brytanii czasami o 8:00, ponieważ są godzinę do tyłu. Ale wszyscy inni zwykle zaczynają około 9:00.

Jeroen:

Super. A czy są jakieś rzeczy, które robisz osobiście, aby pozostać w dobrej formie psychicznej i fizycznej? Jakieś nawyki, którymi się tam bawisz?

Ai Ching:

Tak, uwielbiam spacery. Szczególnie lubię spacery. To mój sposób na przyswajanie informacji. Kiedy jestem na łonie natury i po prostu spaceruję. To także naprawdę dobry czas na rozmowę i relaks z moim mężem, córką i kimkolwiek z mojej rodziny. Nie byłam w stanie robić tego zbyt często, ponieważ ograniczenia tutaj są dość surowe, ale znajduję sposoby, aby wymknąć się i trochę poćwiczyć. Z resztą, jeśli nie chodzę, to na pewno jestem w domu, wykonując jakąś formę ćwiczeń domowych, które pomagają. Obecnie ponownie uczę się gry na pianinie, ponieważ nie grałem na nim od jakiegoś czasu. Bardzo miło było do tego wrócić. Poza tym po prostu spędzam czas z rodziną, piekę, gotuję i cała reszta pomaga mi zachować zdrowie psychiczne i fizyczne w tych trudnych czasach.

Jeroen:

Tak. Właściwie może o Penang, ponieważ byłem tam i mieszkasz tam, ale dla słuchaczy, którzy tam nie byli, trochę promocji podróży, ponieważ nie sądzę, że jest to niezwykle popularna lokalizacja turystyczna. Dlaczego ludzie powinni odwiedzić Penang?

Ai Ching:

Och, nie wiem od czego zacząć. Urodziłem się tutaj. Przez jakiś czas pracowałem i mieszkałem poza Penang i sporo podróżowałem. Myślę, że Penang naprawdę ma swój urok. Chociaż nie powiedziałbym, że ma te same uroki, którymi reklamują go magazyny. Penang jest zazwyczaj reklamowany z dwóch powodów. Jedną z nich jest rodzaj architektury, ponieważ mamy tu bardzo interesującą mieszankę kultur i jest to naprawdę widoczne w architekturze. Podobnie jest z George Town.

Ai Ching:

A na samej górze znajduje się jeden z najsłynniejszych street foodów na świecie; jak to się nazywa, polowania. Więc w zasadzie to tam można dostać najlepsze uliczne jedzenie. I zgadzam się z tym. Uważam, że jedzenie jest tu naprawdę dobre, ale myślę, że to, co jest niedoceniane, to fakt, że Penang ma naprawdę więcej do zaoferowania.

Ai Ching:

Byłem w Malezji i podróżowałem do wielu miejsc i uważam, że mamy jedną z najlepszych pogod na świecie. Może być trochę gorąco, ale dla osoby, która lubi lato przez cały rok, to nie jest problem. Mamy plażę, mamy wzgórza, mamy plener i mamy też trochę nowoczesności. Jest to więc miasto, które ma po trochu wszystkiego dla większości ludzi.

Ai Ching:

To jest to, co lubię. Inną zaletą Penang jest to, że nie jest zrujnowany przez nadmierną metropolitalność. Czuje się tu bardzo dobrze, a ludzie są niezwykle mili i przyjaźni. Nawet jak na Malezyjczyka uważam, że Penang jest jednym z bardziej przyjaznych stanów w kraju. Więc proszę bardzo.

Jeroen:

Tak, pamiętam to. Ale pogoda, pamiętam, kiedy tam byliśmy, była dla mnie trochę za ciepła. Chodziłem od cienia do cienia. Ale ludzie byli bardzo przyjaźni. Dobrze się tam bawiliśmy. I może w mieście było ciepło. Ale jeśli wyjedzie się z miasta, pozostaje jeszcze duża część wysp, gdzie prawdopodobnie asfalt ma mniejszy wpływ na temperaturę.

Ai Ching:

Tak. To prawda. Więc robię wiele, aby uzyskać jak najwięcej witaminy D ze słońca i po prostu cieszyć się faktem, że jest tu tak dużo słońca, w porównaniu do tego, gdybyśmy byli w Europie lub, a właściwie nie w Stanach, w Stanach słońce jest dość gorące w Kalifornii. Tak, mam wrażenie, że jest tu równowaga wszystkiego. Ale cieszę się, że dobrze się bawiłeś w Penang. Gdybyśmy znali się wcześniej, powiedziałbym: "Zabiorę cię".

