Jason Fried z Basecamp

Founder Coffee odcinek 040

Jestem Jeroen z Salesflare, a to jest Founder Coffee.

Co kilka tygodni umawiam się na kawę z innym założycielem. Rozmawiamy o życiu, pasjach, nauce, ... w intymnej rozmowie, poznając osobę stojącą za firmą.

W tym czterdziestym odcinku rozmawiałem z wyjątkowym gościem, Jasonem Friedem, współzałożycielem i dyrektorem generalnym Basecamp, słynnej platformy do zarządzania projektami i komunikacji.

Jason uwielbia tworzyć rzeczy, których pragnie i sprzedawać je innym ludziom takim jak on. W ten sposób zaczynał od sprzedaży sprzętu stereo i telefonów bezprzewodowych, a teraz sprzedaje oprogramowanie, które pomaga zespołom wykonywać lepszą pracę.

Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, rozpoczynając Salesflare, było przeczytanie jego pierwszej książki i niemal manifestu "Getting Real", który ukształtował wiele naszych wczesnych przemyśleń w Salesflare, więc bardzo się cieszę, że mam go w programie.

Rozmawiamy o tym, jak właściwie podejść do pracy zdalnej, dlaczego przedkłada zrównoważony wzrost nad wzrost napędzany przez inwestorów oraz jak stosować stoicyzm w życiu i w biznesie.

Witamy w Founder Coffee.

Try Salesflare's CRM


Wolisz słuchać? Możesz znaleźć ten odcinek na:


Jeroen:

Cześć wszystkim, jesteśmy dziś na żywo z Jasonem Friedem z Basecamp. Cześć, Jason!

Jason:

Witam.

Jeroen:

Wspaniale jest mieć cię w Founder Coffee, a dziś nawet nagrywamy ten wywiad na żywo w grupie SaaS Growth Hacks na Facebooku. Jesteś współzałożycielem i dyrektorem generalnym Basecamp, a dla tych kilku osób, które jeszcze tego nie wiedzą, czym dokładnie zajmujecie się w Basecamp?

Jason:

W Basecamp jesteśmy obecni od około 20 lat. Produkt istnieje od około 16 lub 17 lat. Basecamp dla większości ludzi byłby opisywany jako narzędzie do zarządzania projektami. Jest to miejsce do śledzenia całej pracy, która musi zostać wykonana, kto jest odpowiedzialny za jej wykonanie, kiedy rzeczy są zrobione, wszystkie dyskusje na temat projektu w jednym miejscu - dokumenty, pliki, harmonogramy, wszystkie te rzeczy dzieją się w jednym miejscu. Basecamp różni się od większości narzędzi tym, że przechowuje wszystko w jednym miejscu, więc wszystkie potrzebne narzędzia, czat, wiadomości, zadania, harmonogramy, przechowywanie plików, tego rodzaju rzeczy dzieją się w Basecamp. Nie potrzebujesz czterech, pięciu lub sześciu oddzielnych narzędzi, które próbują się ze sobą łączyć, aby wykonać pracę nad projektem, więc o to właśnie chodzi w Basecamp.

Jeroen:

W pewnym sensie jest to więc bardziej narzędzie komunikacyjne niż zwykłe narzędzie do zarządzania projektami.

Jason:

Tak, nie chodzi o nadawanie wykresów czy diagramów, chodzi o komunikację. Chodzi o komunikację wewnętrzną, komunikację projektową, komunikację z klientem, a następnie przechowywanie wszystkich różnych zasobów i zasobów, które będą potrzebne do realizacji projektu w jednym miejscu. Dzięki temu każdy wie, gdzie wszystko się znajduje i nikt nie musi się zastanawiać: "Gdzie mam to znaleźć?".

Jeroen:

To ma sens. Przeczytałem to. I faktycznie Basecamp zaczął się tak, jak wielu z nas słuchających i wielu innych przedsiębiorców na Founder Coffee, od drapania własnego swędzenia z agencji projektowania stron internetowych, którą miałeś i od próby zbudowania tam świetnego narzędzia do współpracy. Ale gdzie tak naprawdę zaczęła się Twoja podróż? Na przykład przed agencją projektowania stron internetowych i tym wszystkim, jaka była najwcześniejsza rzecz, którą zrobiłeś w dzieciństwie lub młodości, którą zakwalifikowałbyś jako przedsiębiorczą?

Jason:

Zawsze interesowałem się sprzedażą rzeczy. Kiedy miałem 12-13 lat, zacząłem sprzedawać sprzęt stereo i telefony bezprzewodowe, więc mam telefony komórkowe i bezprzewodowe. Mam 46 lat. Więc wtedy, kiedy byłem naprawdę młody, nie było jeszcze telefonów komórkowych. Sprzedawałem więc sprzęt elektroniczny moim przyjaciołom. To były rzeczy, które chciałem mieć, więc dowiadywałem się, jak kupić je tanio i sprzedawałem znajomym za więcej pieniędzy.

Jason:

Zacząłem to robić i w pewnym momencie zacząłem tworzyć oprogramowanie. Zacząłem uczyć się, jak to robić i zacząłem to sprzedawać, a potem zacząłem sprzedawać buty. Sprzedawałem wszystko, co mogłem znaleźć. To było coś, co zawsze mnie interesowało. Robiłem to odkąd miałem 12, 13 lub więcej lat i zawsze było tak samo. Sprzedawałem tylko coś, co chciałem kupić dla siebie. Nie jestem więc kimś, kto lubi po prostu sprzedawać rzeczy. Lubię sprzedawać rzeczy, które mi się podobają, których chcę, dlatego dziś tworzę oprogramowanie, którego używam i którego chcę. To jedyny sposób, w jaki kiedykolwiek wiedziałem, jak robić rzeczy i myślę, że to najlepszy sposób na robienie rzeczy.

Jeroen:

Tak. W pewnym momencie, po sprzedaży tych wszystkich różnych rzeczy, zająłeś się oprogramowaniem. Czytałem i słuchałem niektórych wywiadów, które przeprowadziłeś w przeszłości i wspomniałeś, że w pewnym momencie stworzyłeś dla siebie narzędzie do tworzenia biblioteki muzycznej.

Jason:

Tak. Kiedy byłem młodszy, zbierałem muzykę - płyty CD, kasety i inne rzeczy, pożyczałem je znajomym i nigdy ich nie odzyskiwałem. Nie wiem, gdzie się podziały. Miałem już dość gubienia rzeczy, więc w końcu nauczyłem się tworzyć oprogramowanie w programie FileMaker Pro, którego większość ludzi pewnie nie zna. Ale w tamtych czasach był to naprawdę fajny sposób na stworzenie bazy danych, a następnie nałożenie na nią własnego interfejsu graficznego. Był to więc dla mnie sposób na stworzenie czegoś.

Jason:

Nie wiedziałem, jak programować. FileMaker Pro to baza danych, więc nie musiałem wymyślać, jak stworzyć bazę danych, ale mogłem stworzyć interfejs, a następnie połączyć rzeczy, aby działały. Zrobiłem to dla siebie, a potem zacząłem sprzedawać na AOL, jeszcze zanim pojawił się internet, i powiedziałem: "Jeśli ci się spodoba, wyślij mi 20 dolarów". I zacząłem dostawać czeki $20 pocztą. Zrobiłem więc jeden dla mojej kolekcji wideo, a potem zrobiłem jeden dla mojej kolekcji książek. Po prostu zacząłem tworzyć rzeczy, których potrzebowałem dla siebie, a potem inni ludzie też ich potrzebowali, a ja ustalałem cenę i sprzedawałem je. I na tym się skończyło - nawet dzisiaj.

Jason:

Basecamp jest czymś, czego używamy w Basecamp każdego dnia do prowadzenia całej naszej firmy i komunikacji. Nie używamy poczty elektronicznej. Nie używamy Slacka. Nie używamy żadnej z tych rzeczy. Używamy samego Basecamp do robienia wszystkiego, co robimy w Basecamp. Niedługo wprowadzimy na rynek nowy produkt o nazwie Hey, hey.com, który jest nową usługą e-mail. Zbudowaliśmy ją dla siebie. Chciałem czegoś lepszego niż to, co mieliśmy, więc zbudowaliśmy coś dla siebie, a teraz zamierzamy znaleźć innych ludzi, którzy też tego chcą. Tak zawsze robiłem rzeczy - to sięga aż do kolekcji muzyki, dla mnie to bardzo bezpośrednia linia między tamtymi a obecnymi czasami.

Jeroen:

Tak, można powiedzieć, że to wciąż SaaS-y.

Jason:

Chcę, żeby coś istniało na świecie, ponieważ nie jestem zadowolony z rzeczy, które istnieją, więc stworzę tę rzecz, a potem znajdę innych ludzi takich jak ja. Nie pytam więc ludzi, czego chcą. Nie chodzę i nie pytam, czego chcą. Nie badam rynku. Po prostu buduję coś, czego chcę, a następnie moim zadaniem jest znalezienie innych ludzi takich jak ja, którzy mają podobne problemy, którzy chcą podobnych rzeczy jak ja. W ten sposób wkładam w to swoją energię, zamiast próbować znaleźć ludzi, którym mógłbym sprzedawać. Początkowo sprzedaję tylko sobie, a potem znajduję innych ludzi takich jak ja.

Jeroen:

Tak. Przypuszczam, że łatwiej jest włożyć w to swoją pasję, aby zrozumieć, czego ludzie chcą, zamiast naprawdę zagłębiać się w umysł innej osoby i próbować to przeanalizować.

Jason:

Tak, naprawdę trudno jest naprawdę wiedzieć, czego chce lub potrzebuje ktoś inny, ponieważ polegasz na tym, że on ci to opisze. I trudno jest opisać dokładnie to, czego naprawdę chcesz. Trudno jest dokładnie opisać to, z czym się zmagasz, a ludzie sięgają po najwygodniejsze opisy, ale niekoniecznie są to prawdziwe powody i prawdziwe rzeczy. Kiedy więc podrapiesz swoje własne swędzenie i stworzysz własną rzecz dla siebie, masz znacznie głębsze zrozumienie tego, czego potrzebujesz, aby rozwiązać problem lub z czym się zmagasz, a także wiesz, kiedy ten problem w pewnym sensie znika. Kiedy to swędzenie zostanie zadrapane, ponieważ mówisz: "Ach, to, co chciałem zrobić, mogę teraz zrobić".

Jason:

Wiem, że z pewnością tak jest w moim przypadku, ale kiedy budujesz coś dla innych ludzi, musisz ciągle ich pytać: "Czy to jest właściwe? Czy to jest właściwe? Czy tego właśnie chcesz? Czy to jest to, czego chciałeś?" A ludzie znów mają trudności z udzieleniem mi odpowiedzi.

Jeroen:

Nie, czuję to samo, gdy używamy naszego oprogramowania w Salesflare. Uzyskujemy głębszy wgląd w to, co tworzymy dla innych ludzi. Jeśli to pomaga tobie, to pomaga także im.

Jason:

Tak.