Jeroen:

Dziękuję. Czy wy, startupowcy, jesteście tam odizolowani, czy są tam też inne fajne startupy?

Ai Ching:

Nie. Więc Penang nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Nawet w samej Malezji jesteśmy często pytani o to, dlaczego nie przeprowadziłeś się do KL? Albo do Singapuru czy gdzieś indziej? Ale powodem było to, że wciąż czułem, że zatrudnienie nie jest niemożliwe. Udało nam się nakłonić kilka osób do przeprowadzki z różnych krajów na świecie, aby pracować w Penang, ponieważ ma on swój urok. A dla właściwej osoby może się to sprawdzić. Zatrudniliśmy więc wielu emigrantów w Penang. I nie konkurowaliśmy z resztą Malezji o talenty, co było świetne.

Ai Ching:

Ale tak naprawdę nie widziałem takiej potrzeby. A teraz, gdy jesteśmy całkowicie zdalni, nie ma sensu, byśmy się gdziekolwiek przeprowadzali.

Jeroen:

Przypuszczam, że dzięki temu zdalny przełącznik stał się bardziej logiczny.

Ai Ching:

Tak. Zgadza się.

Jeroen:

Powoli zbliżam się do pewnych wniosków. Jaka jest ostatnia dobra książka, którą przeczytałeś i dlaczego zdecydowałeś się ją przeczytać?

Ai Ching:

Nie była to najnowsza książka, którą przeczytałem, ale czułem, że wywarła na nas bardzo duży wpływ ze względu na cały czterodniowy tydzień pracy. A kiedy jeszcze to robiliśmy, ktoś polecił mi książkę o tym samym, która dotyczyła pracy głębokiej, ponieważ napotykałem tak wiele wewnętrznego oporu. Jest ona autorstwa Cala Newporta, badacza, który mówił o tym, że ludzkie umysły są jak siłownia. I znowu, z powodu całej tej psychologii, może trochę bardziej się w to zagłębiłem. Ale mówił, że normalny, niewytrenowany umysł może wykonywać głęboką pracę tylko przez około godzinę. To jak siłownia. Jako początkujący możesz robić deskę tylko przez około 30 sekund. A potem robisz więcej i możesz dojść do 10 minut, ale zajmie ci to dużo treningu, prawda? Tak samo jest z głęboką pracą, a jako firma programistyczna, wiele pracy to głęboka praca. Nie chcesz, aby twoi ludzie odbywali spotkania i wykonywali płytką pracę, przeskakując od jednego do drugiego.

Ai Ching:

Mówił więc, że to tylko jedna godzina. A wyszkolona osoba może to robić przez całe życie, prawdopodobnie przez około cztery godziny. Cytował ludzi takich jak Adam Grant, który był jego kolegą po fachu i uczył się od niego wszystkiego. Cytował też kilka innych osób i całe badania, które za tym stały. Pomyślałem, że to naprawdę ma sens. Pomogło nam to w przedstawieniu bardzo przekonujących argumentów przemawiających za czterodniowym tygodniem pracy, ponieważ wewnętrznie ludzie zmagali się z trudnościami i powtarzali: "Jak mam zmieścić całą swoją pracę w 80%?".

Ai Ching:

I właśnie wtedy poruszyliśmy wszystkie te kwestie i powiedzieliśmy: "Cóż, w rzeczywistości z twoich 40 godzin, ile z nich faktycznie przyniosło rezultat, a ile wynik? Rzeczy, które robisz, aby być postrzeganym jako pracujący lub tak, jakby były tylko produkcją. Czy mogliśmy to zlecić na zewnątrz? Czy mogliśmy to oddelegować? Czy mogliśmy zrobić coś, by zautomatyzować ten proces?". A kiedy pojawiły się te pytania, ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę, że tak, moja rzeczywista głęboka praca to tylko tyle godzin w tygodniu.

Ai Ching:

Nie mogę przekroczyć tego limitu, bo kompletnie bym zwariował. Czułem więc, że cały ten czterodniowy tydzień pracy był niemal wyzwaniem dla nas wszystkich. Zdałem sobie również sprawę, że teraz mogę zrobić o wiele więcej, jeśli dasz mi osiem godzin niczym niezakłóconego dnia, a to jest niesamowite. Wiem, że stałem się bardziej produktywny. Nie mogę powiedzieć tego samego o wszystkich. Ale to wszystko stało się ogromnym eksperymentem produktywności dla całej organizacji.

Jeroen:

Tak. Więc to jest Deep Work autorstwa Cala Newporta, prawda?