Jeroen:

Ale w jednym z wywiadów, które sprawdziłem, powiedziałeś, że w pewnym momencie otrzymałeś pierwszy czek z Niemiec na bibliotekę muzyczną i zrozumiałeś siłę SaaS. Myślę, że w dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi, tak jak ty, było w tym bardzo wcześnie, ale grupa na Facebooku, w której to transmitujemy, ma 20 000 osób, a ja mam coraz więcej przyjaciół, którzy pytają mnie: "Och, chciałbym zrobić coś w oprogramowaniu".

Jeroen:

Na przykład mój znajomy zajmuje się certyfikacją dronów, ale ponieważ ten powtarzalny model biznesowy wydaje się tak interesujący, chce również wejść w SaaS. Chciałbym więc usłyszeć od ciebie, co myślisz o ludziach, którzy chcą wejść w SaaS i jakie byłyby dobre powody, aby to zrobić, a jakie byłyby złe powody?

Jason:

Myślę, że złym powodem jest zawsze robienie tego tylko ze względu na pieniądze. Jeśli myślisz: "Słyszałem, że to świetne miejsce. Chcę tam być, bo to...". To nie jest wystarczający powód. SaaS jest dobry, gdy masz produkt, z którego ludzie będą korzystać przez długi czas. SaaS nie jest szczególnie dobry, gdy masz coś, co będzie przydatne tylko przez miesiąc lub dwa. Czasami więc ludzie tworzą oprogramowanie oparte na użyteczności. Ktoś potrzebuje go teraz, ale nie będzie go potrzebował za trzy miesiące, a to jest trudne do uzyskania stałych przychodów. Coś takiego jak Basecamp, na przykład, jest czymś, czego firma będzie używać przez wiele lat. E-maile to coś, z czego ludzie będą korzystać przez lata.

Jason:

Więc upewniłbym się, że cokolwiek masz lub nad czymkolwiek pracujesz, jest to coś, co można wpleść w życie firmy lub osoby lub przepływ pracy, w którym nie wyobrażają sobie, że tego nie mają, to prawdopodobnie jest to dobre dopasowanie. Tak to już jest. Trzeba więc być ostrożnym, ponieważ wiem, że ten model jest bardzo lukratywny i bardzo uwodzicielski, a ludzie chcą powtarzających się przychodów, ponieważ jest to fajna rzecz w biznesie. Ale twój produkt musi być bardzo dobrze dopasowany do tego modelu, w przeciwnym razie ludzie mogą subskrybować przez miesiąc, a następnie anulować. Wtedy nie będziesz się niczym różnić od jednorazowej sprzedaży oprogramowania. Upewnij się więc, że model ma zastosowanie do problemu, który próbujemy z nimi rozwiązać.

Jeroen:

Są to więc naprawdę powtarzalne przychody. Ale czy oznacza to również, że wszystko, co robisz, wymaga więcej pracy?

Jason:

Niekoniecznie. Ale w przypadku przychodów cyklicznych i oprogramowania jako usługi wszyscy myślą, że najtrudniejsze jest uruchomienie i zbudowanie produktu. W rzeczywistości jest to łatwa część. Najtrudniejsze jest utrzymanie go przez wiele lat. Gdy klienci płacą ci co miesiąc lub co roku, oczekują ulepszeń, oczekują, że będziesz na miejscu, oczekują doskonałej obsługi klienta, oczekują poprawy w zakresie konserwacji. Jest wiele rzeczy, których oczekują. Nie możesz więc być kimś, kto chce natychmiast przejść do następnej rzeczy.

Jason:

Jeśli zawsze chcesz natychmiast przejść do następnej rzeczy, będzie to problem, ponieważ kiedy ludzie płacą ci za usługę, naprawdę oczekują konsekwentnego długoterminowego doskonalenia, w przeciwieństwie do wypuszczania czegoś na rynek, a następnie przechodzenia do następnego produktu i przechodzenia do następnego produktu i przechodzenia do następnego produktu, co można zrobić w przypadku jednorazowej sprzedaży rzeczy, ponieważ nie masz takiego poczucia zobowiązania wobec klienta na zawsze.

Jason:

To tak, jakby kupili rzecz, mieli ją i koniec. Ale oprogramowanie jako usługa to tak, jakby oni mieli rzecz, a ja świadczę usługę. Nie dostarczam tylko oprogramowania, dostarczam usługę i ta usługa jest czymś ciągłym. Trzeba więc mieć odpowiednie nastawienie, by się z tym pogodzić. Niektórzy przedsiębiorcy uwielbiają ciągle przechodzić do kolejnej rzeczy, a to nie jest dobry model dla SaaS.

Jeroen:

To jest rada. Kiedy poprosiłem ludzi o zadawanie ci pytań w grupie na Facebooku, wszyscy zastanawiali się, dlaczego jesteś tak kontrowersyjny w swoich opiniach. Moja osobista teoria jest taka, że naprawdę zależy ci, jak właśnie powiedziałeś, na byciu tam w dłuższej perspektywie dla swojego zespołu, dla swoich klientów i że robiąc to, jesteś bardzo przemyślany i nie boisz się zająć kontrowersyjnego stanowiska w tej sprawie. Czy zbliżam się do tego? Co dokładnie się za tym kryje?

Jason:

Cóż, to zabawne, ponieważ ostatecznie nie uważam, że mój punkt widzenia jest kontrowersyjny. To tak, jakby zbudować dobry biznes, sprzedawać coś za cenę, na której zarabia się więcej pieniędzy niż wydaje, zarabiać więcej pieniędzy niż wydaje, nie rozwijać się zbyt szybko, dążyć do tego, by być w biznesie przez długi czas, być rentownym, być uczciwym wobec klientów i pracowników, dobrze traktować ludzi, upraszczać rzeczy. W rzeczywistości nie są to kontrowersyjne idee, ale w naszej branży są, ponieważ nasza branża ma obsesję na punkcie wzrostu za wszelką cenę i po prostu chce rosnąć, dominować i niszczyć wszystkich innych. Nasza branża ma obsesję na punkcie rozdawania rzeczy za darmo i zastanawiania się, jak później na tym zarobić. Nasza branża ma obsesję na punkcie zbierania mnóstwa pieniędzy, których nie potrzebujesz, wywierając niepotrzebną presję na przedsiębiorców, aby osiągali wyniki na nieracjonalnym poziomie.

Jason:

Nasza branża ma obsesję na punkcie bardzo długich godzin pracy. Uważają, że musisz pracować cały dzień, całą noc, cały weekend, nadwyrężać swój tyłek, aby cokolwiek osiągnąć. Nie zgadzam się z tym. Uważam, że 40 godzin tygodniowo to dużo, a osiem godzin dziennie to dużo. Ale mój punkt widzenia nie jest tak naprawdę kontrowersyjny na świecie, jest po prostu kontrowersyjny w naszej branży i to jest w tym takie dziwne. Chodzi mi o to, że jesteśmy gotowi mówić, co myślimy i nazywać rzeczy tak, jak je widzimy i mamy zdecydowane opinie, o tym, czy są one kontrowersyjne, czy nie, decyduje ktoś inny, ale nasze opinie są mocne i wierzymy w to, co mówimy.

Jason:

I mamy 20-letnie doświadczenie, które to potwierdza i myślę, że wiele firm i wielu założycieli, dyrektorów generalnych i cokolwiek innego boi się po prostu powiedzieć ludziom, co myślą i boją się zdenerwować potencjalnego klienta lub boją się, że kogoś wyłączą, więc milczą i nie dzielą się. To, w co wierzymy, to dzielenie się wszystkim, czego się nauczyliśmy. Nie ma powodu, by trzymać cokolwiek w tajemnicy i oto jesteśmy.

Jason:

Ponownie, w naszej branży, w której jesteśmy nieco inni, ale w biznesie nie jesteśmy, o to chodzi. Pizzeria na rogu, pralnia chemiczna, mała firma na ulicy, nie pomyślą, że jesteśmy kontrowersyjni. Uważają, że mamy rację. Musisz zarabiać więcej pieniędzy niż wydajesz, nie możesz wiecznie sprzedawać pizzy ze stratą. Ale nasza branża jest trochę dziwna i niewłaściwa w wielu kwestiach, więc dlatego się sprzeciwiamy i dlatego jesteśmy postrzegani w ten sposób.

Jeroen:

A gdybyś miał się zastanowić, jak myślisz, skąd bierze się ta presja? Skąd się wzięła?

Jason:

Jakie ciśnienie?

Jeroen:

Presja na wzrost za wszelką cenę, podsumujmy to w ten sposób.

Jason:

Myślę, że istnieje wiele podstawowych powodów, dla których tak się dzieje, ale myślę, że głównym powodem jest prawdopodobnie przewaga dużej ilości tanich pieniędzy, co oznacza, że jest dużo pieniędzy, wiele osób inwestuje dużo pieniędzy w firmy technologiczne i wiele osób myśli, że jeśli zbiorą pieniądze, będą bogaci, sławni i potężni oraz wszystkie te rzeczy i zawsze jest kilka przykładów, które można wskazać, to jest jak: "Chcę być jak ta osoba". Co więc robią? Zebrali mnóstwo pieniędzy i zrobili to wszystko, więc ludzie myślą, że też powinni to zrobić. Rzecz w tym, że kiedy zbierasz dużo pieniędzy, oczekiwania wobec ciebie są inne. Nie chodzi o to, jak dobry jest twój biznes. Chodzi o to, jak duży zwrot możesz zwrócić inwestorom.

Jason:

Inwestorzy w naturalny sposób powiedzą: "Chcę, żebyś się dla mnie wysilił, bo ostatecznie zależy mi tylko na zwrocie". Zatrudnij więc tylu ludzi, ilu możesz, pracuj tak ciężko, jak tylko możesz, rób wszystkie te rzeczy tak ciężko, jak tylko możesz, abyśmy mogli uzyskać wielokrotność tego, czego chcemy w przyszłości. Rzecz w tym, że jest garstka firm, w których to prawda. Większość z nich nie jest dobrze obsługiwana przez tego rodzaju model. Dla większości z nich znacznie lepszym rozwiązaniem byłby powolny, kontrolowany i zyskowny rozwój, a nie próba bycia jednorożcem, którym większość ludzi nigdy nie będzie.

Jason:

Myślę więc, że wiele z tego to mitologia miliardera, mitologia dominacji nad światem, wiele z tego sprowadza się również do ego, ludzie chcą karmić swoje ego i myślą, że jeśli zbiorą mnóstwo pieniędzy, to zostaną potwierdzeni przez innych bogatych ludzi, którzy dobrze sobie radzą w życiu, więc oni również będą bogaci i sławni. To po prostu cały ten brzydki cykl próbowania bycia kimś, kim się nie jest i robienia tego dla kogoś innego, więc myślę, że to jest główny powód. Oczywiście ludzie pytają: "A co z Amazonem? A co z Apple? Co z nimi?" Okej, zawsze będzie kilka takich firm, ale pomyśl o tym, ile innych firm nie jest takich jak oni, prawie wszyscy inni nie są tacy jak oni.

Jason:

Tak więc większość ludzi, jeśli spróbuje podążać tą ścieżką, nie osiągnie żadnego poziomu osiągnięć lub sukcesu, którego szukają i byłoby znacznie lepiej, gdyby zbudowali solidną firmę z 30 osobami generującymi dziewięć milionów dolarów rocznie. I być w stanie robić to przez 20 lat, mieć wspaniałe życie i świetny biznes, dbać o klientów i pracowników. To znacznie zdrowszy biznes dla większości firm niż próba zdominowania branży lub udziału w rynku. Tak czy inaczej, jest to seksowne, wydaje się ekscytujące, wszyscy uwielbiają mówić o tym, ile pieniędzy zebrali, ale tak naprawdę nie sądzę, aby była to naprawdę dobra ścieżka dla większości firm.

Jeroen:

Tak. A gdybyś miał doradzić innym ludziom, poza tym, że nie wziąłeś pieniędzy z VC, prawda? Poza kimś od Jeffa Bezosa, jaką inną radę dałbyś im, aby pomóc im pozostać uziemionym jak ty?

Jason:

Cóż, kluczem jest nie dać się wyprzedzić. Jeśli wychodzisz i zatrudniasz grupę ludzi i nagle jesteś głęboko w czerni lub głęboko w czerwieni, przepraszam, i wydajesz mnóstwo pieniędzy, masz kłopoty. Jesteś w tarapatach od samego początku, więc teraz będziesz podejmować prawdopodobnie złe decyzje, jesteś pod presją, to będzie szalone. Myślę, że kluczem jest to, by nigdy nie dać się wyprzedzić. Więc jeśli czujesz, że możesz sobie pozwolić na zatrudnienie dwóch osób, to koniec; nie zatrudniaj trzeciej osoby, dopóki nie będzie cię na to stać, nie zatrudniaj trzeciej, czwartej, piątej i szóstej osoby w oczekiwaniu na osiągnięcie punktu, w którym będzie cię na nie stać, po prostu nie zatrudniaj ludzi, na których cię nie stać.

Jason:

Nie wydawaj pieniędzy na rzeczy, na które cię nie stać, nie wydawaj dużo pieniędzy na marketing, na który cię nie stać. Nie daj się wyprzedzić, ponieważ stawiasz się w naprawdę niebezpiecznej pozycji, w naprawdę zdesperowanej pozycji, a niektórzy ludzie dobrze się rozwijają w takich środowiskach, a większość ludzi nie. Powiedziałbym więc, żeby mieć wszystko pod kontrolą, rozwijać się powoli i organicznie i nie wydawać dużo pieniędzy, utrzymywać koszty w ryzach. Jest to rzecz, o której wszyscy zdają się zapominać, wszyscy mówią o przychodach i sprzedaży, ale zapominają o kosztach.

Jason:

Kontroluj swoje koszty. Nie daj się wyprzedzić. Nie wywieraj na siebie niepotrzebnej presji i nie ma tu pośpiechu, nie ma tu wyścigu. Po prostu idź mądrze, bądź mądry, pozostań mały i poruszaj się powoli, ostrożnie i celowo, a będziesz miał większe szanse. To wszystko wygląda tak, jakby szanse były przeciwko tobie bez względu na wszystko, ale myślę, że masz znacznie lepsze szanse, jeśli po prostu próbujesz zbudować ten w zasadzie solidny, zrównoważony biznes, niż próbować być kolejnym Amazonem. Nie będziesz następnym Amazonem, to jest wiadomość dla ciebie, nie będziesz, więc czym będziesz? Czym możesz być? Myślę, że kluczem jest zwiększenie swoich szans.

Jason:

Rozwijanie się pod kontrolą i utrzymywanie małej firmy, utrzymywanie niskich kosztów, zwiększa szanse, a potem zawsze można pójść gdzieś dalej, ale trzeba zacząć od tego miejsca, aby mieć solidne podstawy, a potem można pójść gdzie indziej. Myślę więc, że ludzie się spieszą, chcą być kimś, kim nie są i wywierają na siebie niepotrzebną presję, przez co wiele firm umiera. Dobre firmy umierają, ponieważ próbują być czymś, czym nie są, próbują stać się większe niż powinny zbyt wcześnie i wypalają się, więc unikaj tego rodzaju rzeczy, myślę, że jesteś w znacznie lepszej sytuacji.

Jeroen:

Super. Przybliżę nieco bardziej twoją osobę. W tych wywiadach z założycielami lubię naprawdę zrozumieć, jak założyciele tacy jak Ty i inni spędzają swoje dni. Gdybym więc zapytał Cię, na czym się teraz skupiasz i na co poświęcasz energię, co by to było? Jak wyglądałby dla ciebie typowy tydzień? Na jakie rzeczy poświęcasz swój czas?

Jason:

Nie ma więc typowego tygodnia. Mój harmonogram jest dość otwarty. Nie mam spotkań. Nie mamy spotkań w Basecamp. Robię to, co muszę danego dnia, danego tygodnia. Za około miesiąc wprowadzamy na rynek nowy produkt, więc naprawdę skupiam się teraz na jego ukończeniu, a co z tym robię, dużo piszę na stronie marketingowej hey.com. Więc hey.com, w tej chwili nie ma tam zbyt wiele, ale zamierzam napisać całą stronę marketingową. Naprawdę dopracowuję ostatnie szczegóły samego produktu, ostateczne funkcje, ostateczny interfejs, poprawki projektowe, odbijanie się między zespołami i pomaganie im w rozwiązywaniu problemów, które pojawiają się w ostatniej chwili, tego rodzaju rzeczy. W tej chwili zajmuję się kilkoma drobiazgami, ponieważ staramy się uporządkować wszystkie sprawy.

Jason:

To tak, jakbyś miał zorganizować kolację o 19:00, a jest 18:00, upewniasz się tylko, że cały dom jest czysty i to jest właściwe, tak jak to właśnie robię teraz. Zazwyczaj jednak tak nie jest, ponieważ nie wprowadzamy nowych produktów zbyt często. Zależy to więc od tego, nad czym pracujemy w danym tygodniu lub cyklu, który w naszym świecie wynosi sześć tygodni. Ale nie ma nic typowego. Nie zaczynam dnia w określony sposób, nie pracuję nad tego rodzaju rzeczami, nie spotykam się z ludźmi tak często, po prostu zastanawiam się, nad jakimi projektami muszę pracować, w czym muszę być dobry dzisiaj, w czym muszę być dobry w tym tygodniu, i zrobię jedną lub dwie rzeczy w tygodniu i skupię całą swoją energię na tych rzeczach, ale w tej chwili po prostu podskakuję.

Jason:

Ale mój dzień to około ośmiu godzin, czasami pracuję od 9:00 do 17:00, innym razem od 9:00 do 15:00, robię sobie kilka godzin przerwy, a potem pracuję trochę w nocy, ale nie pracuję więcej niż osiem godzin dziennie. Nie pracuję w weekendy. Robię po prostu to, co musi się wydarzyć. Jako CEO skupiam się przede wszystkim na długoterminowej wizji. Pomagam różnym zespołom rozwiązywać problemy. Upewniam się, że produkt jest właściwy, wygląda właściwie, działa właściwie. Cały czas wchodzę w interakcje z klientami na Twitterze lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Dużo piszę, dużo projektuję i zastanawiam się nad kolejnym zestawem funkcji, które zamierzamy wprowadzić do naszych produktów. Tego typu rzeczy, ale nie powiedziałbym, że jest typowy tydzień.

Jeroen:

Nie, więc zasadniczo decydujesz, gdzie jesteś potrzebny, a następnie tam poświęcasz swój czas. Czy jest jakaś metoda, może duże słowo, którego używasz, aby zdecydować, gdzie jesteś potrzebny?

Jason:

Nie, jestem osobą, która "płynie z prądem". Na przykład teraz, powiedzmy, że mamy około miesiąca do uruchomienia tej rzeczy, wprowadzamy kilka poważnych zmian w projekcie interfejsu. Zaczęliśmy je wprowadzać kilka tygodni temu, pracowałem nad tym bardzo blisko z jednym projektantem i zamierzamy wysłać te zmiany dziś lub jutro do wewnętrznego zespołu, który korzysta z produktu i beta testerów. A więc jestem po prostu w rodzaju: "W tej chwili jestem tam, gdzie jestem potrzebny, jestem potrzebny, aby to dopracować i upewnić się, że jest to właściwe".

Jason:

We wtorek, gdy już to wyślemy, przeskoczę do czegoś innego i niekoniecznie wiem, co to będzie teraz, ale we wtorek będę wiedział. Po prostu będę wiedział. Po prostu wiesz, że jeśli jesteś zaangażowany w coś, wiesz, gdzie jesteś potrzebny, wiesz, co trzeba zrobić. Wybiorę też rzeczy, które moim zdaniem wymagają poprawy i na nich skupię swoją energię lub z kimś o tym porozmawiam. Tak naprawdę nie rozmawialiśmy zbyt wiele, rozmawialiśmy trochę o tym produkcie, Hej, o tym e-mailu, ale nie pokazaliśmy żadnych zrzutów ekranu, nie rozmawialiśmy jeszcze o żadnych konkretach, w ciągu najbliższych kilku tygodni zaczniemy to robić.

Jason:

Zamierzam więc zacząć nagrywać filmy. Zamierzam rozpocząć transmisje na żywo. Zamierzam zacząć dzielić się niektórymi szczegółami, więc będę się zastanawiać, które z nich chcę udostępnić jako pierwsze? Dlaczego chcę się nimi podzielić? Jak chcę się nimi podzielić? Jak zamierzam napisać post? Czy zamierzam nakręcić film? Czy zamierzam udostępnić zrzuty ekranu? Czy zamierzam to zrobić na Twitterze? Czy zrobię to na blogu? Tak naprawdę nie wiem, ale to przyjdzie do mnie i każdy może być inny.

Jason:

Ale wiem, że to mniej więcej kilka następnych tygodni mojego czasu. Będę dużo myślał o wczesnej promocji i dzieleniu się filozofią i pomysłami stojącymi za tym produktem. Nie wiem tylko dokładnie, jak to będzie wyglądać. Nie mam listy kontrolnej, nie mam metody, po prostu to, co uważam za właściwy sposób robienia czegoś w danym dniu, jest tym, jak to robię i jak robimy to jako firma.

Jeroen:

Dobrze.

Jason:

Jesteśmy w pewnym sensie rozproszeni i tworzymy to na bieżąco, tak po prostu zawsze było i myślę, że pracujemy najlepiej. Nie chcę wyjść na osobę, która twierdzi, że tak powinni pracować wszyscy. To jest po prostu to, co działa dla mnie i działa dla nas i myślę, że najważniejsze jest poznanie siebie. Jeśli jesteś bardzo ustrukturyzowaną osobą i potrzebujesz listy kontrolnej, potrzebujesz listy rzeczy do zrobienia i potrzebujesz regimentowanego tygodnia i potrzebujesz codziennych spotkań, powinieneś robić to, co działa dla ciebie.

Jason:

Dla mnie to nie działa. Byłbym nieszczęśliwy. Zrezygnowałbym jutro, gdyby tak wyglądało moje życie. Lubię się obijać i znajdować rzeczy, które muszę zrobić, a następnie skupiać się na nich. Nie chcę więc zajmować się 12 rzeczami w ciągu dnia, ale chcę być na tyle elastyczny, by wskoczyć i pomóc w czymś, naprawdę to przemyśleć i zrobić to dobrze. A kiedy już z tym skończę, znaleźć następną rzecz do pracy.