Ai Ching:

Zgadza się.

Jeroen:

Fajne. Umieściłem go na mojej liście do przeczytania. Jeszcze jej tam nie było.

Ai Ching:

Tak.

Jeroen:

Można powiedzieć, że zostałeś niejako wrzucony do Piktochart. Czy jest coś, o czym chciałbyś wiedzieć, gdy zaczynałeś, a co być może zrobiłbyś inaczej, gdybyś zaczynał teraz?

Ai Ching:

Tak. Jest oczywiście wiele rzeczy, które wybrałbym inaczej. Po pierwsze, zabrzmi to trochę tandetnie, ale zdecydowałbym się wątpić w siebie znacznie mniej. Powodem, dla którego to mówię, jest to, że nie mamy inwestorów ani ludzi, którzy nas ścigają. Tak, mogę mieć kilku mentorów, którzy mi pomagają, ale wiele z tego przekształca się wewnętrznie i czasami myślałem: "Mam naprawdę złe przeczucie co do tej rzeczy", ale po prostu wybrałem: "no cóż, firma jest trochę demokratyczna, idźmy z tym". I czułem, że to nas w pewnym sensie zabiło. To nas nie zabiło, oczywiście wciąż jesteśmy w pobliżu, ale to bardzo nas spowolniło z powodu wahania. Żałuję tylko, że nie miałem tylu wątpliwości i nie kontynuowałem.

Jeroen:

Rozumiem. A jeśli chodzi o rady, to może jakieś ostatnie słowa? Jakaś najlepsza rada, którą mógłbyś podzielić się z innymi?

Ai Ching:

Tak, najlepsza rada, jaką otrzymałem, to dość łatwa odpowiedź. To najlepsza rada, jaką otrzymałem, kiedy zbieraliśmy fundusze, a było to w 2014 roku. Mieliśmy term sheets i byliśmy bliscy, nie powiem, że podpisania, ale mieliśmy opcje i byliśmy prawie na miejscu. I wtedy na jednym z tych wydarzeń spotkałem faceta, który sam był aniołem-inwestorem i był trochę zainteresowany. Zapytał mnie: "Ile pieniędzy masz w banku?". Odpowiedziałem: "Tyle". A potem zapytał: "Ile znowu zbierasz?". Odpowiedziałem: "Tyle". A on na to: "Dlaczego więc nie wykorzystasz pieniędzy w banku, nie zainwestujesz ich ponownie w swoją firmę, a kiedy będziesz potrzebować jeszcze więcej kapitału na rozwój, przyjdziesz i nie podniesiesz ceny po lepszej wycenie, kiedy faktycznie wyczerpiesz to, co masz w banku?". A ja na to: "Dlaczego nikt mi tego nie powiedział?".

Ai Ching:

Więc faktycznie posłuchaliśmy jego rady. Nie udało nam się ich wykorzystać, ponieważ nadal jestem dość ostrożny. Ale wpompowaliśmy je wtedy znacznie więcej w nasz marketing. W rezultacie firma rozrosła się i to całkiem dobrze. A kiedy wyszliśmy z tej fazy, nie wiedziałem już, jaką mamy potrzebę, by nadal je gromadzić. Nie było naszą ambicją od pierwszego dnia, aby stać się Goliatem w branży. Stwierdziliśmy więc: "Właściwie to działa", dzięki czemu możemy utrzymać przede wszystkim ludzi, budować w sposób zrównoważony i tworzyć produkty, kiedy nam się podoba lub cokolwiek nam się podoba. A gdyby wspierali nas inwestorzy, nie zawsze byłoby to możliwe". Myślę więc, że ta jedna rada całkowicie zmieniła trajektorię firmy, w przeciwnym razie na pewno zrobilibyśmy całe kółko myszy i zebrali więcej kapitału, więcej kapitału i więcej kapitału.

Jeroen:

Tak. To zdecydowanie okazała się świetna rada. Jeszcze raz dziękuję Ching za udział w Founder Coffee. Naprawdę miło było cię gościć.

Ai Ching:

Tak Jeroen, bardzo dziękuję za zaproszenie. Dziękuję za wszystkie przemyślane pytania. I odezwij się wkrótce!


Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

Wypróbuj CRM Salesflare

Mamy nadzieję, że podobał ci się ten odcinek. Jeśli tak, zrecenzuj nas w iTunes!

👉 Możesz śledzić @salesflare na Twitter, Facebook i LinkedIn.

Jeroen Corthout
Najnowsze posty użytkownika Jeroen Corthout (zobacz wszystkie)