Jeroen:

Wiąże się to również z jednym z najważniejszych pytań, które pojawiło się w grupie na Facebooku prowadzącej do tego wywiadu, które dotyczyło tego, dlaczego nie używasz żadnego oprogramowania do śledzenia metryk i tego, jak ludzie używają twojego oprogramowania? Jeśli się nie mylę, nie wierzysz też w cele liczbowe w ogóle, ale gdybyś używał jakiegoś oprogramowania do śledzenia, jak ludzie używają twojego produktu, czy nie miałbyś więcej informacji, aby go ulepszyć? Albo jak to osiągnąć, jeśli tego nie robisz?

Jason:

Tak, więc mamy wewnętrzne śledzenie wyświetleń stron i tego rodzaju rzeczy oraz przesiewanie i mamy dane wewnętrznie, ale nie korzystamy z analiz stron trzecich, więc tego nie używamy. Nie używamy Google Analytics, kiedyś używaliśmy czegoś o nazwie Clicky. Już tego nie używamy, mamy własną wewnętrzną analitykę. Mamy więc dane, ale nie korzystamy z usług stron trzecich. Powodem, dla którego nie korzystamy z danych stron trzecich, jest to, że nie chcemy udostępniać danych naszych klientów stronom trzecim. Nie chcemy mieć wszędzie pikseli śledzących, nie lubimy naruszania prywatności, więc trzymamy się od tego z daleka.

Jason:

Patrzymy więc na dane, które pomagają nam podejmować pewne decyzje, ale przede wszystkim większość naszych decyzji dotyczących produktów podejmujemy na podstawie przeczuć i tego, czego sami chcemy. Wracając do pierwszej kwestii dotyczącej drapania własnego swędzenia, im więcej rzeczy budujemy dla siebie, tym lepiej się one sprawdzają. Im bardziej staramy się budować rzeczy za pomocą liczb, zasadniczo patrząc na dane i pytając innych ludzi, czego chcą, po prostu nie jesteśmy w tym tak dobrzy, a inne firmy są w tym znacznie lepsze. Po prostu nie jesteśmy i dobrze o tym wiemy.

Jason:

Spoglądamy więc na dane, gdy potrzebujemy pomocy w wyjaśnieniu czegoś, co nie jest dla nas całkowicie jasne. Nie szukamy w danych koniecznie spostrzeżeń i prawdy o tym, co powinniśmy zrobić. Ale wykorzystujemy dane, aby pomóc nam w podejmowaniu decyzji, gdy mamy już całkiem przyzwoite wyczucie, ale chcemy wiedzieć, jak krytyczne jest to? Czy są jakieś dodatkowe informacje, które moglibyśmy z tego wyciągnąć i które pomogłyby nam podjąć decyzję? Ale nie patrzymy na dane i nie decydujemy, co dalej. Jest to więc inny sposób myślenia o danych. Dane mają nam pomóc w wyjaśnianiu, a nie w odkrywaniu.

Jason:

A tak przy okazji, jeśli chodzi o inną kwestię, jak to, że możemy robić to źle, może gdybyśmy częściej patrzyli na dane, robilibyśmy to lepiej, to wszystko jest możliwe. Nie jestem tu więc po to, by twierdzić, że jest to najlepszy sposób, po prostu jest to sposób, który działa dobrze dla nas i sposób, w jaki chcemy tworzyć produkty. To jest rzecz, którą jestem najbardziej zaskoczony, kiedy rozmawiam z przedsiębiorcami, to jak rzadko prowadzą biznes w sposób, w jaki chcą go prowadzić. Kończy się na tym, że prowadzą biznes dla innych ludzi, albo dla inwestorów, albo dlatego, że gdzieś coś przeczytali i tak właśnie powinno się to robić, a oni są nieszczęśliwi, ale tak właśnie powinno się robić, prawda? Więc robię to w ten sposób, to jest jak: "Nie", rób to, co działa dla ciebie, rób to, co lubisz robić. Nie ma innego powodu, by to robić, niż robić to z tego powodu. Znajdź swój inny sposób, poznaj siebie i wiedz, co sprawia ci przyjemność.

Jason:

Na przykład, gdybym musiał odbywać spotkania przez cały dzień, tak jak powiedziałem, odszedłbym. Gdybym nie mógł podjąć decyzji dotyczącej produktu bez konieczności zapoznawania się ze stertami danych w celu uzasadnienia każdej podjętej decyzji, byłbym nieszczęśliwy. Nie prowadziłbym już tej firmy. Może firma byłaby lepsza beze mnie, to też jest możliwe. Ale niezależnie od tego, jak ją prowadzę, prowadzę ją po swojemu, robimy rzeczy po swojemu, a to znaczy, że znajdujemy sposoby, w jakie czujemy się najbardziej komfortowo wykonując pracę, którą wykonujemy, która nas uszczęśliwia, a wynik jest wynikiem. Działamy więc w branży od 20 lat. Jak dotąd wychodzi nam to całkiem nieźle, ale w pewnym momencie może nie zadziałać. Może nie zadziałać i to też jest w porządku. Ale nie chcę codziennie robić czegoś, co nie sprawia mi przyjemności i nie cieszyłbym się z konieczności uzasadniania każdej możliwej decyzji danymi. To po prostu nie jest coś, co lubię robić.

Jeroen:

Fajnie, to ma sens. Pozwolę sobie przejść do nieco innego tematu, jakim jest praca zdalna. W dzisiejszych czasach jest dużo pracy zdalnej, a wy macie w tym prawie dwie dekady doświadczenia. Byłoby więc interesujące usłyszeć kilka twoich rad, jak uniknąć niektórych błędów początkujących w pracy zdalnej. Powiedzmy, jakie błędy popełnialiście przez lata i jak je naprawiliście?

Jason:

Tak, myślę, że największym błędem popełnianym obecnie przez firmy jest to, że traktują pracę zdalną jako pracę lokalną. Oznacza to, że pracują w taki sam sposób, jak w biurze. Po prostu pracują daleko od siebie. Praca zdalna to inna metoda pracy. To nie tylko praca fizycznie z dala od ludzi, to w rzeczywistości inna metoda. Tak więc mniej spotkań, więcej czasu dla siebie, więcej pisania długich tekstów, mniej czatowania, mniej komunikacji w czasie rzeczywistym, więcej tego, co nazywamy wolnym czasem lub komunikacją asynchroniczną. Oddanie ludziom ich harmonogramów, oddanie ludziom ich dni, oddanie ludziom ich przestrzeni, oddanie ludziom ich uwagi - to właśnie jest wspaniałe w pracy zdalnej.

Jason:

Jeśli przez cały dzień siedzisz na spotkaniach przez Zoom, Skype lub cokolwiek innego, czego używasz, ponieważ to właśnie robiłeś osobiście, osobiście byłeś na spotkaniach przez cały dzień w salach konferencyjnych, to jest to zły sposób na pracę zdalną. W rzeczywistości jest gorzej. Uważam, że spotkania są dość złe, ale siedzenie na wideokonferencjach przez cały dzień jest o wiele gorsze. Jest trudniej, jest o wiele mniej zabawy. To naprawdę wyczerpuje emocjonalnie. Myślę więc, że to, co widzę w inteligentnych firmach, to zaakceptowanie faktu, że ponieważ pracują zdalnie, nie muszą już komunikować się w czasie rzeczywistym. Wcześniej wspierali ludzi w pokojach, krzyczeli przez cały pokój lub podchodzili do czyjegoś biurka i po prostu zaczynali rozmawiać, nie mogą już tego robić i nie powinni tego robić.

Jason:

Powinni dać ludziom więcej czasu na przemyślenie sprawy. Powinni zapisywać rzeczy w dłuższej formie i rozpowszechniać te informacje. Używamy do tego oczywiście Basecamp. A potem dać ludziom czas na zastanowienie się nad odpowiedzią i napisanie jej, może nawet następnego dnia, w przeciwieństwie do poczucia, że muszą reagować na wszystko natychmiast, o co chodzi w komunikacji w czasie rzeczywistym. Komunikacja w czasie rzeczywistym jest bardzo reaktywna. Nie ma nawet czasu do namysłu. Chcemy, by ludzie myśleli. Inteligentne firmy pracują zdalnie, dają ludziom czas na myślenie i rozważanie, siedzenie nad tym i spanie nad tym. To właśnie robią świetne firmy pracujące zdalnie.

Jason:

Myślę więc, że za każdym razem, i my też czasami popełniamy ten błąd, mimo że robimy to od zawsze, wdajemy się w dyskusję - będziemy w Basecamp, będziemy rozmawiać o czymś w Basecamp i będzie kilka tam i z powrotem, a ktoś musi się wtrącić i powiedzieć: "Hej, ktoś musi to napisać". Czatowanie to zła metoda, ktoś musi to napisać. Ktoś to napisze. Ktoś się cofnie i poświęci minutę, godzinę, pięć godzin lub dwa dni na spisanie pomysłu, tysiąc słów, jak w dłuższej formie. A jeśli nigdy nie zostanie spisany, to dlatego, że i tak nie miał znaczenia.

Jason:

To świetny, cudowny sposób na odsunięcie na bok rzeczy, które nie mają znaczenia, ale jeśli ludzie są naprawdę zmotywowani tym, o czym dyskutują, ktoś to napisze. Teraz możemy dyskutować w odpowiedni sposób. Cały czas wpadamy więc w pułapkę czatu. Czat to okropny sposób na pracę zdalną, przydaje się od czasu do czasu, ale jako podstawowa metoda komunikacji to prawdziwy krok wstecz. Myślę, że wiele firm również wpada w tę pułapkę, ponieważ próbują symulować czas rzeczywisty, ponieważ są tak przyzwyczajeni do czasu rzeczywistego osobiście.

Jeroen:

Dlaczego więc uważasz, że czaty to krok wstecz? Mam na myśli, że uruchomiłeś jeden z pierwszych produktów do czatów zespołowych, jak sądzę z Campfire?

Jason:

Tak, zrobiliśmy to i wyciągnęliśmy wnioski. Problem polega na tym, że większość dyskusji nie ma nic wspólnego z "chwilą obecną", ale kiedy rozmawiasz w czasie rzeczywistym, ludzie czują, że decyzje muszą być podejmowane w czasie rzeczywistym. Musisz obserwować rozmowy, które toczą się w czasie rzeczywistym, musisz wskoczyć w czasie rzeczywistym, w przeciwnym razie nie będziesz w stanie uczestniczyć w tej rozmowie. I tak wszyscy nagle są odrywani od swojej pracy przez cały dzień, aby uczestniczyć w tym taśmociągu rozmów w czasie rzeczywistym, które nie mają nic wspólnego z chwilą obecną, które nie muszą być teraz omawiane, w które wszyscy próbują wskoczyć i wszyscy próbują zareagować. To okropny sposób na podejmowanie decyzji i okropny sposób na debatowanie i dyskutowanie.

Jason:

To wygodny sposób na szybkie pokazanie komuś czegoś. Jest to wygodny sposób na zadanie szybkiego pytania lub czegokolwiek innego, ale jeśli chodzi o pracę nad czymś i naprawdę przemyślenie czegoś oraz poświęcenie temu czasu, na jaki zasługuje i zastanowienie się nad tym, czas rzeczywisty jest okropnym sposobem na zrobienie tego. Na przykład, teraz rozmawiamy, jeśli moja firma prowadzi rozmowę w czasie rzeczywistym, to przegapię to przez godzinę, ponieważ ty i ja będziemy rozmawiać przez godzinę. A co jeśli mam coś do powiedzenia na temat tej rozmowy? Cóż, jeśli odbywa się ona w czasie rzeczywistym, to zanim skończę rozmowę, będzie już po wszystkim i co wtedy? Czy zamierzam wskoczyć i powtórzyć całą sprawę i przeczytać transkrypcję? Nie, nie zamierzam tego robić, to okropny sposób na rozmowę.

Jason:

Zamiast tego, jeśli ktoś ma coś, czym chce się podzielić z firmą, powinien to napisać, opublikować w Basecamp, a następnie, gdy skończę tę rozmowę, a ktoś inny skończy rozmowę lub ktoś inny zwolni się za trzy godziny, może przeczytać tę rzecz i odpowiedzieć w odpowiednim wątku komentarza, który ma stałe miejsce, a nie jest częścią transkrypcji, w której toczą się tony innych dyskusji. Każda dyskusja w Basecamp ma swoją indywidualną stronę, na której można prowadzić dyskusję, a wszystkie komentarze dotyczące tej dyskusji są pozostawione na tej stronie, w przeciwieństwie do posiadania dziesiątek, a nawet dziesiątków różnych rozmów, które czasami odbywają się w tym samym czasie w niekończącej się transkrypcji bez rozróżnienia i bez opisów, po prostu bałagan w rozmowie, uporządkowany tylko według czasu.

Jason:

To okropny sposób na nadrobienie zaległości. To okropny sposób na rozmowę o różnych rzeczach. To okropny sposób, aby ludzie czuli, że przegapią, jeśli nie wskoczą teraz. Powoduje to niepokój i strach przed przegapieniem, co nie jest tak naprawdę zdrowym środowiskiem dla firmy. Napisałem więc na ten temat. Jeśli ktoś jest tego ciekawy, może po prostu wpisać w Google Group Chat, Group Stress, a znajdzie długi artykuł, który napisałem o moich obawach związanych z czatem grupowym. I tak jak powiedziałeś, byliśmy w zasadzie pierwszym zespołem, który naprawdę zbudował narzędzie do czatu grupowego w 2006 roku, więc mieliśmy więcej doświadczenia z tą technologią niż ktokolwiek inny i widzieliśmy jej wady i pułapki.

Jason:

Inne firmy również zaczynają to dostrzegać i mówią: "Myślałem, że Slack będzie w porządku. Obiecali, że sprawią, że wszystko będzie bardziej zorganizowane i pomogą nam zrobić więcej rzeczy. Wszystko, co robię, to rozpraszanie się przez cały dzień przez kilka różnych rozmów, na które muszę zwracać uwagę. Ludzie rozdają mi karty na prawo i lewo. Nie mam czasu dla siebie, rzeczy są porozrzucane wszędzie, nie wiem, gdzie ich szukać. Czy powinienem przewijać do tyłu? Skąd mam wiedzieć, że ten fragment rozmowy jest jedyną jej częścią? Może ta rozmowa odbyła się również cztery godziny wcześniej, oprócz tych trzech innych rozmów, które miały miejsce".

Jason:

To bałagan. To bałagan i dezorganizacja i w końcu się tego uczymy. Mamy czat w Basecamp, nadal używamy czatu, ale nie jako głównej metody prowadzenia rozmów. Jest to drugorzędny, trzeciorzędny, być może sposób prowadzenia rozmów. Ale głównie służy do dzielenia się szybkimi rzeczami, gdy tego potrzebujemy, a nie do podejmowania prawdziwych decyzji i omawiania spraw.

Jeroen:

Tak, u nas jest podobnie. Myślę, że czat jest bardziej czymś w rodzaju pingowania się nawzajem, zadawania szybkich pytań, ale jeśli prowadzimy dyskusje, osobiście robimy to w Dokumentach Google. Mamy dokument, piszemy całość, a potem zaczynamy dodawać komentarze, a ty możesz dodawać komentarze i komentarze, a potem całość się rozrasta i w pewnym momencie komentarze zostają, powiedzmy, rozwiązane w tekście. Czy jest to sposób, który byś zalecał, czy też widzisz z tym jakieś problemy?

Jason:

Nie, to jest lepsze, myślę, że o wiele, wiele lepsze. Problem z Dokumentami Google polega na tym, że wszystkie te pojedyncze dokumenty są wszędzie. Nie ma poczucia miejsca. Możesz mieć tysiąc dokumentów w Dokumentach Google i prowadzić tysiąc różnych rozmów w Dokumentach Google. I są one po prostu rozproszone, ale jest to lepsze niż czat, ponieważ czat to niekończąca się pojedyncza transkrypcja, w której tak naprawdę nie wiesz, o czym się dyskutuje, wszystko jest po prostu przeplatane lub cokolwiek innego.

Jason:

Komentarze w Dokumentach Google są dobre, ale problem z Dokumentami Google polega na tym, że jest to zasadniczo dokument tekstowy, który może się ciągle zmieniać. Nie wiesz, o czym tak naprawdę dyskutujesz, ponieważ omawiasz tylko aktualny stan tego, na co patrzysz, ale komentarz może odnosić się do czegoś, co było inną wersją tego dokumentu w przeszłości. Jest to po prostu trochę mniej płynne, lub nie, powinienem powiedzieć trochę zbyt płynne w mojej opinii, niż posiadanie stałego oświadczenia, stałej rzeczy.

Jason:

A następnie zmiany są faktycznie wprowadzane w komentarzach. Działa to podobnie jak w Basecamp, gdzie wszelkie aktualizacje mają miejsce w komentarzach. Więc zawsze wiesz, że oryginał jest oryginałem, a następnie aktualizacje mają miejsce w samych komentarzach, a nie w oryginalnym dokumencie, ponieważ teraz tak naprawdę nie masz już oryginalnego materiału źródłowego i tak naprawdę nie wiesz, o czym dyskutujesz, nie możesz tak naprawdę zobaczyć, jak się zmienił. Można śledzić zmiany, ale to też jest bardzo skomplikowane. Ale i tak jest to o wiele lepsze niż dyskusje na czacie.

Jeroen:

Tak. A mówiąc o rozmowach wideo, wiem, że powiedziałeś, że nie masz wielu spotkań, może nie wielu spotkań wideo, ale dla wszystkich tych, którzy używają Zoom teraz, jest teraz ogromna liczba użytkowników Zoom.

Jason:

Tak, jasne.

Jeroen:

Jakie wskazówki mógłbyś jeszcze przekazać i gdzie chciałbyś zobaczyć rozmowy wideo w przyszłości?

Jason:

Tak, mam na myśli, że używamy rozmów wideo, gdy musimy podnieść coś poza pisanie. Na przykład, jeśli piszemy coś i jest długi wątek komentarzy, a po 10, 15 komentarzach lub czymś w tę iz powrotem stwierdzamy, że nigdzie nie dochodzimy, być może przeniesiemy to na wideo. Ale wideo nie jest pierwszą deską ratunku, tak jak spotkania nie są pierwszą deską ratunku. Spotkania są w wielu przypadkach wynikiem niezdolności zespołu do samodzielnego rozwiązania problemu w inny sposób.

Jason:

Fakt, że musisz przerwać pracę, aby się spotkać i o czymś porozmawiać, często oznacza, że coś nie idzie dobrze w pracy lub po prostu spotykasz się zbyt często, ponieważ robisz to w sposób powtarzalny, na zasadzie: "To jest to, co robimy, w każdy poniedziałek rano po prostu się spotykamy, nawet już nie myślimy, nie zastanawiamy się, po prostu to robimy". Dla mnie to też jest trochę porażka. Porażka to trochę za mocne słowo, ale większość rzeczy można wypracować w rozmowach spisanych w ciągu kilku godzin, dni, cokolwiek, bez konieczności przerywania pracy.

Jason:

Spotkania są bardzo kosztowne, siedem osób musi rozmawiać o czymś przez godzinę, to nie jest godzina, to siedem godzin. Siedem godzin pracy zostało straconych, ponieważ przez godzinę trzeba było rozmawiać o czymś, co prawdopodobnie można było wypracować w przerwach między pracą, zamiast przerywać pracę wszystkim w tym samym czasie. To bardzo kosztowne. Chodzi o to, że wideo robimy w małych grupach, maksymalnie dwie lub trzy osoby. Większe grupy to katastrofa i zazwyczaj jest to jedna lub maksymalnie dwie osoby. A także tylko wtedy, gdy prawie, nie zawsze, ale prawie zawsze po dyskusji nie można było rozwiązać w sposób pisemny lub poprzez napisanie go najpierw.

Jason:

Tak więc debaty lub niuanse, czasami małe rzeczy, których po prostu nie można przekazać na piśmie lub ludzie po prostu nie słuchają się nawzajem w ten sposób, można przenieść na czat lub do filmów. Dla mnie jest to wspaniałe medium, gdy trzeba naprawdę wyjaśnić coś, co nie zostało wyjaśnione wcześniej, w porównaniu z domyślną rzeczą. Kończy się na tym, że rozmawiasz przez godzinę o czymś, co można było załatwić na wiele innych sposobów i tracisz godzinę ze swojego dnia, a dwie osoby tracą czas, trzy osoby tracą czas, pięć osób lub 10 osób traci czas. To bardzo kosztowne, nie warto.

Jason:

Ale znowu, wideo jest wspaniałe. Po prostu nie chcesz go używać przez cały czas. Podobnie jak w przestrzeni fizycznej, nie chcesz cały czas podchodzić do ludzi i zadawać im pytań. To tak, jakbyś w fizycznej przestrzeni odciągał ludzi od ich pracy przez cały czas, ciągnąc ich do sal konferencyjnych przez cały czas. Jest to bardzo nieefektywne, bardzo kosztowne i dlatego ludzie pracują dłużej, nie dlatego, że jest więcej do zrobienia, ale dlatego, że nie mają już czasu na pracę w pracy, ponieważ są odciągani od pracy przez cały dzień. Oczekuje się od nich, że będą robić różne rzeczy, ale nie mają na to czasu, ponieważ przez cały czas są wciągani w rozmowy, których nie muszą prowadzić w czasie rzeczywistym. To nietrafiona metafora, to nietrafiona metoda.

Jason:

I myślę, że ludzie zaczną zdawać sobie z tego sprawę coraz bardziej i bardziej, zwłaszcza pracując w domu lub mając nadzieję, że masz szansę mieć trochę więcej czasu dla siebie, a ludzie zdadzą sobie sprawę, o ile bardziej produktywni są, gdy nie są odciągani i ciągnięci na spotkania. Myślę więc, że wkrótce ludzie zaczną dostrzegać płynące z tego korzyści. Chociaż są też pewne minusy - izolacja, poczucie niezależności, praca na własną rękę przez cały dzień może być również trudna i ludzie będą musieli się do tego dostosować, ale jest kilka prawdziwych zalet pracy zdalnej i mam nadzieję, że ludzie zaczną je dostrzegać.

Jeroen:

Tak. Czy uważasz, że jest to również jeden z powodów, dla których według LinkedIn w Basecamp pracuje około 90 osób?

Jason:

Nie, 55 lub 56 osób.

Jeroen:

LinkedIn całkowicie przeszacował. To znaczy, pomimo współpracy z 55 osobami, myślę, że masz ponad sto tysięcy klientów, jeśli się nie mylę.

Jason:

Tak, miliony ludzi korzysta z Basecamp, a my mamy wielu ludzi. Jest to więc mała firma, która każdego roku generuje dziesiątki milionów dolarów rocznych zysków. Byliśmy rentowni w każdym roku naszej działalności i zatrudniamy 55, 56 osób. Jesteśmy więc celowo bardzo małą firmą. Mamy wielu klientów. Wyceniamy nasze produkty w taki sposób, by żaden klient nie mógł zapłacić nam więcej niż komukolwiek innemu. Więc nie sprzedajemy Basecampa na miejsca, na osoby, sprzedajemy go za 99 dolców miesięcznie, nieograniczoną liczbę użytkowników, nieograniczoną liczbę projektów, nieograniczoną liczbę wszystkiego i w ten sposób żaden klient nie może nas w pewnym sensie wykorzystać.

Jason:

Sprawa wygląda następująco. Jest to jedna z rzeczy, które zdarzają się w przypadku SaaS. Kiedy sprzedajesz na miejsce, możesz mieć jednego klienta, możesz zdobyć klienta, który ma 10 000 miejsc i to jest ogromny kontrakt, a wszyscy inni klienci mają 40 osób, 20 osób, 18 osób, 105 osób. Dla kogo będziesz pracować? Pracujesz dla firm zatrudniających 10 000 osób. Zasadniczo stałeś się więc ponownie firmą konsultingową, nie jesteś już firmą programistyczną, nie prowadzisz już własnego biznesu, pracujesz dla nich, ponieważ jeśli cię opuszczą, masz przerąbane. Moim zdaniem w biznesie kluczowe jest to, że nigdy nie chcesz mieć klienta, na którego utratę nie możesz sobie pozwolić. Możemy stracić, to znaczy nie chcemy, ale możemy stracić, możesz wybrać 20% naszych klientów, możesz wybrać dowolnych, nic nam się nie stanie, ponieważ żaden z tych klientów w tej partii nie będzie klientem, który płaci nam sto tysięcy dolarów miesięcznie. Są to miliony dolarów rocznie.

Jason:

Wszyscy nasi klienci płacą nam w zasadzie tyle samo pieniędzy, więc oczywiście nie chcemy ich stracić, ale jesteśmy bardziej odporni, ponieważ wyceniamy rzeczy w taki sposób, w jaki je wyceniamy, w przeciwieństwie do wszystkich innych, którzy wyceniają rzeczy za miejsce, a następnie musisz bać się utraty klientów. I w końcu robisz dla swojego produktu i firmy rzeczy, których nie chcesz robić, ale robisz, bo jeśli ich nie zrobisz, stracisz dużego klienta. I znowu, to już nie jest twoja firma, nie pracujesz już dla siebie, pracujesz dla nich, a nie założyłeś firmy, aby pracować dla kogoś innego.

Jeroen:

Jestem pewien, że istnieją inne sposoby na uniknięcie tego rodzaju dylematów niż brak cen za miejsce.

Jason:

Tak, mam na myśli, że istnieje wiele sposobów, ale wycena za miejsce może dość szybko doprowadzić do tego dylematu, a wycena oparta na projekcie może również doprowadzić do tego dylematu. Na przykład, jeśli jesteś konsultantem i rejestrujesz jednego klienta na dziewięciomiesięczny projekt, po prostu wymyślam liczby, milion dolarów czy coś takiego, a wszyscy inni klienci płacą ci sto tysięcy dolarów, gwarantuję ci, że kiedy klient płacący milion dolarów poprosi o więcej twojego czasu, poświęcisz więcej swojego czasu.

Jason:

A kiedy poproszą cię o pracę w weekend, będziesz pracować w weekend, a kiedy poproszą cię o zmianę i zmianę dla nich o 23:00 w nocy, zrobisz to, dlaczego? Ponieważ płacą ci miliony dolarów i nikt inny tego nie robi, więc znów będziesz dla nich pracował. I to jest właśnie powód, dla którego przedsiębiorcy cały czas wpadają w pułapkę, w której rozpoczynają działalność, aby pracować dla siebie, a następnie spieprzają ceny i pracują dla kogoś innego.

Jason:

I utknęli, ponieważ teraz nie mogą tego zrobić. Muszą to zrobić, ponieważ tak właśnie są skonfigurowani i jest to niefortunne i zdarza się. Musisz więc być naprawdę ostrożny i naprawdę przemyślany i zdać sobie sprawę, że twój model cenowy ma tak wiele wspólnego z rodzajem biznesu, który możesz zbudować i rodzajem biznesu, który możesz prowadzić i rodzajem czasu, który możesz poświęcić i rodzajem odporności, którą masz i rodzajem rentowności, którą możesz osiągnąć i rodzajem elastyczności, której będziesz potrzebować.

Jason:

Wszystko się z tym wiąże i nie sądzę, aby wiele firm myślało o tym wystarczająco dużo. Myślą: "Och, oni robią to w ten sposób, ja zrobię to w ten sposób". To wszystko, może wybrałeś właściwą drogę, ale możesz też skończyć budując biznes, którego nie chcesz prowadzić. Na przykład, gdyby firma przyszła do nas dzisiaj i powiedziała: "Zapłacę ci $10 milionów miesięcznie za Basecamp, jeśli zrobisz X, Y i Z". Odpowiedź brzmiałaby: nie, absolutnie, jednoznacznie, nie, nie chcemy, abyś jako klient płacił nam $10 milionów miesięcznie.

Jason:

Jak możemy odrzucać tego rodzaju pieniądze? Ponieważ nie chcemy prowadzić biznesu w ten sposób i nie opłaca nam się prowadzić biznesu w ten sposób. Nie chcę tego robić każdego dnia, nie chcę prowadzić biznesu każdego dnia w sposób, w jaki nie chcę prowadzić biznesu. To po prostu nie jest tego warte, nie jest tego warte, pieniądze nie są tego warte. Możemy zarobić mnóstwo pieniędzy w inny sposób - sposób, w jaki robimy to dzisiaj. Musisz więc wiedzieć, gdzie powiedzieć "nie" i na co, a także musisz być gotów nałożyć ograniczenia na to, co chcesz zrobić, w przeciwnym razie skończysz w zasadzie nie będąc już w biznesie dla siebie.

Jeroen:

Tak. Oprócz płaskich cen dla każdego klienta, jakie są niektóre z sekretów, którymi możesz się podzielić, obsługując taką liczbę klientów przy tak małym zestawie pracowników?

Jason:

Tak, naprawdę ważną rzeczą jest stworzenie bardzo prostego, nieskomplikowanego produktu. Tak więc mamy wszystkich tych klientów, otrzymujemy około 500 e-maili od obsługi klienta dziennie, co może wydawać się dużo dla niektórych, ale naprawdę nie jest to oparte na naszym użytkowaniu, a to dlatego, że Basecamp jest bardzo prostym, prostym produktem. A więc jeśli stworzysz skomplikowany produkt, który wymaga od kogoś wdrożenia zespołu i wymaga dużo trzymania za rękę i prowadzenia i wymaga dużo dostosowywania, nie możesz mieć małej firmy, będziesz miał dużą, skomplikowaną firmę, ponieważ produkt i proces sprzedaży oraz wymagania są duże, owłosione i skomplikowane.

Jason:

Jeśli tworzysz prosty produkt - nie wykonujemy żadnych dostosowań, nie zawieramy żadnych niestandardowych umów, mamy stałe ceny ryczałtowe, nie mamy sprzedawców, wszystko jest samoobsługowe, więc musi być wystarczająco proste, aby ludzie mogli przejść do basecamp.com, zarejestrować się i zacząć. Mamy bardzo dobry onboarding, więc ludzie nie zadają wielu pytań o to, jak zrobić to i tamto. Oczywiście nie jesteśmy tak dobrzy, jak moglibyśmy być, nie mówimy, że jesteśmy idealni w jakikolwiek sposób, z pewnością nie jesteśmy, ale włożyliśmy wiele wysiłku w uczynienie rzeczy jasnymi, prostymi i prostymi dla ludzi, aby mogli wykonywać swoją własną pracę, mogli sami to rozgryźć i nie potrzebowali wielu wskazówek. A jeśli tak, jesteśmy tu dla nich, ale większość ludzi tego nie potrzebuje.

Jason:

Chodzi o to, że widziałem tak wiele produktów, w których musiałem się zarejestrować, tak jak sprzedawca wymaga rejestracji lub czegoś w tym rodzaju i wymaga rozmowy ze sprzedawcą i wymaga niestandardowego dostosowania i wymaga tony onboardingu i wymaga wszystkich tych rzeczy i to jest tak, że myślę sobie: "Utrudniasz to sobie, dlaczego tworzysz produkt, który jest tak skomplikowany? Nic dziwnego, że masz firmę zatrudniającą 700 osób i marże zysku 2%, ponieważ sprawiłeś, że jest to niezwykle skomplikowane i trudne dla wszystkich ". To naprawdę ważne. Musisz sprawić, by rzeczy były proste dla ludzi, aby mogli je samodzielnie rozgryźć, a wtedy nie potrzebujesz tak wielu osób wewnętrznie, aby sprzedać klientowi, pomóc klientowi i tego typu rzeczy.

Jeroen:

Kiedy sześć lat temu założyliśmy Salesflare, kierując się tą filozofią, pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, było przeczytanie twojej książki, Getting Real.

Jason:

Super. To stary, pierwszy.

Jeroen:

Była to dla mnie naprawdę przyjemna lektura. W przeszłości studiowałem w szkole biznesu, jakieś sześć lat wcześniej, i od razu przeszedłem do wszystkiego, czego nauczyłem się w szkole biznesu, gdzie zasadniczo nasz projekt przedsiębiorczości polegał na pisaniu biznesplanu przez kilka miesięcy, a potem to wszystko. Tak naprawdę nie robiliśmy nic innego, a ty po prostu zalecałeś, aby wyjść tam i przetestować różne rzeczy. Wiem, że wielu założycieli, z którymi rozmawiałem w podcaście, opowiadało mi podobne historie o tym, jak czytali Getting Real lub Rework. W jaki sposób zastanawiasz się nad wpływem, jaki wywarły te książki na branżę?

Jason:

Cóż, to pokora słyszeć, że ludzie czytają nasze materiały i uważają je za przydatne, ponieważ zawsze staraliśmy się dzielić i uczyć jak najwięcej. Uważamy, że nie ma niczego, co warto trzymać tak mocno w zanadrzu, że nie można się tym dzielić. I zawsze chcemy być alternatywą dla modelu VC, o którym rozmawialiśmy wcześniej w tej rozmowie, modelu zbierania mnóstwa pieniędzy, modelu komplikowania rzeczy, modelu zatrudniania mnóstwa ludzi, modelu naprawdę szybkiego wzrostu, dlatego chcemy udostępniać alternatywne materiały i pomagać. I uważamy, że tak jak powiedziałem, nie chcę mówić ludziom, co dokładnie powinni robić, ale wierzymy, że to naprawdę świetny sposób na prowadzenie biznesu.

Jason:

A jeśli zwrócisz uwagę na mainstreamową prasę technologiczną i biznesową, usłyszysz tylko o tym, że firmy zbierają mnóstwo pieniędzy, stają się naprawdę duże, sprzedają się za duże wielokrotności i nie masz nawet alternatywy dla tego. Cieszę się więc, że ludzie sięgają po te książki i czytają te rzeczy, a rzeczą, która moim zdaniem jest naprawdę ważna w naszych książkach, jest to, że nie są one nakazowe. Zazwyczaj są to historie o tym, co zrobiliśmy. Oto, co my zrobiliśmy, to, co ty możesz zrobić, to być może część tego, co my robimy lub możesz zrobić 10% tego, co my robimy lub możesz zrobić 0% lub możesz zrobić 90, powinieneś zrobić to, co działa dla ciebie, ale oto, co zadziałało dla nas i oto dlaczego to zadziałało dla nas i dlaczego wierzymy w te rzeczy.

Jason:

Lubię więc dawać ludziom pomysły i sugestie oraz dzielić się doświadczeniami. Nie w stylu: "Oto 14 rzeczy, które powinieneś zrobić, aby odnieść sukces". Nie ma czegoś takiego. Myślę, że właśnie dlatego nasze książki rezonują z ludźmi. Nie mówimy ci, co masz robić, ale dzielimy się tym, co sami zrobiliśmy i dajemy ci kilka sposobów na myślenie o rzeczach w nieco inny sposób, abyś mógł poszerzyć swój umysł i myśleć o rzeczach w inny sposób, a także stać się myślicielem. Cieszę się więc, że wywarliśmy wpływ, nadal staramy się dzielić, ale nie robimy tego, aby próbować tworzyć kopie firm.

Jason:

Nie chcemy widzieć więcej Basecampów. Nie mam na myśli Basecamp. Chcemy, aby więcej osób zakładało firmy, w których mają kontrolę nad swoim biznesem. Nie chcemy widzieć więcej firm, które działają tak jak nasza, to nie jest ważne. Chcę widzieć ludzi myślących samodzielnie. Chcę widzieć ludzi kwestionujących to, co słyszą, chcę widzieć ludzi prowadzących zrównoważone firmy, które przynoszą zyski, które mogą pozostać w biznesie przez długi czas i robić rzeczy na swój własny sposób, we własnym czasie, to jest dla nas interesujące i w ten sposób dzielimy się pomysłami, które razem tworzymy.

Jeroen:

Zastanawiając się nad tym wszystkim, pomyślałem również o tym, czym w pewnym sensie powinien być content marketing, ponieważ wiele treści marketingowych to, jak powiedziałeś, po prostu "Oto sześć rzeczy, które powinieneś zrobić" lub coś w tym stylu. Cóż, angażowanie ludzi w produkt lub firmę, którą budujesz, budowanie plemienia, zdobywanie historii, pomaganie innym ludziom w czynieniu dobra dla świata, to rodzaj właściwego content marketingu, powiedziałbym. Ponieważ nie tylko pomaga innym ludziom, ale także wciąga inne firmy w twoją historię, twoje przekonania, twoją filozofię w Basecamp, co moim zdaniem musiało mieć ogromny wpływ na twój rozwój.

Jason:

Tak, jestem pewien, że to znacznie pomogło naszemu biznesowi. Nie mierzymy tego, nie robimy tego w tym celu. Nasza najnowsza książka nazywa się Shape Up, więc jeśli wejdziesz na basecamp.com/shapeup, S-H-A-P-E-U-P, i jest to książka, jest to książka internetowa i PDF, więc nie jest to papierowa kopia, nie jest dostępna w sklepach. Opublikowaliśmy ją samodzielnie. Właśnie wypuściliśmy ją na rynek w zeszłym roku i jest to bardzo szczegółowy opis tego, jak pracujemy na co dzień i jak pracujemy przez sześć tygodni. Mamy te sześciotygodniowe cykle, w których pracujemy, to nasz proces o nazwie Shape Up. Przedstawiamy to wszystko, to proces, który zasadniczo wymyśliliśmy i moglibyśmy zachować go dla siebie, ale po co?

Jason:

To lepsze niż gdyby inni ludzie o tym słyszeli, nie tylko dlatego, że może powinni to zrobić, ale że istnieje inny sposób pracy, ponieważ wiele osób korzysta z metodologii zwinnych i tak dalej lub scrum i myślą, że to jedyny sposób pracy i bardzo się z tym zmagają, ale nie ma alternatywy. Oto jak my to robimy, nie robimy tego w ten sposób, robimy to w inny sposób, może ma to dla ciebie sens, może nie, ale przynajmniej możesz zrozumieć, że istnieje inny sposób robienia rzeczy. Wydaliśmy tę książkę, jest darmowa, nie prosimy nawet o adres e-mail, nie mamy na celu marketingu, chcemy się tylko podzielić.

Jason:

Napisaliśmy to tutaj, sprawdź to i hej, jeśli to pomoże ci zrozumieć, kim jesteśmy i być może dzięki temu sprawdzisz Basecamp, to jest to świetny efekt uboczny. Ale tak naprawdę chodzi o dzielenie się informacjami i pomaganie zespołom w dostrzeżeniu, że istnieje inny sposób robienia rzeczy, który naszym zdaniem jest lepszy. Może się różnić, ale my uważamy, że jest to lepszy sposób i od lat słyszymy od ludzi, jak bardzo zmagają się ze wszystkimi sposobami, w jakie wszyscy inni mówią im, jak pracować. Pracują w ten sposób, ponieważ nie wiedzieli, że można to zrobić w inny sposób, więc często publikujemy materiały, aby pokazać, że istnieje inny sposób robienia rzeczy.

Jason:

I tak, niektórzy ludzie się na to łapią, wspierają nas, podoba im się to, co mamy do powiedzenia i sprawdzają nasze produkty, a to prowadzi do sprzedaży, jestem pewien, w pewnym momencie, ale nie śledzimy tego, nie mierzymy tego ani nie dbamy o to, to nie o to chodzi. Więc tak, w pewnym sensie jest to marketing treści, ale nie robimy żadnej z rzeczy, które zrobiłby marketer treści, czyli śledzenie tych rzeczy, wiedza o tym, co działa, a co nie, zmiana nagłówków, aby upewnić się, że są bardziej przyjazne dla linków lub SEO. Po prostu piszemy i udostępniamy, a co się stanie, to się stanie. Tak właśnie to robimy.

Jeroen:

Tak, w pewnym sensie to samo, ale znowu inaczej. Chodzi mi o to, że tak jak powiedziałeś wcześniej, wszystkie rzeczy, które są w określony sposób w branży, ludzie robią to w ten sposób ze względu na wzrost za wszelką cenę, podczas gdy ty robisz to, aby pomagać ludziom, co nie sprawia, że nie jest to content marketing, ale jest to z zupełnie innej perspektywy w lepszy sposób.

Jason:

Mam taką nadzieję. Słuchaj, jest wielu ludzi, którym nie podoba się to, co mamy do powiedzenia i uważają, że mówimy złe rzeczy i krzywdzimy ludzi, mówiąc im, aby nie próbowali budować miliardowego biznesu i zbierać pieniędzy i wszystkich tych rzeczy, a oni wskazują na wszystkie te przykłady i tak jak to wszystko jest sprawiedliwe, to wszystko jest sprawiedliwe. Oni mają swoją perspektywę, my mamy swoją. Uważamy, że nasza jest dla nas właściwa i zamierzamy opublikować materiały, abyś mógł sam zdecydować, ale przynajmniej przeczytaj, sprawdź to, bo kto wie? Musisz być narażony na nowe pomysły, aby wiedzieć, czy ten, za którym podążasz, jest dla Ciebie odpowiedni, a po prostu nie ma zbyt wielu ludzi, którzy przedstawiają alternatywne pomysły, pchając się pod prąd.

Jason:

Jeśli więc taka jest nasza rola i takie jest ostatecznie nasze dziedzictwo, to świetnie. A jeśli uda nam się stworzyć sto tysięcy odnoszących sukcesy firm, które nie odniosłyby sukcesu i spłonęłyby, ponieważ próbowały być zbyt duże. Ale zamiast tego nasze pomysły prowadzą do tego, że ludzie faktycznie prowadzą firmy, które mogą prowadzić przez dekadę lub dwie, wspaniale. I uczciwie płacić ludziom, cudownie, i dobrze traktować ludzi, cudownie. To byłoby coś niesamowitego. I to jest podobne do tego, kiedy wypuszczamy Railsy i Railsy open source, lub zrobił to David, mój partner biznesowy, tak jak Railsy są open source, nie zarabiamy na Railsach, ale Railsy doprowadziły do setek tysięcy, nie wiem, może miliona karier dla programistów. I to jest wspaniałe, cieszymy się z tego. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Tak jest, to wspaniałe.

Jason:

To nie jest tak, że pomogło nam to sprzedać to lub pomogło nam to sprzedać tamto, pomogło lub nie, nawet nie wiem. Z pewnością pomogło to naszej reputacji, ale ponownie, nie śledzimy tych rzeczy, nie robimy tego z tych powodów, robimy to naprawdę, aby pomóc i wystawia to na świat, który chcielibyśmy, aby był tam na świecie i tam jest.

Jeroen:

Zaczynając powoli, zwykle pytam gości, jaka była ostatnia dobra książka, którą przeczytali i dlaczego zdecydowali się ją przeczytać. Ale ponieważ wiem, że lubisz unikać zbytniego wpływu myślenia innych ludzi, zapytam o to nieco inaczej.

Jason:

Dobrze.

Jeroen:

Spośród wszystkich książek, które przeczytałeś w ciągu ostatnich kilku lat, a może dłużej, która z nich wpłynęła na twoje myślenie w znaczący sposób i w jaki sposób?

Jason:

Mam jej kopię tutaj, więc pozwolę sobie ją wziąć. Ta książka, która ma tylko 60 stron, myślę, że to 60 stron, poczekaj, około 60 stron, jest prawdopodobnie najgłębszą rzeczą, jaką przeczytałem od dłuższego czasu.

Jeroen:

Nie możemy tego zobaczyć.

Jason:

Nazywa się Podręcznik Epikteta, filozofa stoickiego. Jest to oczywiście tłumaczenie, które jest cienkie i stanowi serię bardzo krótkich esejów, podobnie jak nasze książki. Chodzi mi o to, że nasze książki są jak ta książka, w zasadzie jeden esej na stronę. Niektóre są jak dwa akapity, inne są krótsze, jedno zdanie, a jeszcze inne mają może dwie strony. Nie powiem nic więcej na ten temat, ale powiem tylko, że ta książka naprawdę pomogła mi zmienić moje podejście do myślenia o tym. To nie jest książka biznesowa. To bardziej książka o życiu i jest fantastyczna. Powiedziałbym więc, że ta książka kosztuje około 10 dolarów i można ją przeczytać w godzinę i myślę, że będzie to jedna z najważniejszych rzeczy, które przeczytałeś przez długi czas, więc sprawdź ją, jeśli masz szansę.

Jeroen:

Czy jest lepszy niż Przewodnik po dobrym życiu Williama B. Irvine'a?

Jason:

Uwielbiam tę książkę. Zacząłbym tutaj, ponieważ jest to naprawdę szybka lektura, a następnie przeszedłbym do Przewodnika po dobrym życiu.

Jeroen:

Ponieważ ta jest o wiele bardziej, powiedzmy, daje ci ładne ramy, podczas gdy zakładam, że jeszcze jej nie czytałem. To tylko jeden pisarz, więc nie jest to cała filozofia stoicka.

Jason:

Dokładnie. Jest to raczej seria przemyśleń i obserwacji na temat sytuacji, a A Guide to the Good Life jest zdecydowanie bardziej zbiorem punktów widzenia różnych filozofów stoickich umieszczonych w naprawdę pięknie napisanej, strawnej książce, która pomaga zrozumieć filozofię i tło. Nie ma tu żadnego tła, po prostu przechodzi się od razu do niektórych pomysłów. W każdym razie, jest wspaniała, gorąco polecam ją sprawdzić, jest bardzo głęboka. Staram się ją czytać raz w miesiącu. Wracam do niej i czytam ją, ponieważ czasami się poślizgnąłem i nie żyję zgodnie z nią i myślę: "Człowieku, powinienem o tym pamiętać". Wracam i czytam książkę, sprawdzam ją.

Jeroen:

Myślę, że fajną rzeczą w tym jest to, że to tylko godzina czytania.

Jason:

To godzina.

Jeroen:

Możesz ją po prostu podnieść i przeczytać ponownie.

Jason:

Boom. To proste i przejrzyste. To wspaniałe, więc proszę, sprawdź to.

Jeroen:

Tak, zaraz po tym wpiszę ją na moją listę Goodreads.

Jason:

Super.

Jeroen:

Zastanawiałem się, czy zastosowałeś już którąś z koncepcji stoickich w Basecamp, czy jest to czysto życiowa rzecz?

Jason:

Myślę, że prawdopodobnie pośrednio zastosowaliśmy wiele z tych rzeczy na stałe wokół kontroli, mając jasność co do tego, co jest pod naszą kontrolą, a co poza nią. Zwłaszcza jeśli chodzi o to, co ludzie czują w związku z różnymi rzeczami i rozpoznawanie tego w taki sposób, że mogę być sfrustrowany czymś w pracy, ale tak naprawdę to tylko moja reakcja na daną rzecz. Sama rzecz jest taka, że to moja reakcja jest czymś w rodzaju bardziej znaczącej strony, bardziej destrukcyjnej lub bardziej pomocnej, cokolwiek to jest, oni naprawdę zwracają uwagę na to, "Dlaczego reaguję w ten sposób?". Mam nad tym kontrolę, ale nie mam kontroli nad tym, co się dzieje. Rzecz się wydarzy, rzecz jest rzeczą. I naprawdę utrzymywanie, kiedy mamy debaty, takie jak ciężkie, uderzające debaty na temat pewnych rzeczy, po prostu pozostawanie nieco bardziej uziemionym w tych rozmowach było naprawdę czymś, co moim zdaniem było bardzo pomocne.

Jason:

Myślę też, że po prostu zrozumienie minusów, naprawdę myślenie o rzeczach w kategoriach zakładów, co niekoniecznie jest stoicką rzeczą, ale negatywna wizualizacja jest jak: "Co najgorszego może się wydarzyć?". Jak już mówiłem, na czym polega praca? Więc budujemy ten nowy produkt od kilku lat, jak najgorsze, co może się wydarzyć? Najgorsze, co może się zdarzyć, to to, że nie działa. To znaczy działa, ale nie startuje, nie robi tego, na co być może mieliśmy nadzieję, że zrobi i wszystko będzie w porządku. Po prostu wrócimy do skupiania się na Basecamp. Basecamp to wspaniały biznes, nic nam nie będzie. To nie będzie egzystencjalne zagrożenie. Nie będziemy strasznie przygnębieni, po prostu może się nie udać. To całkowicie możliwe, że może się nie udać.

Jason:

A ta nowa funkcja, nad którą pracujemy dla Basecamp, może nie wypalić. Może to być sześć tygodni pracy, która tak naprawdę nigdzie nie pójdzie. Nic nie szkodzi. Zawsze staramy się zarządzać naszym ryzykiem, wyobrażając sobie, jakie mogą być minusy i godząc się z nimi, a jeśli nie możemy się z nimi pogodzić, zazwyczaj tego nie robimy. Staramy się również nie narażać na ryzyko tylko siebie, podejmujemy ryzyko, ale nie chcemy narażać naszej firmy na ryzyko. Są więc małe elementy tego, jak myślimy, które pochodzą z tej filozofii, ale także z innych filozofii. Ale myślę, że naprawdę negatywna wizualizacja była kolejną ważną rzeczą.

Jason:

David i ja często o tym rozmawialiśmy. Jesteśmy w biznesie od 20 lat. Chcielibyśmy być w biznesie przez kolejne 20, ale co jeśli wypadniemy z biznesu za pięć? Co jeśli ktoś nas zniszczy, wydarzy się coś strasznego lub dojdzie do naruszenia danych? Cokolwiek, prawda? Firma działająca od 25 lat lub kończąca działalność w przyszłym roku, powiedzmy, że tak się stanie z jakiegoś powodu. Byłoby to naprawdę niefortunne, ale mieliśmy też 21 lub 25 lat działalności, co nie jest takie złe. To niesamowite, że działamy na rynku od 20, 21, 23, 25 lat, nie jest źle.

Jason:

Ponownie, wszyscy w Basecamp mogliby znaleźć nową pracę gdzie indziej. Przez chwilę byłoby okropnie, ale byliby w stanie znaleźć nową pracę, pomoglibyśmy im znaleźć nową pracę. David i ja dobrze sobie radzimy, wszystko będzie dobrze. I nie jest tak we wszystkich momentach, ale myśleliśmy o tym w kategoriach biznesowych: "Hej, mamy biznes". Niezła passa, w porządku, wszystko w pewnym momencie umiera, każdy biznes w pewnym momencie się kończy. Myślę, że tego rodzaju świadomość jest naprawdę zdrowa, w przeciwieństwie do poczucia, że musisz trzymać się tego przez całe życie, a ilość stresu, który to tworzy, jest moim zdaniem bardzo niezdrowa.

Jason:

Tak czy inaczej, pomaga nam to również w podjęciu decyzji: "Hej, gdybyśmy mieli tę szaloną rzecz, tę nową wiadomość e-mail, to dość ambitne, aby zbudować nową usługę e-mail, aby zmierzyć się z Gmailem, powiedzmy, lub Outlookiem". Jesteśmy małą firmą, która próbuje zmierzyć się z Gmailem i Outlookiem. To trochę szalone, ale robimy to, bo dlaczego nie? Dlaczego tego nie zrobić? A jeśli się nie uda, to w porządku, bo mamy też coś innego. To po prostu pomaga nam dać nam trochę tego uziemienia i powiedzieć: "Po prostu bawmy się tym i zaryzykujmy". Pod warunkiem, że rozumiemy, jakie będą tego minusy.

Jeroen:

Super. Ostatnie pytanie, gdybyś miał wziąć jedną rzecz, pytania o jedną rzecz są oczywiście trudne. Gdybyś miał wziąć jedną rzecz z ostatnich 20 lat i zabrać ją na następne 20 lat jako radę dla siebie, co by to było?

Jason:

Prawdopodobnie stałem się naprawdę dobry w mówieniu "nie" rzeczom, które zabierają ci czas i nie dają poczucia, że było warto. Myślę, że szczególnie na początku kariery ludzie mają tendencję do mówienia "tak" na wszystko, na przykład na każdą okazję do networkingu, tak, na każdą umowę, tak, na każdą sprzedaż, tak, na każdego klienta, tak. I rozumiem, że te uczucia i presja oraz poczucie, że nie chcesz tego przegapić, ale możesz potem spojrzeć wstecz za pięć lub 10 lat i powiedzieć: "Jestem naprawdę nieszczęśliwy, robiąc te wszystkie rzeczy, które robiłem, ale robiłem to, ponieważ musiałem powiedzieć "tak". Teraz nie mam czasu dla siebie, a mój kalendarz jest zapełniony, w ciągu najbliższych trzech miesięcy nie mam elastyczności ani możliwości wyboru i po prostu utknąłem".

Jason:

Spotkałem wielu przedsiębiorców, którzy to zrobili. Lubią podręczniki, dobrze sobie radzą, ale są naprawdę nieszczęśliwi, ponieważ prowadzą biznes, którego tak naprawdę nie lubią prowadzić. Nie lubią go prowadzić, ale nie mają już wyboru, ponieważ właśnie do tego się przyzwyczaili. Chodzi o to, że kształtujesz nawyki - czy ci się to podoba, czy nie, więc jeśli po prostu mówisz "tak" i robisz mnóstwo rzeczy, których nie chcesz robić, i usprawiedliwiasz się z rzeczy, które robisz w pracy, po prostu ukształtujesz ten nawyk i będziesz robić coraz więcej i więcej tych rzeczy. Myślę więc, że rzeczą, na której prawdopodobnie skupiłbym się na początku, jest próba skupienia się na ustanowieniu naprawdę dobrych nawyków związanych z moim czasem i uwagą oraz coraz lepszym upewnianiu się, że naprawdę chcę coś zrobić, zanim to zrobię.

Jason:

Ponieważ w ten sposób będę coraz lepszy w posuwaniu się naprzód, w przeciwieństwie do coraz lepszego robienia rzeczy, których nie chcesz robić, a potem patrzenia wstecz i mówienia: "Och, właśnie zrobiłem kiepski spot, nie lubię już nawet chodzić do pracy". Myślę więc, że byliśmy w tym całkiem dobrzy, ale chciałbym być w tym lepszy wcześniej, myślę, że to coś, co uważam za naprawdę ważne. Inną rzeczą jest powolny rozwój i kontrola, ponieważ bardzo szybko można stracić kontrolę nad swoim biznesem, wyprzedzając siebie i znajdując się w dołku, z którego trzeba się codziennie wykopywać.

Jason:

A potem w końcu wykopujesz się z tego i inne tuż obok ciebie i musisz wskoczyć do tego, a naprawdę możesz bardzo szybko utrudnić sobie pracę. Myślę więc, że warto po prostu znaleźć sposób na ułatwienie sobie życia i nie czuć, że jest się leniwym czy coś w tym stylu. Nie każdy problem wymaga najbardziej wyszukanego rozwiązania. Istnieje wiele bardzo prostych rozwiązań wielu problemów i myślę, że mam nadzieję, że będę to robił przez następne 20 lat.

Jeroen:

Super. Dziękuję, Jason.

Jason:

W porządku, to jest zabawne, dziękuję.

Jeroen:

Tak, miło cię gościć.

Jason:

Tak, trzymaj się, pa.


Podobało się? Przeczytaj wywiady Founder Coffee z innymi założycielami.

Wypróbuj CRM Salesflare

Mamy nadzieję, że podobał ci się ten odcinek. Jeśli tak, recenzuj nas na iTunes!

👉 Możesz śledzić @salesflare na Twitter, Facebook i LinkedIn.

Jeroen Corthout
Najnowsze posty użytkownika Jeroen Corthout (zobacz wszystkie)